reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Brak badań po poronieniu

Dołączył(a)
12 Grudzień 2022
Postów
10
Cześć. Potrzebuję pomocy. Poroniłam samoistnie W 10 tc, poronienie odbywało się w domu, właśnie skończyłam krwawienie. Dwa tygodnie temu okazało się, że serce dziecka przestało bić. Była to pierwsza ciąża po 7 miesiącach starań, tak więc pierwsze poronienie. Mój ginekolog jest najbardziej polecanym ginekologiem w mieście, jednak dziwi mnie troszkę jego podejście do badań. Na etapie starań prosiłam go o podpowiedź co mogę sprawdzić, co zbadać żeby dobrze przygotować się do zajścia w ciążę. Powiedział, że nie ma sensu robić badań, że jak chce to mogę zbadać toksoplazmoze, ale ogólnie rok czasu mamy probowac a jak nie uda się zajść w ciążę w ciągu roku, to wtedy wprowadzimy badania. Tak też zrobiłam, udało się po 7 miesiącach ale niestety skończyło się poronieniem. Po ostatniej wizycie także powiedział, że nie ma sensu robić badań, jedynie jak się zdarzy drugie poronienie, bo te pierwsze są bardzo częste i jak chce to mogę zbadać się na trombofilie, ale też to nie jest konieczne. Ginekolog jest bardzo polecany, sympatyczny, zaangażowany, ale nie wiem czy jego podejście w tej kwestii jest w porządku. Może też niepotrzebne panikuję, ale bardzo chciałabym zminimalizować ryzyko kolejnego poronienia, ponieważ razem z partnerem jesteśmy gotowi wznowić starania. Co o tym sądzicie?
 
reklama
No tak to właśnie mniej więcej wygląda. Bardzo często się to zdarza i jest to w ten sposób traktowane. Ja po poronieniu zrobiłam podstawowe badania, nie drążyłam w trombofilie i mutacje. Zaufałam mojemu lekarzowi, że to był przypadek. Druga ciąża przebiegała prawidłowo.
 
Dokładnie jak pisze @asia.joanna - oczywiście może być tak, że coś jest nie w porządku, ale pytanie czy chcesz wydać dość sporo pieniędzy żeby się przebadać prywatnie. To jest zawsze trudna decyzja co robić. W moim otoczeniu chyba nie ma kobiety bez straty na koncie...
 
Wszystko zależy od tego czy jesteś w stanie ewentualnie "pisać" się na kolejną stratę. Poronienia są bardzo częste tu lekarz ma rację i z reguły po pierwszym nie każą badać. Mną kierowała intuicja wydałam kilka tysięcy na badania prywatne i albo znalzlam powód poronienia (mogła być też wada zarodka tego akurat nie badałam) albo zapobieglam kolejnemu, bo konieczne było wdrożenie leków. Tu nawet lekarz stwierdził, że trafiłam z diagnostyka. I ciążę donosilam.
Moja bratowa zaufała lekarce żeby się nie badać po pierwszym poronieniu i druga ciążę straciła w drugim trymestrze co zaskoczyło nawet sama lekarkę, przebadała się i trzecia ciążę donosiła.
Bardzo złożony temat.
 
Ja też usłyszałam po poronieniu od ówczesnego ginekologa, żeby się starać i tyle... nie posłuchałam się. Zmieniłam ginekologa, który podszedł poważnie do tematu.

Mam mutacje związane z przyswajaniem kwasu foliowego i krzepliwością, w dodatku przeciwciała plemnikowe.

Dla mnie motywacją był fakt, że nie chciałam przeżywać tego drugi raz i to, że moja siostra poroniła 2 razy a w szczęśliwie zakończonych ciążach też przyjmowała heparynę.

Nie wybaczyłabym sobie, jakby to się stało drugi raz bez mojej interwencji. Teraz jestem w 7 miesiącu. Mam nadzieję, że teraz będzie wszystko dobrze do rozwiązania.
 
Poronilam w grudniu zeszlego roku w 7 tygodniu. To byla moja druga ciaza. Pierwsza donoszona, zdrowa. Genetyk, u ktorego robilam badania prenatalne, powiedzial mi, ze w okresie jesienno-zimowym w swojej praktyce czesciej spotyka poronienia, niz w okresie wiosenno-letnim i czesto to jest spowodowane infekcjami, ktore nie pozwalaja zarodkowi sie rozwijac. Zaufalam mu, nie drazylam tematu. 2 msc pozniej bylam w kolejnej, zdrowej ciazy.
 
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Wczoraj dowiedziałam się od ginekologa, że wszystko ładnie się wyczyściło, owulacja już jest i że mogę zrobić badania w kierunku nadkrzepliwosci. Oczywiście zrobię je, zrobię wszystko bu zminimalizować ryzyko kolejnego poronienia. Czy zajscie w ciążę zaraz po poronieniu to duże ryzyko? Jesteśmy gotowi na kolejne starania, ginekolog mówi, że lepiej odczekać, ale teoretycznie organizm jest już gotowy..
 
Poronilam w grudniu zeszlego roku w 7 tygodniu. To byla moja druga ciaza. Pierwsza donoszona, zdrowa. Genetyk, u ktorego robilam badania prenatalne, powiedzial mi, ze w okresie jesienno-zimowym w swojej praktyce czesciej spotyka poronienia, niz w okresie wiosenno-letnim i czesto to jest spowodowane infekcjami, ktore nie pozwalaja zarodkowi sie rozwijac. Zaufalam mu, nie drazylam tematu. 2 msc pozniej bylam w kolejnej, zdrowej ciazy.
Dziękuję. Mój ginekolog powiedział dokładnie to samo ! Że najlepiej gdy jest albo mróz albo upał, bo przy wahaniach temperatur mogą przyplątać się wirusy i namieszać...
 
reklama
Ja też usłyszałam po poronieniu od ówczesnego ginekologa, żeby się starać i tyle... nie posłuchałam się. Zmieniłam ginekologa, który podszedł poważnie do tematu.

Mam mutacje związane z przyswajaniem kwasu foliowego i krzepliwością, w dodatku przeciwciała plemnikowe.

Dla mnie motywacją był fakt, że nie chciałam przeżywać tego drugi raz i to, że moja siostra poroniła 2 razy a w szczęśliwie zakończonych ciążach też przyjmowała heparynę.

Nie wybaczyłabym sobie, jakby to się stało drugi raz bez mojej interwencji. Teraz jestem w 7 miesiącu. Mam nadzieję, że teraz będzie wszystko dobrze do rozwiązania.
Czy chodzi o badania na trombofilie ? Bo takie mi polecił po wczorajszej wizycie na prośbę o badania które mogę zrobić na wszelki wypadek...
 
Do góry