reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Cześć!

Obudziłam się w takim stanie niepewności, bo nie mam pewności czy trochę wody się nie zaczęły sączyć. Póki co nie panikuję i obserwuję, bo do mojego wymarzonego dnia porodu zostało jeszcze sporo czasu i mam nadzieję, że Milenka o tym wie ;)

Dziś przez te chorowania mam trójkę dzieci w domu :/ Ja chyba spokoju przed porodem już nie doczekam.
A na leżaląco też wylatuje? Bo jak tak, to może być to. A wcześniej też tak się porody zaczynały, czy najpierw były skurcze?
U mnie wymarzony był piątek trzynastego. A Milenka niech czeka jeszcze chwilę, bo to już niedługo. No pewnie nie będzie spokoju porodem, i po pewnie też. Tyle, że maszk komfort psychiczny bo wiesz o co chodzi z noworodkiem.
My mamy w Walentynki 34 tydzień i też póki co to nasz cel.
 
reklama
@mika1990 nie ma badań na temat szyjek a tyle, żebym mogła powiedzieć, że na 100% to jest wrodzone. Tak podejrzewam, bo faktycznie kobiety w rodzinie jak do tej pory od babci lecąc rodzą przedwcześnie. To niekoniecznie kwestia mięśni, możemy mieć też wrodzony niedobór kolagenu albo coś, co na szyjkę po prostu mocno wpływa. Będziemy kontrolować, jak kiedyś moja siostra zajdzie w ciążę, to będzie też widać czy ona ma podobnie. Plus taki, że ona od razu będzie pod kontrolą u tego samego lekarza, co ja teraz, żeby zareagować w odpowiednim momencie.

A co do porodu to nie wiem. Najchętniej chyba bym chciała sn, który zacząłby się od razu po zdjęciu szwu i poszedłby szybciorem. Ale mały się bardzo kręci, więc w głębi duszy liczę, że może zostanie z głową do góry i wtedy poleci cesarka.
 
U mnie wczoraj ciężki dzień. Przed południem gorzej się poczułam. Taka kumulacja w tym dniu zmęczenia, małej ilości picia i akurat przed obiadem. Spanikowałam o tyle, że wyobraziłam sobie, że jestem tak słabo przygotowana, jakbym musiała iść do szpitala albo coś.. że małej nie zrobiłam żadnego zapasu mleka i nie wiem jak by mąż miał ogarnąć oboje dzieci..
Na szczęście mi przeszło.
 
Hej dziewczyny. Kolejna noc za mną, jestem po badaniu. Przy ciągłym leżeniu wygląda to podobno lepiej, szyjka na ujściu zewnętrznym jest zamknięta na +/- 5mm. Leżę dalej i w poniedziałek będę miała zakładany drugi szew. Chyba tragicznie nie jest i mają nadzieję, że uda się opanować sytuację.
Szczególnie jak poprosiłam o badanie w kierunku toksoplazmozy powtórzone bo pierwsze wyszło ujemne, to dostałam informację, że robią później i zrobią mi przy wypisie ❤️ jest jakaś nadzieja

Tamten szew trzyma jeszcze tą końcówkę szyjki - na szczęście. Zawsze lepsze to niż jakby nic nie zostało
 
Hej dziewczyny. Kolejna noc za mną, jestem po badaniu. Przy ciągłym leżeniu wygląda to podobno lepiej, szyjka na ujściu zewnętrznym jest zamknięta na +/- 5mm. Leżę dalej i w poniedziałek będę miała zakładany drugi szew. Chyba tragicznie nie jest i mają nadzieję, że uda się opanować sytuację.
Szczególnie jak poprosiłam o badanie w kierunku toksoplazmozy powtórzone bo pierwsze wyszło ujemne, to dostałam informację, że robią później i zrobią mi przy wypisie ❤️ jest jakaś nadzieja

Tamten szew trzyma jeszcze tą końcówkę szyjki - na szczęście. Zawsze lepsze to niż jakby nic nie zostało
Bardzo dobre wieści. A już macie wynik posiewu ? Bo pisałaś, że coś tam podobno jest.

Dziś mnie tak córa skopała, że się obudziłam z bólem brzucha, ale za chwilę przeszło. Tylko mnie brzuch zaboli, a ja już myślę, że rodzę.
 
sylwcia - pierwsze dni, tygodnie, z noworodkiem nie są łatwe. Dobrze sobie dajecie radę.

Mika - obudziłam się z mokrymi spodniami, zapach moczu to to nie był, wydzielina po luteinie też nie.. Nic się teraz nie wylewa, więc nie wiem co to było. Może rozpuszczony wiesiołek? Poprzednie porody zacznały się zupełnie inaczej. Piąta ciąża, a pod wieloma względami czuję się jakbym w pierwszej była.

Sodalit - dobrze, że już lepiej. Rozumiem, mam podobne myśli póki dziecko wyłącznie na piersi jest, że wszystko na mnie oparte i ta odpowiedzialność ciąży.

Alexis - super, jest coraz lepiej z każdym dniem i na takie wieści czekamy :)

U najmłodszej wyszły furczenia na oskrzelach. Super.
 
reklama
Wielomatko - Teraz po takiej przygodzie, to będziesz pewnie mega czujna. Na szczęście Milenka już jest donoszona, więc na spokojnie.
Po takim długim czasie, jak człowiek leży to chciałoby się wszystko nadrobić, wszystkie zaległości w domu - więc siłą rzeczy trochę zapomniałam w tym wszystkim o sobie. Jeszcze mi TSH po ciąży szaleje. W planie po 3 tygodniach niższej dawki, kolejne 2 tyg miałam jeść już wyższą, ale TSH mam znowu niskie. Dzisiaj o 7 przyjechali z laboratorium pobrać krew- zobaczymy czy dalej nie spadło.
Biedne te Twoje dzieciaki, w zasadzie odkąd zaczął się sezon zimowy to wszystkie coś łapie.
 
Do góry