Dziecko jest zdiagnozowane, pod opieką specjalisty. W skrócie: rodzice byli nieudolni wychowawczo. Nie stawiali dzieciom żadnych granic. Więc dziecko tak reaguje na wszelką odmowę. Dlaczego napady histerii są aż tak spektakularne? Bo dzieci jest kilkoro i jeśli wszystkie chciały jedną zabawkę, to musiały się wyróżnić w napadach złości, aby "wygrać" to starcie. W opinii psychologa dziecko potrzebuje dyscypliny, potrzebuje reguł, które zbudują jego bezpieczny świat. Podczas napadów złości trzeba być dla dziecka, zabezpieczać, pozwolić dać upust emocjom i pracować z dzieckiem nad metodami innego radzenia sobie w takich sytuacjach. Ale to jest długotrwały proces. Każda sytuacja jest inna, każde dziecko jest inne. Nie możemy tak łatwo oceniać innych jeśli nie znamy kontekstu.Polecam psychologa, albo zajęcia z TUS. Tym bardziej, że dochodzi do autoagresji.
Wymioty spowodowane płaczem dają mi sygnał, że dziecko bardzo nie radzi sobie z sytuacją (nawet najbardziej błahą) i należy szukać pomocy/ informacji jak pracować z takim dzieckiem. Na pewno nie przeczekanie aż minie.
reklama
Angiee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2020
- Postów
- 2 003
Akurat tak już trochę abstrahując od tych przepychanek słownych, to jeśli przy obiedzie dziecko prosi o pączka, to bym tego pączka położyła obok talerza. Jeśli zje tylko słodkie a obiad zostawi to trudno, jego prawo. Bo mówiąc że pączek będzie po obiedzie, od razu pokazujemy, że słodycze to jakieś inne, "wybrane" czy bardziej wyjątkowe jedzenie. Ja mam 1,5 roczniaka, więc u takiego malucha jeszcze trochę inaczej to działa, ale 3-letnie dziecko już powinno bardziej ogarnąć.Możesz podać jakieś propozycje? Sytuacja z dziś: dziecko trzyletnie mówi mi, że chce pączka. Odpowiadam, że pączek będzie po obiedzie. Na co mamy napad wrzasku, rzucanie talerzem z obiadem, płacz tak głośny, że na drugim końcu wsi wszyscy podskakują. Dziecko jest czerwone, spocone, dochodzi autoagresja. Mam zabrać obiad, podać pączka, bo nie mogę pozwolić, żeby dziecko wpadło w taką rozpacz? Mam wrażenie, że nie miałaś okazji nigdy przebywać z dziećmi, które reagują furią na błahe sprawy. Wymioty spowodowane płaczem nie zawsze oznaczają, że dziecku dzieje się krzywda tu i teraz.
Tu sytaucja jest trochę bardziej zawiła. Dziecko żywione było tylko słodyczami lub na słodko (np. makaron z cukrem). Dopiero uczy się normalnego jedzenia, innych konsystencji. Przeprowadziłam wyżej wspomniany test. Po 2 dniach odpuściłam, bo dziecko nie wybrało ani razu proponowanych mu zdrowych rzeczy. No serio, aż mnie mdliło na sam widok, a dziecko przeszczęśliwe. Druga rzecz, to zasady. W tym domu po obiedzie jest deser i to jest codzienna porcja słodyczy. Dziecko wiedziało jak jest, wiedziało że pączka dostanie w odpowiednim czasie, ale po prostu nie chciało zastosować się do panujących reguł.Akurat tak już trochę abstrahując od tych przepychanek słownych, to jeśli przy obiedzie dziecko prosi o pączka, to bym tego pączka położyła obok talerza. Jeśli zje tylko słodkie a obiad zostawi to trudno, jego prawo. Bo mówiąc że pączek będzie po obiedzie, od razu pokazujemy, że słodycze to jakieś inne, "wybrane" czy bardziej wyjątkowe jedzenie. Ja mam 1,5 roczniaka, więc u takiego malucha jeszcze trochę inaczej to działa, ale 3-letnie dziecko już powinno bardziej ogarnąć.
magdula36
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 6 859
Jeśli chodzi o jedzenie to polecam 'dzieci zdrowo pdzywione' Magdaleny Ciężkowskiek. Dziewczyna fajnie tłumaczy wiele problemów z jedzeniem u dzieci.Tu sytaucja jest trochę bardziej zawiła. Dziecko żywione było tylko słodyczami lub na słodko (np. makaron z cukrem). Dopiero uczy się normalnego jedzenia, innych konsystencji. Przeprowadziłam wyżej wspomniany test. Po 2 dniach odpuściłam, bo dziecko nie wybrało ani razu proponowanych mu zdrowych rzeczy. No serio, aż mnie mdliło na sam widok, a dziecko przeszczęśliwe. Druga rzecz, to zasady. W tym domu po obiedzie jest deser i to jest codzienna porcja słodyczy. Dziecko wiedziało jak jest, wiedziało że pączka dostanie w odpowiednim czasie, ale po prostu nie chciało zastosować się do panujących reguł.
G
guest-1714079215
Gość
Brawo!Podczas napadów złości trzeba być dla dziecka, zabezpieczać, pozwolić dać upust emocjom i pracować z dzieckiem nad metodami innego radzenia sobie w takich sytuacjach. Ale to jest długotrwały proces.
Pamiętam, że pracujesz z dziećmi, które mają problemy, na pewno pamiętasz "matkę", która polewała swoją córeczkę zimną wodą pod prysznicem w ramach dyscypliny. Nic mi do cudzych metod wychowawczych, o ile nie dzieje się krzywda dziecku. Opanowywanie dziecięcej wściekłości za pomocą soku z cytryny czy lodowatej wody jest w mojej opinii absolutnie niedopuszczalne i okrutne. Trąci sposobami na grzeczne dzieci naszych rodziców, jak nie dziadków. No bo jak zakropić dziecku sok z cytryny do buzi, kiedy to dziecko krzyczy, rzuca się, pręży, pluje, płacze, itp.? Chyba trzeba przytrzymać, rozewrzeć usta i tego soku nalać. Polać wodą nadgarstek? Jak to zrobić nie przytrzymując dziecku rączki? Przecież to jest zwykła przemoc! Nie dam sobie wmówić, że to zdrowe, dobre i przynosi pozytywne efekty bez długofalowych konsekwencji dla psychiki. Takiego psychologa zgłosiłabym gdzie trzeba, bo na pewno są tacy, którzy uznali, że to świetny pomysł i torturują tak swoje dzieci w imię "nowoczesnych metod wychowawczych i współpracy z dzieckiem". Litości.Każda sytuacja jest inna, każde dziecko jest inne. Nie możemy tak łatwo oceniać innych jeśli nie znamy kontekstu.
I tym powinniśmy się wszyscy kierować.Nic mi do cudzych metod wychowawczych, o ile nie dzieje się krzywda dziecku.
Madzia08.1978
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Czerwiec 2023
- Postów
- 284
Wtrącę się w dyskusję, bo przeczytałam całość. Mojej koleżanki córka dy poszła do przedszkola to codziennie przed wyjściem z domu robiła kupę w majty, bo wiedziała, ze mama się cofnie do domu żeby przebrać i tym samym opóźniała wyjście żeby nie iść do placówki. Koleżanka po kilku dniach się wkurzyła i wzięła ja z kupa w majtkach i przebrała dopiero w przedszkolu i to był ostatni dzień kiedy tak zrobiła
G
guest-1714079215
Gość
I zgłaszać przypadki znęcania się nad dziećmi lub informować o ludziach, którzy zachęcają do przemocy wobec najmłodszych.I tym powinniśmy się wszyscy kierować.
G
guest-1714079215
Gość
I bardzo dobrze zrobiła.Wtrącę się w dyskusję, bo przeczytałam całość. Mojej koleżanki córka dy poszła do przedszkola to codziennie przed wyjściem z domu robiła kupę w majty, bo wiedziała, ze mama się cofnie do domu żeby przebrać i tym samym opóźniała wyjście żeby nie iść do placówki. Koleżanka po kilku dniach się wkurzyła i wzięła ja z kupa w majtkach i przebrała dopiero w przedszkolu i to był ostatni dzień kiedy tak zrobiła
reklama
Madzia08.1978
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Czerwiec 2023
- Postów
- 284
Właśnie to jest przykład, ze dzieci to małe i słodkie, a jednocześnie perfidnie przebiegłe i wymuszające istotkiI bardzo dobrze zrobiła.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: