Hej dziewczyny, teraz zaczynam myslec, że mój poprzedni gin ladował we mnie niepotrzebnie tyle leków, ten nowy jest za tym, żeby brac jak najmniej leków jak się da, nawet z witaminami nie przesadzać. nie jest zwolennikiem calkowitego leżenia plackiem jeśli nie ma potrzeby. mogę wyjść na spacer ale przede wszystkim siebie obserwować a w razie czego się zgłosić.
Misza ja od 18 tc mam twardnienia, ale już teraz wiem, że na początku było ich tak malo, że niepotrzebnie lekarz ladował we mnie leki. dopiero teraz jest ich wiecej, ale jak same piszecie ciąża juz wysoka a mały też juz swoje waży. Poza tym ciągłe leżenie też nie jest dobre (jeśli nie jest to bezwzględnie konieczne oczywiście) bo brzuch w pozycji pionowej wtedy wariuje bo nie jest do takiej pozycji przyzwyczajone i jak pisala kiedyś chyba Oleńka wtedy tez łatwiej o infekcje w pochwie bo śluz się zbiera i nie wypływa tak jak powinien.
Mam postanowienie że od dziś wrzucam na większy luz. oczywiście bez szaleństw, ale po dzisiejszej wizycie u gina i spacerze jakoś wcale nie czuję więcej skurczy a wrecz przeciwnie czuję się lepiej. to chyba naprawdę rowniez kwestia psychiki.
a co do mojej szyjki jeszcze mój gin nie stwierdził, że jest źle. stwierdził, że mogłoby być lepiej, ale ja zapomniałam mu powiedzieć, ze napinania mam od 18 tc więc wtedy też pewnie by inaczej na mnie spojrzał. w końcu wytrzymała prawie 15 tygodni
Maqnio gratuluję
duża ta Twoja dziewucha, ja się boję, co to będzie z moim małym skoro już teraz waży ponad 2 kg a jeszcze dwa miechy mu zostały na przytycie.
A i na usg widziałam, że ma włoski dośc długie
także lysy się nie urodzi.
buziaki dla was wszystkich