reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

No to moja doktor najdroższa. Trafiłam do niej z polecenia znajomego lekarza który zastrzegł, że ona jest droga. Konsultacja położnicza, czyli w sumie sobie pogadamy co słychać, leki, zwolnienie. Ogląda szyjkę, sprawdza pH paskiem, ogląda serduszko, sprawdza przepływy, ostatnio jeszcze próbowała po raz kolejnych zrobić fotkę, ale mała nie chce się pokazać. I taka wizyta kosztuje ze zniżką 275zł. Wizyta z USG ze zniżką 500zl. Cena z USG zależy od tygodnia ciąży. Ze względu na koszty, jak już udało się zajść w ciążę, i po badaniach prenatalnych wskazywało, że jest dobrze to chciałam zmienić. Na takiego bliżej i taniej. No ale chłop się uparł, żeby dalej tam.
Porażka z tą łazienką, i dla tych co mają je w pokojach jak i dla całej reszty. Ja bym chyba prawie nic nie piłam, żeby co chwilę nie chodzić.
Na szpitalnym jedzeniu to bym długo nie dała rady, chociaż mam zapasy.
Ja lubemu powiedziałam, że on w domu z żabka zostanie a ja wrócę do pracy. Mam po prostu lepiej płatną pracę i nie pracuje od rana do nocy jak on. Ależ była obraza majestatu. On jest chłop i on będzie pracował. Tak po prawdzie do pracy mi się nie spieszy, ale zobaczymy jak się ułoży. Życie na kredycie jednak ciągle mnie stresuje i w sumie od sytuacji finansowej będę rozważać powrót do prac. Chyba, że zadecydujemy się na jeszcze jedno dziecko. Kiedyś w planach było więcej, ale nie przypuszczaliśmy że tak długo będziemy się starać.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wielomatka u mojej córki jest to samo, katar spływający po gardle więc kaszel. Chciałabym puścić ja chociaż jutro do przedszkola bo mają mikołajki ale chyba jeszcze jest zbyt chora. Mam wyrzuty sumienia ze przez moją ciążę prawie w ogóle nie chodzi - bo nie chodzi dużo z obawy że mnie zarazi. Ona jakoś specjalnie nie cierpi ze nie idzie ale widzę że przedszkole ja jednak cieszy.
Lekarz mi powiedział że w grudniu mam delikatnie zluzować z leżeniem. Ale 35 TC to nadal za wcześnie. Kolejny tydzień na pewno chce jeszcze leżeć, potem zobaczymy. Oby się udało.

Sylwica faktycznie droga Twoja pani doktor. Ale z drugiej strony widać ze trzyma cały czas rękę na pulsie, wszystko sprawdza, np. to pH czy serduszko więc po takiej wizycie możesz być na pewno spokojna. A spokój jest bezcenny. Ja w pierwszej ciąży miałam jednego z tańszych lekarzy. Nigdy mi szyjki nie sprawdziła, pozwalała pracować a potem nagle w 27 czy 28 TC kiedy z innego powodu trafiłam na sor, okazało się że ciąża zagrożona bo szyjka za krótka ( bo zbadał ja na sor mój obecny lekarz). Wszystkie przekleństwa świata leciały wtedy na tą doktor i na to że się na nią zdecydowałam.
Ja się bardzo cieszę z tego wolnego roku. Lubię moja pracę, zarabiam w miarę ale gdyby mój mąż był zarabial 3 razy więcej m, chyba wolałabym być kura domowa .
 
Grabarzenka - twardnienia na tym etapie ciąży po prostu muszą być, czym Ty się przy tak długiej szyjce martwisz?

Ann - 35 tc to już naprawdę dużo! Słuchaj lekarza i jak radzi luzować to tak rób.

Sodalit - jak tam u Was sytuacja?
 
Grabarzenka - twardnienia na tym etapie ciąży po prostu muszą być, czym Ty się przy tak długiej szyjce martwisz?
Generalnie jak się naczytasz w necie to są dwie szkoły, jedna mówi, że twardnienia są normalne a druga, że jeśli jest ich kilka na dzień to już trzeba to hamować i są niebezpieczne. 🤷 Później człowiek sam nie wie co jest ok a co nie ok...
 
Generalnie jak się naczytasz w necie to są dwie szkoły, jedna mówi, że twardnienia są normalne a druga, że jeśli jest ich kilka na dzień to już trzeba to hamować i są niebezpieczne. 🤷 Później człowiek sam nie wie co jest ok a co nie ok...
Ja mam w gorsze dni po kilka (nawet jak ostatnio byłam w szpitalu kilkanaście) na godzinę, więc do tych 10 dopuszczalnych w ciągu doby to trochę daleko.
 
Mam dziś dość. Wychodzi na to, że ja sobie po prostu leżę, a mój biedny mąż jest w tym najbardziej poszkodowany. Szlag mnie trafia.
 
reklama
Do góry