reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

@Kleo83 i @BaskaW może to zle zabrzmi ale pociesza mnie ze macie takie dolegliwości jak ja bo w realu otaczaja mnie same kobiety ktore mialy bezproblemowe ciąże i patrza na mnie jak ja ufo. Mnie też dodatkowo dzis boli podbrzusze. Mam kiepski humor.
Kleo powodzenia na połówkowych :)
 
reklama
Mnie tez nikt nie rozumie. Po 1 nie wiedza co to strata dziecka. Po drugie nie lazaly w ciazy. Po 3 zadna nie pchala w siebie tyle lekow ani nie modlila sie o kazdy dzien. Wzdecia nam doskwieraja przez brak ruchu. Mi kuzynka meza mowila ze Ona jak leżała w ciazy to jadla z rana musli na wodzie i to jej pomagalo.
 
Nie ma nic gorszego od straty dziecka, ja codziennie płaczę bo nie mogę się z tym pogodzić że małej z nami nie ma. Zamiast kupować jej wyprawkę - w grudniu miała z nami być, to musieliśmy wybrać pomnik :( trzymam za was mocno kciuki i mam nadzieję że i mi niedługo będzie dane się cieszyć, chociaż nie będzie to już chyba taka radość... Mąż mówi że siedzę na tym forum czytam i tylko przez to wariuje, a powiem Wam że mi to pomaga jak widzę że wielu się udało donosic i się cieszyć teraz z kolejnych ciąż.
 
I ja stracilam dziecko dlatego tak to wszystko przeżywam. Ciaza po stracie jest bardzo ciezka i strasznie denerwuja mnie teksty typu ze przesadzam.
Ja nie kompletuje wyprawki. Myślę że w 30tc zacznę. Poki co za bardzo sie boje.
@Gannka wiem co przezywacie :*
 
Nie ma nic gorszego od straty dziecka, ja codziennie płaczę bo nie mogę się z tym pogodzić że małej z nami nie ma. Zamiast kupować jej wyprawkę - w grudniu miała z nami być, to musieliśmy wybrać pomnik :( trzymam za was mocno kciuki i mam nadzieję że i mi niedługo będzie dane się cieszyć, chociaż nie będzie to już chyba taka radość... Mąż mówi że siedzę na tym forum czytam i tylko przez to wariuje, a powiem Wam że mi to pomaga jak widzę że wielu się udało donosic i się cieszyć teraz z kolejnych ciąż.
Ganka wiem co przezywasz. Nasze dzieciako urodzily sie w na tym samym etapie 23tc... bardzo kibicowałam Twojej córeczce. Myslalam, ze sie Wam uda... my nawet nie moglismy walczyc, bo Franek zmarl w trakcie porodu... mozecie uznac, ze jestem okropna matka, ale ja uznalam, ze dobrze sie stalo, bo sie nie meczyl... nie chcialam zeby cierpiał podtrzymywany przez aparaty... u mnie za niedlugo mina 4.miesiace. z.perspektywy czasu powiem Ci , ze bedzie lepiej... moze banalnie to brzmi, ale czas jednak pomaga ulzyc cierpieniu... teraz w poniedzialek mialabym termin porodu. Bardzo przezylam ten dzien, ale jak to moja psycholog uznala, to byl.kamien milowy na ktory czekalam i.ktory mam juz za soba....plakalam wiekszosc dnia, ale pozniej poczulam odrobine ulgi. Wierzę, ze w koncu bedzie dobrze. Rozumiem Cie, bo tez zamiast wozka, lozeczka wybralam trumne i pomnik... ale dobrze miec miejsce do ktorego moge przychodzic i chwile "pobyc" z moim synem..
Teraz jesteśmy w trakcie staran, to pierwszy cykl... a ja panicznie sie boje ze sie nie uda..
A jak uda to cos pojdzie nie tak... ale wiem, ze musze sie odprezyc.. wiem tez, ze zeby rozpoczac te starania musialam pozwolic Frankowi odejsc, zaakceptować to co sie stalo, zeby nie zrobic krzywdy sobie i dziecku, ktore mam nadzieje ze w koncu sie pojawi. A w serduszkach i tak zawsze nasze dzieciaki z nami beda ;)

Co do ludzi, ze nie rozumieja to wiecie... mnie nie rozumieja od kad stracilam dziecko... albo zachowywali soe jak idioci, albo przestali sie odzywac i nas unikac albo uważają ze nic sie nie stalo.. wiec bedac w ciazy to nawet nie ludzialbym sie, ze ktos mnie zrozumie ;p
 
@Gannka Nasz synek tez mial byc z Nami w grudniu tylko 2017 r. W tamtym roku nie chcialam świat. nawet oplatkiem sie nie podzielilam ryczalam jak bobr usiadlam do stolu dla corki ale nie potrafilam sie cieszyc.. Najgorsze terminy to swieta. Termin porodu. I wszytskich swietych.. Ogolnie wszytsko przezywane 1 raz. Teraz juz latwiej. Ja urodizlam syna w 22+4 tc walczyl w inkubatorze 2 dni. Nigdy tego nie zapomne. Teraz jestem w 22+0 i bardzo sie boje. Ja tez odcielam sie od wielu ludzi bo mnie olali udawali ze nic nie bylo. Tak samo z rodzina mam niektorych daleko w dupie.
 
reklama
Dziewczyny musimy wierzyć tym razem nam się uda, jesteśmy tu dla siebie dla Was, jesteśmy taka mała rodzinka po przejściach. Trzymam mocno kcikuki za każdą z NAS:-*
 
Do góry