reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

reklama
Witam....
Pojechałabym na Wyspe ale dziecko w szkole jeszcze 2 godzinki tak ma fajnie plan ustawiony, że w piatki najdłużej a w tygodniu nawet o 12 kończy.
 
Z viki się chyba minęłyśmy, ale spacer naprawdę udany ;) Młody wyszalał się na placu zabaw, a ja wspaniale dotleniłam i nasłoneczniłam ;)
a ja nie doszłam na wyspę- wypusciłam się pieszo, bo ledwo wlozyłam viki w wózek-zsnela - iżal mi było ja przekładać do fotelika :happy2: mieszkam na skraju Błonia- z górki było łatwiutko, ale jak zeszłam to przy realu zaczelo dziwnie wiać i stwierdzialm ze na wyspe to jednak za daleko- poszlam nad odnowiony Kanał- plac zabaw- fajna sprawa - reszta - bez szału - no chyba, że jak sie zazieleni to bedzie to wygladac inaczej- ale na razie nie widac tam żadnej zieleni ani czegoś z czego mogłaby powstać:) - fajnie za to wygladały kaczki na przymarznietej jeszcze wodzie- szkoda ze nie wzielam aparatu:)
 
Aaa to wiele wyjaśnia, a ja się bałam, że się nie poznałyśmy nawzajem :p Też strasznie żałowałam, że nie zabrałam aparatu, bo słońce wspaniale świeciło.
 
My sobie zrobilismy spacer w innym kierunku. Musiałam z Agata znowu iśc do lekarza boniestety jej zmainy skórne pomimo masci nie minęly. Teraz dla odmiany mamy podejrzenie infekcji grzybicznej i zmiana maści. Przy okazji bylismy w bibliotece, L-eclercu i spacerkiem do domu. Dzieci były padnięte.

A w ogóle to Wam nie pisałam co ostatnio przezyłam. Otóz wyszłam na chwilkę z psami a Nikodem został sam w domu i oglądał bajki. Wracam i... nie moge otworzyć drzwi. Klucz nie chciał się przekręcić. Przywołałam dzwonkiem Nikodema do drzwi, kazałam mu przystawić krzesełko i próbował z drugiej strony i tez nic. W końcu po kilku minutach poszłam po sąsiada. Stwierdziłam, ze nic tylko wołac ślusarza albo rozwalać drzwi. Na szczęscie facet użył swej siły i jakoś się udało otworzyć kluczem - nie wiem co się zacięło. Wszystko skończyło się dobrze - no i ani ja ani Nikoś nie spanikowaliśmy. Oboje totalny spokój. Przytuliliśmy się i oboje stwierdziliśmy, że nigdy więcej nie zostawie go samego.

No a tu dzisiaj. Odbieram go z przedszkola. Ja jeszcze chwilkę rozmawiałam z panią a Nikoś poszedł do szatni. Podchodzę do drzwi i... nie moge otworzyć. Mały przekręcił od środka zamek. Ja mu mówię, że nie moge otworzyć bo nie mam klucza i on musi otworzyć, a on ze nie może i słysze, że zaczyna lekko panikować. Ale kazałam mu popróbowac i się udało. Sytuacja o tyle lepsza, ze z mojej strony możnaby te drzwi otworzyć kluczem, który był u pani. Dzisiaj już Niko lekko spanikował, ale mam nadzieję że chociaż przez jakiś czas będzie się trzymał z daleka od zamków.
 
reklama
madziara nie zazdroszczę, ja już bym pewnie sama panikowała, a na pewno po tym jakby mi mąż zrobił wykład ze się dziecka samego nie zostawia, ale dobrze że daliście radę zachować spokój ;) A do Leclerca sama się wybieram od ponad miesiąca i nie mogę dotrzeć :p
 
Do góry