Dziewczyny, ja zaciskam zęby żeby już mężowi nie dokładać dodatkowego sprzątania, bo wiem ile ma na głowie, chłopak nauczył się gotować bardzo dobre zupy, zrobił porządki w pokoju córki, wyszorował łazienkę i posprzątał szafki w kuchni, na co ja wcześniej nie miałam czasu, ogarnął ogródek i szykuje dla nas Wielkanoc. Moja Mama umyła nam tylko okna w kuchni bo śmieliśmy się że mamy patookna, chciałabym aby umył resztę ale już mu daruje. Zadeklarował się ze jutro zrobi ciasto drożdżowe żebym i ja mogła zjeść. Biedny pracuje na zmywaku i w kuchni, przez moją cukrzycę robi co 3 godz posiłki a sam nie je
boję się że padnie, a jeszcze praca. A po świętach maluję nam sypialnie. Chyba mu daruje mycie listew przypodlogowych
a tak serio to ja go podziwiam. Jak mąż zaniemógł w zeszłym roku na miesiąc, bo był po operacji, to ja ledwo ja zakrętach wyrabiałam, dziecko, dom, praca, ogarnianie chałupy a miałam pomoc że strony rodziców. Skończyło się spadkiem odporności i poważnym zapaleniem oskrzeli. )Widać, że jedzie już na oparach i czasem ma dosyć. Ale chyba damy radę. Ja wczoraj wstałam na chwilę poukładać rzeczy w szafkach z ubraniami i po półgodziny siedzenia, padłam że zmęczenia, słabo to widzę. Brzuch boli coraz częściej, Mały kopie niemiłosiernie, tak że czasami nie wiem co ze sobą zrobić. U mnie dzisiaj 32+2,kolejny próg przekroczony. Czekam teraz na Wasze tygodnie..pieknie Wam się udało dolezec...