reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Brak gaworzenia i siadu u 9 miesięcznego dziecka.

reklama
Diagnozowanie tak małych dzieci to często zabawa. Synek się cieszył na wizyty fizjoterapeutki 🙂
Jak nas coś niepokoi, to lepiej sprawdzić od razu. rodzice będą spokojniejsi i dziecko bez presji będzie się rozwijać.
Nie należy też robić z dzieci takich niesamodzielnych istot. Niech próbują jeść, ubierać się i sikać na nocnik. Czasem się uda, czasem nie. Czasem zjedzą widelcem, czasami wymuszą na rodzicach karmienie łyżeczką.
ja jej daję rozwijać się w swoim tempie. Wiele rzeczy robiła, bo sama chciała. Zabierała kubek z piciem, oblała się x razy i umie. Też mnie namawiano, żebym nauczyła. Po co, skoro sama się chciała nauczyć kiedy ona to poczuła?
 
ja jej daję rozwijać się w swoim tempie. Wiele rzeczy robiła, bo sama chciała. Zabierała kubek z piciem, oblała się x razy i umie. Też mnie namawiano, żebym nauczyła. Po co, skoro sama się chciała nauczyć kiedy ona to poczuła?
Jak miałaś nauczyć pić, jak nie dając kubek? Przecież to jest najlepsza nauka. Jak dajesz dziecku próbować coś robić, a nie ciągle robisz za nie. Mój synek się sam rozbiera. Znajoma, z dzieckiem starszym o 2 miesiące od mojego, nawet mu nie dała spróbować. Zawsze sama ściąga mu buty i kurtkę. I po co? Rozumiem, że dziecku pewne rzeczy zajmują dłużej i rodzic zrobi to szybciej, ale jak zawsze robimy coś za dziecko, to gdzie będzie jego poczucie własnej wartości? Przecież od małego "nie umie".
 
Jak miałaś nauczyć pić, jak nie dając kubek? Przecież to jest najlepsza nauka. Jak dajesz dziecku próbować coś robić, a nie ciągle robisz za nie. Mój synek się sam rozbiera. Znajoma, z dzieckiem starszym o 2 miesiące od mojego, nawet mu nie dała spróbować. Zawsze sama ściąga mu buty i kurtkę. I po co? Rozumiem, że dziecku pewne rzeczy zajmują dłużej i rodzic zrobi to szybciej, ale jak zawsze robimy coś za dziecko, to gdzie będzie jego poczucie własnej wartości? Przecież od małego "nie umie".
wydaje mi się, że nie rozumiesz o co mi chodzi. Trudno.
 
Diagnozowanie tak małych dzieci to często zabawa. Synek się cieszył na wizyty fizjoterapeutki 🙂
Jak nas coś niepokoi, to lepiej sprawdzić od razu. rodzice będą spokojniejsi i dziecko bez presji będzie się rozwijać.
Nie należy też robić z dzieci takich niesamodzielnych istot. Niech próbują jeść, ubierać się i sikać na nocnik. Czasem się uda, czasem nie. Czasem zjedzą widelcem, czasami wymuszą na rodzicach karmienie łyżeczką.

Akurat z sikaniem na nocnik bym uważała, bo zbyt wczesna nauka ma sporo związku z nietrzymaniem moczu na starość ;)
 
Akurat z sikaniem na nocnik bym uważała, bo zbyt wczesna nauka ma sporo związku z nietrzymaniem moczu na starość ;)
Zależy, jak się uczy. Sporo o tym czytałam ostatnio, bo akurat synka chciałam nauczyć 🙂 nie udało się teraz z sikaniem, ale kupę załapał od razu. Spróbujemy za 2 miesiące znowu ściągnąć pieluchę.
 
Zależy, jak się uczy. Sporo o tym czytałam ostatnio, bo akurat synka chciałam nauczyć 🙂 nie udało się teraz z sikaniem, ale kupę załapał od razu. Spróbujemy za 2 miesiące znowu ściągnąć pieluchę.

A ja nie widziałam potrzeby tego uczyć, każde z dwójki moich dzieci nauczyło się tego wtedy kiedy chciało - bez presji i bez stresu :) Nie widziałam żadnego zdrowego nastolatka, który nie potrafi korzystać z toalety
 
A ja nie widziałam potrzeby tego uczyć, każde z dwójki moich dzieci nauczyło się tego wtedy kiedy chciało - bez presji i bez stresu :) Nie widziałam żadnego zdrowego nastolatka, który nie potrafi korzystać z toalety
dokładnie.
A mój Stasiu już liczy do dziesięciu po angielsku, umie czytać, sam kroi sobie na talerzu i szykuje śniadanie.
Ile lat ma Stasiu?
Dwa.

Dajmy dzieciom dorastać w swoim tempie, o ile nie chodzi o kwestie zdrowotne jak u dziecka autorki.
 
reklama
I jeszcze odnośnie oceniania innych rodziców. Syn mojej koleżanki w wieku 6 lat na mieście zawsze ssał smoczek. Komentarze był na każdym kroku, na szczęście koleżanka nie bała się i mówiła wprost: syn ma głęboki autyzm, jeżeli go nie ssie to się okalecza. Także naprawdę niech każdy zajmie się wychowywaniem swojego dziecka
 
Do góry