natala.bece
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Kwiecień 2021
- Postów
- 189
Ja mam dokładnie tak samo jak Ty (a leżę już chyba 18 tygodni ). Nie znalazłam sposobu na te słabsze momenty. Po prostu sobie popłaczę, pogapię się w sufit, coś tam staram się poczytać, żeby tylko głowę zająć na moment.Ja leze juz 9.tydzień. Rozumiem doskonale, co znaczą trudne dni. Nie można się na niczym skupić. Wszystko i wszyscy człowieka drażnią. Jak próbuje czytać książkę to pół godziny czytam jedną stronę i w efekcie ją odkładam ja nie znalazłam skutecznej metody na gorsze lub płaczliwe dni. Samo to przychodzi i samo odchodzi. Najgorzej nie drażni jak słyszę radu typu: myśl pozytywnie albo: nie uprawiaj czarnowidztwa. Sorry, ale w moim przypadku to chyba musieliby mi przeszczepić mózg żeby się to udało. U nas obecnie 27+6. Dobrze by było wytrwać chociaż do tego 35-36. Ehhhh. Ciężko, co tu dużo mówić i niech ktoś powie, że ciąża to błogosławiony stan
Z czasem jest lepiej, bo bezpieczniej i strach o życie synka u mnie zmienił sie raczej w strach o jego zdrowie. Te gorsze dni cały czas się pojawiają, bo im dalej, tym gorzej fizycznie się czuje, a u mnie wszelkie fizyczne objawy nakręcają bardziej