Moje ciało raczej nie zostało tworzone do ciąży . Zazdroszczę kobietom które całą ciążę są aktywne, samodzielne, czasami je coś zaboli, ale generalnie znoszą to dobrze a ja to czuję się tak jakbym była jakaś inna, gorsza. Mój mąż to nawet jednej ciąży "nie przetrwał" a już o kolejnej myśli. Nigdy w życiu nie dam sobie zrobić tego kolejny raz. Ja mam już dziecko z poprzedniego związku i pamiętając te 7 miesięcy leżenia, połóg gorszy od porodu, poród bez znieczulenia a później po porodzie po kilku dniach kolejny raz znalazłam się w szpitalu, bez dziecka to nie bardzo spieszyłam się do zajścia w kolejną ciążę że strachu, że będzie podobnie. Wiadomo, że teraz dochodzą do głosu uczucia i obawa o to drugie dziecko, bo nie po to doszłam do tego momentu żeby je stracić, nie wyobrażam sobie tego. Piszę tutaj, ponieważ od własnego lekarza odpowiedzi nie otrzymuje. Wczoraj np. dzwoniłam, ponieważ skończyły mi się leki, więc odezwałam się do niej. Mówię o moich dolegliwościach a ona, że jak drętwienie nie występuje non stop to nie ma się czym martwić a jak boli brzuch to wziąć no-spe albo buscopan i rozłączyła się zanim zdążyłam cokolwiek powiedziec i tak już któryś raz... Tutaj gdzie mieszkam nie ma zbyt wielu lekarzy a terminy do nich są ok 3-tygodniowe lub więcej. Swoje pierwsze dziecko urodziłam w Poznaniu, miałam dwóch wspaniałych lekarzy. Chciałam ciążę prowadzić tam, ale mąż nie pozwolił mi na wyjazd, że chce mieć mnie obok siebie... Z jednej strony rozumiem a z drugiej nie...