reklama
Spokojnie podobno takie rzeczy już się nie zdarzają za często@sawcia92 no to pociszylas tym pęknięciem
Około 32-33tyg przynajmniej ja tak miałam, tak mi doktor powiedzial
Ja nie miałam od początku prenatalnych, po prostu nie chciałamDzięki, czyli pewnie będzie mi umawiał na środowej wizycie jakąś dokładną datę
Ja robiłam to usg prenatalne pierwsze.. Ale bez pappy itd. To według mnie tylko statystyka, usg połówkowe też robiłam i jeszcze zostało to ostatnie przede mnąJa nie miałam od początku prenatalnych, po prostu nie chciałam
Nie Ty jedna tak liczysz, ja mam dzisiaj 35+1, ale mówię sobie ze jestem już na początku 36 tygodnia, ważne że dobrze robi na psychikę, lelarzami nie jesteśmy przecieżJa nie wiem, czy tylko ja tak mam ale zakłamuję sobie rzeczywistość. Obecnie jestem w 24+6, a ja liczę 25tydzień nieskończony więc gdy zacznę 25+1 będę liczyć jako 26. Łatwiej mi po prostu z tą myślą, że to już 26 i, że ten cel 34 jest troszkę bliżej. Eh jak to wszystko siada na psychę...
Pszczoła2020
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2019
- Postów
- 6 660
W pierwszej ciąży w pierwszym trymestrze miałam połpaśca. Konsekwencje są straszne... lekarka mnie "pocieszyła" że w pierwszym trymestrze jeśli coś miałoby sie stać to płód bylby na tyle uszkodzony że nastąpiło by poronienie. Wtedy trochę mnie to zszokowało że tak bez emocji mówi ale muała rację, takye są fakty. Drugi lekatz mówił że zdecydowamie lepszy pólpasiec w pierwszym niż w trzecim trymestrze. Córka zdrowiuśka.Hejka. U mnie też jakoś leci. Raz szybciej raz wolniej. Codziennie tam samo... czekam na 8 maja i jadę na połówkowe i zobaczymy co tam u Dzidka słychać. Boję się trochę, bo w tej ciąży mam toxo, biorę Rovamycine od 8tc. I lekarz zakaznik kazał wtedy robić amniopunkcje po 18tc, ale nikt nie chce mi jej zrobić. Więc licze, że jeśli mały jest zdrowy to nie będzie żadnych zmian na usg... Choć liczę, że udało się go uchronić, bo szybko zaczęłam brać antybiotyk, lekarz mówił, że na 99% zakażenie było ciut przed ciąża. I dotychczasowe usg też nic nie wykazywało. Także jak nie urok to.... Więc nie dość, że szyjka to jeszcze toxo... Ech... Jakiś chyba gorszy dzień mam. Kusze chyba jakaś książkę odpalic i przestac myśleć...
Pszczoła2020
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2019
- Postów
- 6 660
Czytałam całą serię tych książek. Pomogła mi zrozumieć kilku z moich kolegów w pracy. Oswoiłam gadyMój mąż kupił sobie książkę ,, mój szef jest idiotą" i tak się zastanawiam czy ta książka rzeczywiście jest o pracodawcy czy o małżonku
Wiadomo, że w tej sytuacji człowiek już nawet mruganie traktuje jak coś dziwnego hehe
Pszczoła2020
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2019
- Postów
- 6 660
Ponad 2 miesiące leżenia, 3 dni temu wstałam i...nic. Dzisiaj już na pełnych obrotach: zrobiłam obiad, nastawilam pranie, byłam na budowie i na spacerze(przed blok ale po zejściu 3 pięter łapię zadyszkę...). No i kurde nic. Oszukali mnie, życie zabrali...
Bo to tak zawsze jest[emoji23]Ponad 2 miesiące leżenia, 3 dni temu wstałam i...nic. Dzisiaj już na pełnych obrotach: zrobiłam obiad, nastawilam pranie, byłam na budowie i na spacerze(przed blok ale po zejściu 3 pięter łapię zadyszkę...). No i kurde nic. Oszukali mnie, życie zabrali...
A na końcu będziesz miała skurcze, a menda szyjka nie będzie chciała do końca puścić jak u mnie [emoji23]
reklama
Amnesia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Grudzień 2017
- Postów
- 920
Tak sobie myślę, że lekarze mają z nami ciężko heh. Nie fizycznie ale psychicznie taka pacjentka podwyższonego ryzyka, to ciężar. Czasami mam wrażenie, że mój lekarz się modli jak mnie widzi hehe
O tak, mój mąż też kupił kiedyś inne książki tego autora ale ja wolę kryminały i thrillery. W ciąży nie polecam. Raczej coś spokojnego.
Słyszałyście o szwie ,,tac"? To jakaś nowa metoda zapobiegania, bo chyba nie leczenia skracania się szyjki macicy. Jakiś artykuł z 2017 znalazłam. Podobno z nim nie trzeba leżeć i martwić się, że szyjka zniknie. Muszę więcej poczytać. Ale jeżeli jest nową metodą, to pewnie uczą jej dopiero lekarzy. Eh świetnie by było gdyby okazało się, to dostępne dla każdej kobiety z niewydolnością.
O tak, mój mąż też kupił kiedyś inne książki tego autora ale ja wolę kryminały i thrillery. W ciąży nie polecam. Raczej coś spokojnego.
Słyszałyście o szwie ,,tac"? To jakaś nowa metoda zapobiegania, bo chyba nie leczenia skracania się szyjki macicy. Jakiś artykuł z 2017 znalazłam. Podobno z nim nie trzeba leżeć i martwić się, że szyjka zniknie. Muszę więcej poczytać. Ale jeżeli jest nową metodą, to pewnie uczą jej dopiero lekarzy. Eh świetnie by było gdyby okazało się, to dostępne dla każdej kobiety z niewydolnością.
Podziel się: