reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Bóle przedporodowe

Nikos ja właśnie kupiłam soczek malinowy z żurawiną , z nadzieją , że może coś przyspieszy i na pęcherz przy okazji... a chciałabym, żeby Nikolka do
5 ego sierpnia się urodziła, ale pewnie nic z tego ... a kombinować nic więcej poza sokiem nie będę, bo się boję , oczywiście poza intensywnymi spacerkami :)

Assia, sok malinowy to niestety nic nie da, to musi być herbata z liści malin... A sok z malin to na gardło albo do piwka :)
 
reklama
Ło matko jak mnie coś boli od wczoraj!!!!! Zaczęło się od bólu w podbrzuszu, a potem wlazło mi w lewy bok i tam siedzi :baffled: Nie mogę się schylić, przekręcić na drugi bok ani praktycznie nic innego zrobić. Mam nawet małe kłopoty z chodzeniem bo spojenie łonowe chce mi dodatkowo pęknąć. Nad ranem miałam spotkanie z porcelanką...Masakra jakaś!!!A mój Gin na urlopie do poniedziałku. Dobrze, że nie jestem sama i Wy też tak macie bo chyba bym umarła ze strachu...A mały się wierci na potęgę...jakby mu się podobały moje dolegliwości...:no:
 
Jak byłam w pierwszej ciąży, nie miałam żadnych dolegliwośći, bóli, skurczy, nic.
I nagle jak dostałam nadciśnienia, poszłam do szpitala, przepłakałam cały dzień, (nie chciałam samego mężusia z moimi rodzicami zostawiać). Tak jeszcze w nocy wody mi odeszły i po 12 h mój mały był na świecie:-)

Edit: w 38 tyg urodziłam.
 
reklama
Do góry