reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

olenka takiego konowała to powinni na zbity pysk ze szpitala wyrzucic! az mnie skreca jak słysze a takich lekarzach:wściekła/y: nie dosc ze kazda z nas sie denerwuje zdrowiem maluszka to jeszcze taki gin potrafi zdołowac. bardzo dobrze ze zmieniasz na innego! i dasz rade! głowa do góry, trzeba byc silnym dla naszych skarbów:)
 
reklama
Maqnio wiesz co jest najgorsze? Na sali ze mną leżała jego inna pacjentka. Przyjechała na wywołanie. Przychodził do niej co dziennie. Pytał jak się czuje itd. itp. Do mnie przy okazji podchodził, bo chyba mu głupio był, że nią się interesuje, a mną nie. A jak mu powiedziałam, że ta szyjka ma 2cm to powiedział:"wy i te wasze szyjki, ja też raz mam szyję, raz jej nie mam" . Tej dziewczynie po dwóch kroplówkach na wywołanie, osobiście zrobił cesarkę. Jeszcze poganiał położne, bo miał tylko godzinę czasu i przygotowali ją ekspresowo do cięcia. Od czego to zależy i ja i ona płaciłyśmy te same pieniądze za wizytę (niemałe- kasuje 100zł). Po cesarce był u niej codziennie. A mnie olewał totalnie. A wie doskonale,że mam choroby autoimmunologiczne i jestem w grupie ryzyka porodem przedwczesnym Idiota!!!!! Takim powinni odbierać dyplomy!
 
olenka sama widzisz ze to jego zachowanie tylko potwierdza fakt ze kawał sukin...a z niego. trzymaj sie od takich wariatów jak najdalej, Twoje i dzidzi zdrowie najwazniejsze. oby ten drugi gin okazał sie ok.
 
dziewczyny lekarzami to się nie matwcie.Są ludzie ludziska stolki i berety.<Mi jeden lekarz tak podpadł ze jak mówi mi dzień dobry to ja patrze mu się chamsko w oczy i ide dalej.Najchetniej napluła bym mu w twarz takim jest człowiekiem.2 razy został ze szpitala wywalony.Wymysla cały czas choroby płodu,ze ktoś na jakiegos lekarza napierdziela,że lekarz np na mnie napierdzielał(dlatego zmieniłamnie potrzebnie lekarza) mojej kolezance powiedział ze ciaza zdrowa ale dziecko i tak umrze chyba ze sie nie niego przepisze.wszyscy tu biora za wizyte 30 zł góra 50 a on 120 &/.lekarzami nie ma co sie przejmować,robić swoje i tyle.Nie poatrzec co kto pomyśli.jakbym ja potrzyła to bym dziecka nie miała juz.NIestety taka prawda.Moja gin znajoma po moeje cesarce powiedziała tak"niestety taka prawda ze jakbys nie byla uparta jak osiał to byś nie donosiła tego dziecka.tak naprawde mamy duzo pacjentów i kazdego traktuje sie od tak,Jak mamy 50 telefonów dzienie to połowe się zbywa niestety taka jest rżeczywistość,."to jest znajoma rodziny od lat.
 
Ostatnia edycja:
A ja na szczęście trafiłam na prawdziwego lekarza z powołania, jest dostepny o każdej porze dnia i nocy pod tel. (już zdarzyło mi się do niego w nocy dzownić podczas krwotoku - odebrał), czasem sam dzwoni zapytać o samopoczucie, zawsze ma dla mnie czas, mimo, że pacjentki walą do niego drzwiami i oknami. No i z uwagi na moje częste wizyty, nie za każdą mi liczy ... I tak traktuje wszystkie swoje pacjentki. Niestety, to wyjątek. Dla większości lekarzy jesteśmy po prostu kolejnym przypadkiem, traktują nas podmiotowo i nie mogą zrozumieć, że dla nas to najważniejsze wydarzenie i podchodzimy do naszych dzieci z największa troską.
olenka, Zmień koniecznie lekarza na takiego, który poważnie zajmie się Tobą i Twoim Dzieciaczkiem.
No i spokój najważniejszy!
maqnio, jak sobie radzisz z lezeniem? Pisałaś, że większość dnia jesteś sama. A co z jedzonkiem, herbatką, myciem, itp? Bo ja cały czas wstaję, a to śniadanko zrobić, a to coś przegryźć, uymć się, podgrzać obiad... I w sumie to przez to dużo się kręcę...
Oj, żeby już był kolejny piątek, wówczas wizyta i prezekonam się czy ok..
 
Ostatnia edycja:
mondy:-)kiepsko sobie radze bo mi psycha siada, jeszcze jak widze to słonko za oknem to mnie skreca z nerwow. co do takich technicznych rzeczy, to zawze rano maz przed wyjazdem do pracy robi mi sniadanko, ja tylko wstaje herbatke zaparzyc, i do łazienki. w ciagu dnia podnosze sie na siku i w tym czasie staram sie cos podjesc zeby 100 razy niepotrzebnie nie wstawac, a obiadek roba małz dopiero jak wraca z pracy - ja nie ruszam niczego, a poza tym staram sie miec wszystko pod reka (kompa, gazete, pilota itp.) zeby sie nie podnosic i tak sie kulamy. niby leze juz 6 tygodni, a dla mnie to dopiero 6 tygodni i nic nie poradze na to jak bardzo mnie to wscieka, to silniejsze ode mnie. staram sie byc silna ale mam takie dni jak dzis, ze wszystko widze w czarnych barwach. przepraszam ze smecenie. trzymam kciuki za wizyte:)
 
Bądź dzielną dziewczynką! Mnie też szlag trafia, dzisiaj tak pięknie, męża wysłałam po wyniki z lab. i po zakupy, potem wybywa na rower, a ja co najwyżej mogę nogi przez balkon wystawić. Zastanawiałam się właśnie, jak masz to zorganizowane, bo ja co i rusz po coś wstaję.
No i muszę się przyznac, że raz w tyg. grzeszę, tj. mąż wsadza mnie do samochodu i wywozi, np. na lody, na spotaknie, jutro jedziemy na obiad imieninowy do taty. Zjem i będę zalegiać u rodziców.
maqnio! Ty właśnie skończyłać 29 tydzień, jesteś w 30!!!! Gratulacje, już jest całkiem dobrze!
Miłego weekendu, trzymaj się dzielnie nie możemy się poddawać (ja też już chcę skończyć 29 tydzień...).

wyczekany coś cicho siedzi...?
 
mondy dzieki Kochana!! fajnie masz ze chociaz raz na jakis czas mozesz z domku wybyc - lepsze to niz nic. za chwilke i Ty bedziesz obchodzic 30 tydzien, duzo wytrwałosci i cierpliwosci zycze! Tobie równiez miłego weekendu:) mam nadzieje ze milczenie wyczekanej to nie zły zwiastun.
buziam
 
Cześć dziewczyny. Jaka dzisiaj ładna pogoda za okienkiem:-)!! Ja też mam problem z wstawaniem, zbyt częstym. Mój mąż często wyjeżdża- mamy firmę transportową, więc często jest w trasie, a ja sama w domciu. Muszę wstać, coś do jedzenia sobie zrobić, do picia, toaletka, nakarmić zwierzęta. Chociaż jak tak sobie pomyślę to w szpitalu robiłam dłuższe wycieczki do toalety, była na końcu korytarza. Dziewczyny mam pytanko. Staram się leżeć jak najwięcej na lewym lub prawym boku. Rzadko na plecach, bo wtedy stawia mi się brzuch częściej. Powiedzcie mi czy też już Wam wysiadają te "boczki"? Mnie szczególnie boli lewy bok, bo na nim leżę najczęściej. Dzisiaj w nocy bardzo cierpiałam, podkładałam sobie poduszki. Czuję,że w ten sposób obciążam też kręgosłup. Dzisiaj czuję się lepiej. Myślę, że ma to też duże podłoże psychiczne. Mężuś wrócił w nocy z trasy i jest ze mną:-D! Od razu mi lepiej!!!
 
reklama
maqnio, dziękuję :-) - buziaczki! Biorę przykład z Ciebie i Mitaginki - WYTRWAM!
OleńkaB, u mnie też najbardziej stawia się, gdy leżę na wznak. W ciagu dnia leżę więc na lewym boku lub w pozycji pół siedzącej, w nocy jakoś bezwiednie ukłądam się na prawym. Boczki nie bolą, ale ogólnie jakoś niewygodnie już - boli też prawy pośladek w nocy i cała noga. No i mam wrażnie, że od tego polegiwania i braku ruchu siada mi już kręgosłup. W nocy też najczęściej twardnieje brzuchol, ale na szczęście bezboleśnie.

Dziewczyny, mam wyniki, cukier ok, morfologia też! Baaaaardzo się cieszę, z tym przynajmniej nie mam problemów :-D.
 
Do góry