reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Magdalenka:
1. Przerąbane to ma szwagierka bo brak empatii wraca
2. A po co Ci się tak męczyć do terminu porodu. 38 tydzień Ci wystarczy i dziecku też.

Akacjova noworodek jedna warstwa więcej od siebie, czyli miej i krótkie i długie rękawy i coś welurowego do narzucenia. A w maju jak będą upały to już normalnie, krótki rękaw i ewentualnie do wózka lekkie nakrycie, nawet pieluszka kolorowa.
 
reklama
Magdalenka:
1. Przerąbane to ma szwagierka bo brak empatii wraca
2. A po co Ci się tak męczyć do terminu porodu. 38 tydzień Ci wystarczy i dziecku też.

Akacjova noworodek jedna warstwa więcej od siebie, czyli miej i krótkie i długie rękawy i coś welurowego do narzucenia. A w maju jak będą upały to już normalnie, krótki rękaw i ewentualnie do wózka lekkie nakrycie, nawet pieluszka kolorowa.
A w domu w ciągu dnia? Raczej pajace czy śpiochy/polspiochy? Co się lepiej sprawdza?
 
Ja mam termin na mają i powiem szczerze że nie myślę o ciuszki chyba o wózku. Pragnę tylko urodzić o czasie i zdrowego synka... leżę i beczę teraz bo miałam 'super'' rozmowe ze szwagierka,ze mi współczuję ze mam przerabane ze skoro mam tak krotka szyjke do tego rozwarcie i biore tyle leków i twardnienia nadal mam to jest już źle i ze na pewno nie dotrwam do terminu porodu !! Boże co ja komu zrobiłam żeby tak cierpieć teraz 😢
Porabana szwagierka... Ja jak się dowiedziałam o tej szyjce, to przeczytałam chyba całe to forum i w większości przypadków (nawet tych z pozoru najgorszych) skończylo się dobrze. I takie historie dają nadzieję. Dla mnie przeglądanie ubranek i akcesoriów pozwala na zabicie czasu, na razie nie kupuje, ale wstępnie wybieram. Poza tym wzbudza to we mnie jakieś pozytywne emocje, których w tym okresie jest jak na lekarstwo..
 
Porabana szwagierka... Ja jak się dowiedziałam o tej szyjce, to przeczytałam chyba całe to forum i w większości przypadków (nawet tych z pozoru najgorszych) skończylo się dobrze. I takie historie dają nadzieję. Dla mnie przeglądanie ubranek i akcesoriów pozwala na zabicie czasu, na razie nie kupuje, ale wstępnie wybieram. Poza tym wzbudza to we mnie jakieś pozytywne emocje, których w tym okresie jest jak na lekarstwo..
Wchodzę na to forum i tylko to mi daje nadzieję że może będzie dobrze. Ale jest mi na prawdę ciężko 😢 smutno i źle. Dlaczego mimo leków i ciaglego lezenia ten brzuch nadal twardnieje? ?!!!! Boje się iść do kibelka i robić kupę bo martwię się ze pessar wyleci albo szyjka się skraca. .. na prawdę zwariowac można. Dzięki ze mnie jeszcze stąd nie wyrzuciliście. Nie mam się komu wywalić rodzicom nie pozwalam przyjeżdżać mowie ze wszystko ok. Mężowi tez wszystkiego nie mowie bo też się martwi a córcia czeka na braciszka i ciągle się pyta kiedy będzie. A mnie w środku rozdziera bo może go wcale nie będzie!
 
A w domu w ciągu dnia? Raczej pajace czy śpiochy/polspiochy? Co się lepiej sprawdza?
A to już zależy od dziecka. I od Twojej wprawy i wygody. Ja wolę na dzień polspiochy, ale nie każde dziecko lubi. Na noc pajace. Ale niektórzy się wkurzają, bo sporo rozpinasz pajaca, mniej śpioszki. A w nocy to ważne. Na lato rampersy, kiedy upalne noce.
 
Nie bluznij Magdalenka. Wszystkie wzajemnie się wspieramy i dodawajmy sobie "pozytywnych emocji". Ja Tobie, a Ty mi. Ktoś nam, my komuś. Inaczej braknie dla nas dwóch z jednego wiaderka.
Męża nie ma co chronić przed rzeczywistością, kto ma cię wesprzeć jak nie współtwórca?

Jak masz napięty brzuch zmieniasz pozycję leżenia? Spróbuj, powinny trochę odpuszczać przy zmianie.
Tez.mam to głupie uczucie w kibelku, ale to wyobraźnia.
 
Wchodzę na to forum i tylko to mi daje nadzieję że może będzie dobrze. Ale jest mi na prawdę ciężko 😢 smutno i źle. Dlaczego mimo leków i ciaglego lezenia ten brzuch nadal twardnieje? ?!!!! Boje się iść do kibelka i robić kupę bo martwię się ze pessar wyleci albo szyjka się skraca. .. na prawdę zwariowac można. Dzięki ze mnie jeszcze stąd nie wyrzuciliście. Nie mam się komu wywalić rodzicom nie pozwalam przyjeżdżać mowie ze wszystko ok. Mężowi tez wszystkiego nie mowie bo też się martwi a córcia czeka na braciszka i ciągle się pyta kiedy będzie. A mnie w środku rozdziera bo może go wcale nie będzie!
Już nie przesadzaj Magdalena. Masz w porę wykryty problem, leki, odpoczywasz... To. Już połowa sukcesu.... Każda się boi, ale trzeba walczyc z samym sobą bo zwariujesz.
 
Wchodzę na to forum i tylko to mi daje nadzieję że może będzie dobrze. Ale jest mi na prawdę ciężko 😢 smutno i źle. Dlaczego mimo leków i ciaglego lezenia ten brzuch nadal twardnieje? ?!!!! Boje się iść do kibelka i robić kupę bo martwię się ze pessar wyleci albo szyjka się skraca. .. na prawdę zwariowac można. Dzięki ze mnie jeszcze stąd nie wyrzuciliście. Nie mam się komu wywalić rodzicom nie pozwalam przyjeżdżać mowie ze wszystko ok. Mężowi tez wszystkiego nie mowie bo też się martwi a córcia czeka na braciszka i ciągle się pyta kiedy będzie. A mnie w środku rozdziera bo może go wcale nie będzie!
Już nie przesadzaj Magdalena. Masz w porę wykryty problem, leki, odpoczywasz... To. Już połowa sukcesu.... Każda się boi, ale trzeba walczyc z samym sobą bo zwariujesz.
 
Wchodzę na to forum i tylko to mi daje nadzieję że może będzie dobrze. Ale jest mi na prawdę ciężko 😢 smutno i źle. Dlaczego mimo leków i ciaglego lezenia ten brzuch nadal twardnieje? ?!!!! Boje się iść do kibelka i robić kupę bo martwię się ze pessar wyleci albo szyjka się skraca. .. na prawdę zwariowac można. Dzięki ze mnie jeszcze stąd nie wyrzuciliście. Nie mam się komu wywalić rodzicom nie pozwalam przyjeżdżać mowie ze wszystko ok. Mężowi tez wszystkiego nie mowie bo też się martwi a córcia czeka na braciszka i ciągle się pyta kiedy będzie. A mnie w środku rozdziera bo może go wcale nie będzie!
Już nie przesadzaj Magdalena. Masz w porę wykryty problem, leki, odpoczywasz... To. Już połowa sukcesu.... Każda się boi, ale trzeba walczyc z samym sobą bo zwariujesz.
 
reklama
Magdalenka, ja byłam w takim stanie jak Ty w pierwszej ciąży i powiem Ci, ze według mnie to typowy skutek ciągłego leżenia. Nie jest odkryciem, ze złe działa ma psychikę, jak człowiek obiadu siebie nie zrobi czy nie ogarnie trochę bałaganu w domu. Potem boisz się zrobić krok. I wszystko boli, bo ciało człowieka nie jest stworzone do leżenia plackiem.
 
Do góry