Moja 5 ciąży a poród 4, w pierwszej ciąży pomogły harce z mężem i po 2 godzinach byliśmy na porodówce
to był 39tc. Za drugim razem coś niby bolał mnie kręgosłup, byłam z synem na spacerze i po 23 się zaczęło samo (39tc). Przy 4 ciąży miałam szew i mieli mi go ściągnąć w 37t i 3 dniu, ale równo w 37 zaczęły mi wody odchodzić, pozwoliłam sobie wtedy na spacer dłuższy z myślą, że już jest bezpiecznie
i o 23 zdejmowali w szpitalu szew, a następnego dnia po oxytocynie o 11:25 urodziłam. Także nie ma reguły