No ja czułam, chociaż nie przyszło mi do głowy że coś z szyjka może być nie tak, tym bardziej że 2 tygodnie wcześniej na usg genetycznym miała 34mm i było ok.. Czułam twardnienia podbrzusza, ciągnięcie w dole w ppchwie, typowych skurczy nie było, czułam takie napięcie... Później doszło do tego uczucie rozpieranie jakby pochwa mi się rozszerzała
i wtedy albo się szyjka skracala albo kanał się poszerzał. Z tym że po poszerzeniu kanału na kolejnym usg był już zamknięty za to szyjka skrócona. W nieco ponad miesiąc poleciała mi z 34 na 18mm. Po założeniu pessara na usg pokazuje długość 25mm ale lekarz mówi że znowu się poszerzył kanał i tak w koło macieju... Ja generalnie leżę, owszem toaleta, jakieś jedzenie czy szybkie wyjście ale rzadko i w ostateczności, 85%~90% czasu leżę, a i tak zdarzają się gorsze dni, gdy coś ciągnie albo napina się.. Marze juz o przynajmniej 30 tyg, żyje od wizyty do wizyty
ale mam nadzieję na szczęśliwy finał... Mnie dziecko bardzo kopie i czasami mam wrażenie że mi zaraz wypadnie przez tą szyjke