reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

musisz zapytać lekarza, bo w którymś tygodniu nie można już założyć pessara. Jak długa szyjkę masz?
Tragedii jeszcze nie ma, bo w poniedziałek tydzień temu miałam 4 cm, w piatek 3,85cm ( fakt, inny lekarz, ale nie wiem, czy inaczej złapał, bo wiadomo, ze mógł, czy to oznacza, ze zaczęło się minimalnie skracać).
Gdyby te skurcze nie były aż tak często i bolesne, to bym się w ogóle nie przejmowała.

Kolejna wizyta za miesiąc, ale ja z tych, którzy wolą działać wcześniej, jakby cos się działo, niż za późno.
 
reklama
Tragedii jeszcze nie ma, bo w poniedziałek tydzień temu miałam 4 cm, w piatek 3,85cm ( fakt, inny lekarz, ale nie wiem, czy inaczej złapał, bo wiadomo, ze mógł, czy to oznacza, ze zaczęło się minimalnie skracać).
Gdyby te skurcze nie były aż tak często i bolesne, to bym się w ogóle nie przejmowała.

Kolejna wizyta za miesiąc, ale ja z tych, którzy wolą działać wcześniej, jakby cos się działo, niż za późno.
szyjka jest normalna :) ja miałam 2,5 na tym etapie. Poza tym każdy lekarz inaczej mierzy szyjkę więc nie bralabym pod uwagę tego tylko czekała na wizytę u swojego lekarza. I nie, nie założą Ci pessara przy takiej szyjce, bo nie ma wskazań.
 
Hej dziewczyny,

Nocka dziś jakoś ciężko, bo cały czas się budziłam, ale kolejny dzień do przodu. Dzisiaj na obchodzie powiedzieli że jestem najcięższym przypadkiem na oddziale - no cóż za wyróżnienie mnie spotkało. Mam nadzieję, że nic się na gorsze nie zmieni. Tutaj też mają nadzieję, bo mówią że jeszcze trochę z nimi poleżę
 
szyjka jest normalna :) ja miałam 2,5 na tym etapie. Poza tym każdy lekarz inaczej mierzy szyjkę więc nie bralabym pod uwagę tego tylko czekała na wizytę u swojego lekarza. I nie, nie założą Ci pessara przy takiej szyjce, bo nie ma wskazań.
Wcale go nie chcę ;) ALe z racji, że w domu jest dziecko i mąż niedługo wyjeżdża w delegację wolałam się zapytać jak to wygląda z ewentualnym zakładaniem passera.

Mam nadzieję, że szyjka nadal będzie taka długa ;(
Mega się tym stresuję ;(
 
Wcale go nie chcę ;) ALe z racji, że w domu jest dziecko i mąż niedługo wyjeżdża w delegację wolałam się zapytać jak to wygląda z ewentualnym zakładaniem passera.

Mam nadzieję, że szyjka nadal będzie taka długa ;(
Mega się tym stresuję ;(
Nie przejmuj się pomiarem u innego lekarza.
Żeby pomiar był miarodajny to u tego samego lekarza i na tym samym sprzęcie. A i tak takie małe różnice mogą się zdarzyć.
Zalecenia co do szwu i pessara są jeżeli na połówkowym szyjka ma 25mm lub mniej. Ty masz sporo więcej, więc nie masz się czym martwić.

Kwestię tych skurczy omówiłabym jednak z lekarzem. Może wystarczy podnieść dawkę magnezu.
 
Lady Loka - a Ty jak tam? Kojarzę, że masz na dniach wizytę?

Ja sobie wybrałam idealny termin porodu - 18 luty. Tylko jak Milenkę do tego przekonać?:p
 
Nie przejmuj się pomiarem u innego lekarza.
Żeby pomiar był miarodajny to u tego samego lekarza i na tym samym sprzęcie. A i tak takie małe różnice mogą się zdarzyć.
Zalecenia co do szwu i pessara są jeżeli na połówkowym szyjka ma 25mm lub mniej. Ty masz sporo więcej, więc nie masz się czym martwić.

Kwestię tych skurczy omówiłabym jednak z lekarzem. Może wystarczy podnieść dawkę magnezu.
Już biorę 6 x magnez, ale dzisiaj wysłałam maila, czy dodajemy kolejny, czy coś zmieniamy.

Czytałam wcześniej sporo stron na grupie i widziałam, ze to chyba Tobie zjechała szyjka w 2 tygodnie, czy jakoś tak i nie powiem, ale się wystraszyłam, ze tak szybko może polecieć ;/
 
reklama
Jutro mam wizytę :)
Luzik, mam nadzieję, że szew się trzyma, ale terapeutka mi mówiła, że jak mały się rusza i czuję go w różnych miejscach, to nie ma szans, żeby pęcherz płodowy się zsuwał, więc jestem nawet całkiem spokojna. Może faktycznie stres mi puszcza po tym najgorszym tygodniu i teraz już będą większe luzy w głowie. Już nie mam w głowie, że po wizycie wyślą mnie na pewno do szpitala, bo coś będzie nie tak. Teraz w sumie na terapii zaczynam powoli patrzeć do przodu i zastanawiać się nad porodem, bo mogę sobie wybrać między sn a cc (ze względu na poprzedni poród mogę w sumie bez problemu mieć wskazania od psychiatry), ale mam trochę schizę przed byciem uziemnioną na łóżku na kilka godzin bez możliwości poruszenia się, a z drugiej strony cesarka to brak wyczekiwania na poród, brak zastanawiania się czy nic się nie stanie przed samym porodem, więc to mam do przemyślenia porządnie.

Zobaczę, mam taki spokój, że mogę to przemyśleć i mam czas, żeby poczytać, porozmawiać i poczuć, co będzie lepsze dla mojej głowy.
 
Do góry