P
Powiedz mi proszę jaj Ty sobie z tym radzisz , z pierwszym dzieckiem problemy teraz tak samo ! Masz naprawdę taka mocna głowę bo ja już nie daje rady serio. Dopiero teraz się ogarnelam przez 3 godziny tak mną trzaslo dostałam wysokiego cisnienia przez te nerwy, teraz zjazd głowa mało nie pęknie!!!
Pierwszą ciążę przepłakałam od 30tyg. Codziennie rano, w obiad, wieczorem i w nocy. Leżałam i zastanawiałam się czemu mi się to przytrafiło i tak jak Ty zrzuciłam, to na fakt iż o siebie nie zadbałam, bo ,,ciąża, to nie choroba". Jak mi się wszystko zaczęło walić łącznie z podejrzeniem hipotrofii tak jak teraz u Ciebie, to przestałam się do ludzi odzywać i przede wszystkim zaczęłam jeść tony słodyczy itp. Ze względu na to, że była to moja pierwsza ciąża, wszystko było dla mnie nienormalne i nowe. A jeszcze jak się leży, to już zupełnie niewiadomo czy coś boli, bo jest to normalne czy coś się dzieje. Ja chyba nigdy się nie dowiem jak to jest normalnie funkcjonować i czuć się jak bogini w ciąży właśnie przez tą szyjkę.
Teraz mogę Ci powiedzieć, że właśnie trochę z doświadczenia mniej się boję. Ze statystyk wynika, że kobiety ze zdiagnozowaną niewydolnością ciśnieniowo-szyjkową raczej częściej donoszą ciążę, często nawet przenoszą jak ja. Oczywiście tylko z tą niewydolnością, bo jak ciąża jest powikłana innymi chorobami jak np: cukrzyca ciążowa, którą mam - może nie jakąś straszną ale jednak, czy łożyskiem przodującym, cholestazą itp no to wiadomo, że szyjka szyjką ale inne choroby też mają wpływ na czas trwania ciąży i czasami szyjka stoi, a i tak trzeba wcześniej kończyć ciążę, bo łożysko jest niewydolne.
Poza tym mam już małe dziecko i nie może widzieć jak mama się załamuje, płacze czy denerwuje każdego dnia i każdej minuty. Trochę mi ta moja Ala nie pozwala myśleć o tym, że będzie źle i nie mam na to aż tyle czasu przy niej hehe
Rzeczywiście planując drugą ciążę liczyłam się z ryzykiem, że ta szyjka znów poleci. Poleciała ale nie sądziłam, że tak szybko. Najciężej jest dzień przed ginekologiem i kilka minut przed wizytą. Trzęsę się jak galareta i nie potrafię nie zapłakać. No my mamy tak już mamy, a tu jeszcze hormony. W niedzielę znowu będę przeżywać, bo w poniedziałek wizyta.
Zobacz mamy już prawie 30tyg skończony. Ile nam jeszcze do bezpiecznego terminu zostało? No niewiele. Nawet w 36tyg dzidzia już ma ooogrooomne szanse ☺ zaraz zaczynamy 31 a celem jest na razie 32, a to już za półtora tyg i będziemy na początku 8 miesiąca. Przy kolejnej ciąży już będziesz wiedziała co jest normalne. Leżymy i nic się nie dzieje czyli musi być ok. I dobrze, że lekarze reagują, bo gdyby zostawili nas bez niczego, żadnych zaleceń, a pieniążki by brali no to ja dziękuję bardzo za takiego lekarza
Kurcze, na jakiś czas przestanę czytać książki, bo weny dostałam i jeszcze tu swoją napiszę