Ja dziś miałam kontrolną wizytę (do której teoretycznie miało już przecież nie dojść
). Pani doktor przeszczęśliwa, że ciągle mnie widzi w dwupaku!! Zrobiła mi Echo dzidziusia, i tak przepływy, serce, wody, witalność, wszystko super. Moja kluseczka już waży 3400gr, więc już się boję, ile będzie ważyć, jeśli urodzi się w terminie lub z tydzień po....!!! gbs negatywny!!! No i najważniejsze, partner może być ze mną przy porodzie (tylko musi mu wyjść negatywny test na Covid!), a potem przychodzić popołudniami w godz. 14.00-20.00, więc cudnie, na razie nie ma ograniczeń...
Jeśli do 25lutego jeszcze nie urodzę, to 25 mam przyjść na KTG i ogólne badania i będą decydować, co ze mną zrobią.
Przypominam tym zestresowanym:
Szyjka krótka w 19 tyg., wkrótce lejek i otwarcie...
Szew na cito w 21+6 i potem różne przygody po drodze...
Kolejne tygodnie skurczy i twardnień brzucha, stresu i walki o dzidzię w łóżku, nogi wyżej od głowy, żeby dzidzia nie uciskała swoim ciężarem szyjki, wyjścia/spacery do toalety i pod prysznic raz dziennie
w 26+4 powstrzymane skurcze i poród w szpitalu, sterydy dla dziecka na rozwój płuc
ok. 31-33 - coraz mniej skurczy, aż zniknęły kompletnie
w 37+0 - zdjęcie szwu
Dziś 38+4, dom wysprzątany, okna pomyte, sama gotuję, regularne spacery = wyjścia z domu, zero oszczędzania się, a ja ciągle w dwupaku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i nie ma żadnych oznak, że dzidzia chce już wyjść
Także, ten tego.... trzymajcie się, nie panikujcie i powodzenia!
Trzymam za Was wszystkie kciuki!