MK - no wspołczuje ci takiego koszmaru,tak to opisalas, ze jak czytalam to baba z autobusu napawała mnie odrazą, biedna Jagódka i jej wózek no i ty of course.
Wronka - mój synek ostatnio upodobał sobie pozycję na koci grzbiet przed zasnieciem - proste nogi, pupa do góry a czasem nawet opiera sie tylko na gowie - potem pada i zasypia jak twoja Weronika. ;D
Dziś rano mieliśmy szczepienie Wiktorka, w sumie 3 ukłucia, ale był płacz!!! mimo to, jakoś się szybko opanował po męsku i nawet zrobił pani "papa" na odchodnym i posłał jej swój uśmiech numer 5, mój dzielny mały facet. Potem chyba czuł się ok, bo nawet przyłapalismy go jak
SAM serwetką ścierał kurze, biegał z mopem i polerował szyby, bo ja dziś wenę wiosenną poczułam i za wielkie porządki się wzięłam nareszcie.
Poza tym przeżyłam lekki zawał serca - siedziałam sobie spokojnie coś tam na kompie robiłam, Wiktorek się bawił,ale nagle zrobiło się zbyt cicho - biegnę a dziecko
SAMO pokonywało schody - dzielnie i spokojnie trzymał się obiema rączkami balustrady i tak sobie dreptał za tatusiem- to mój roztargniony mężulo zapomniał zamknąć barierki na schodach, jak schodził na dół. Ale przeżyłam chwilę grozy! Chociaż z drugiej strony byłam dumna, że tak pięknie sobie radził, na razie jednak wolę tego nie sprawdzać ponownie - a mąż dostał "negatywa" >
hehe, zresztą sam był przerażony i obiecał poprawę.
Nieodwołalnie nasz syneczek wchodzi w etap
JA SAM. Mamy starszaków, napiszcie jak to u was bywało.
Pa mamusie idę spac, a jutro w koncu wkeje te foty z niedzieli.
Melanie - Paris sie uroczo nudzi, ta zwieszona nózia, bosko.