reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ja mam do lekarza 100 km w ppczekalni dlugo siedze bo zawsze opoznienie nie mam nic jeszcze na szyjce. Jak narazie szyjka trzyma dlugosc ale jesy rozulchniona. Jak jade do lekarza to fotel mam polezaco ulozony a Maz prowadzi auto.
Dziękuję Ci za odpowiedź a powiedz często masz wizyty? Ja mam mieć szew założony już w 13t ponieważ jestem. Po stracie w 25t
 
reklama
Dziękuję Ci za odpowiedź a powiedz często masz wizyty? Ja mam mieć szew założony już w 13t ponieważ jestem. Po stracie w 25t
Na razie lekarz nie chce nic zakladac bo szyjka ma 3.8 cm i jest zamknieta tylko albo i az rozpulchniona. Ja jestem po stracie w 22+4 tc. Mimo to lekarz mowi ze czasami lepiej polezec niz zakladac. Teraz jestem w 17tc.
 
Na razie lekarz nie chce nic zakladac bo szyjka ma 3.8 cm i jest zamknieta tylko albo i az rozpulchniona. Ja jestem po stracie w 22+4 tc. Mimo to lekarz mowi ze czasami lepiej polezec niz zakladac. Teraz jestem w 17tc.
Wiesz ja chyba z tym będę się czuła bezpieczniej bo u mnie to tak błyskawicznie poszło że wolę mieć jakieś zabezpieczenie.
 
Wiesz ja chyba z tym będę się czuła bezpieczniej bo u mnie to tak błyskawicznie poszło że wolę mieć jakieś zabezpieczenie.
Ja tez bede sie czula bezpieczniej jak tylko choc troche szyjka sie skroci to zakladam. Z reszta 4 pazdz mam wizyte pojade i sprobuje go namowic. Boje sie leze calymi dniami ale czy to mi da gwarancje ze Ona wytrzyma. Modle sie o kazdy dzien..prosze Boga by wytrzymac choc do 35 tyg. Moj lekarz mowil o szwie ale moze lepszy by byl pierscien??
 
Ja tez bede sie czula bezpieczniej jak tylko choc troche szyjka sie skroci to zakladam. Z reszta 4 pazdz mam wizyte pojade i sprobuje go namowic. Boje sie leze calymi dniami ale czy to mi da gwarancje ze Ona wytrzyma. Modle sie o kazdy dzien..prosze Boga by wytrzymac choc do 35 tyg. Moj lekarz mowil o szwie ale moze lepszy by byl pierscien??
Mój na temat pierścienia nie wspomniał nic więc jesteśmy nastawieni na szew i szew niby jest mocniejszy.
 
Dziewczyny te które z was miały szew lub mają powiedzcie jak to jest bo domyślam. Się że wizyty są częstsze i jak wygląda sprawa jazdy samochodem czy to nie zaszkodzi gdyż ja do lekarza będę musiała done hac 60km I później jeszcze to czekanie w poczekalni u lekarza na siedząco uspokujcie mnie troszke

Ja mam szew, wizyty co 2-3 tygodnie i tez dojeżdżam do lekarza 50 km.. dojazdy nie zaszkodziły szyjce [emoji6]
 
Cześć dziewczyny,

chciałabym się z wami przywitać. Obserwuję ten temat od miesiąca, kiedy to zaczęły się u mnie problemy ze skracającą szyjką, ale dopiero teraz postanowiłam założyć konto.


2go sierpnia byłam na wizycie u swojej ginekolog, u której wszystko było w porząku, szyjka wtedy miała 3,7cm i na następną wizytę byłam umówiona dopiero na 11.09, bo Pani doktor wyjeżdzała na urlop.

W 28tc na długi weekend 15go sierpnia pojechałam 500km w odwiedziny do rodziców i tam stwierdziłam, ze pójdę do znajomego ginekologa, bo przez ostatni tydzień dokuczały mi delikatne bóle podbrzusza i chciałam skontrolować czy wszystko jest w porządku. Okazało się jednak, że szyjka strasznie się skróciła... do 1,5cm... Zostałam przyjęta do szpitala na obserwacje, ale w sumie wtedy nic mi nie zalecili oprócz oszczędnego trybu życia i luteiny, bo podczas leżenia ta szyjka się wydłużyła do 1,9cm i była stabilna - miałam 2x dziennie przez 2h leżeć, a tak poza tym to się nie przemęczać. Dostałam pozwolenie na podróz powrotną - znowu 500km. I ogólnie 3 dni po tej podrózy zauważyłam na wkładce takiego dużego brązowego glutka... Podejrzewałam, że odchodzi mi czop śluzowy (byłam wtedy w 30tc) i zgłosiłam się na IP. Na ktg skurczy nie było, Pani doktor nie zbadała mnie nawet palpacyjnie, zrobiłą tylko usg dopochwowe i stwierdziła, że szyjka jest aż 2,2cm i ogólnie to nie jest taki zły wynik i że nie mam co się martwić. Kazała jednak mi skontrolować tę szyjkę za 3dni. Moja ginekolog była na urlopie to poszłam prywatnie do innego lekarza, który załamał się nad stanem mojej szyjki... Przede wszystkim zbadał mnie palpacyjnie - szyjka miękka, krótka, przepuszcza jeden palec... Na usg długość 1,3cm... Skierowanie do szpitala na podanie sterydów... W szpitalu szyjke zmierzyli na 1,6cm, przyjeli mnie, podali sterydy i założyli pessar. Przy wypisie szyjka niby 1,9cm... Zalecili oczywiscie luteine (tylko przeszlismy z dopochwowej na podjęzykową) i oszczędny tryb życia, ale uwaga.. pozwolili mi na umiarkowaną aktywnosc fizyczna taką jak krótkie spacery. Byleby się nie przemęczać...

Przedwczoraj miałam w końcu wizytę u swojej gienkolog... I uwaga.. szyjka 0,98cm... szok i niedowierzanie. W ciągu niecałego tygodnia (od wypisu ze szpitala) skróciła się o 0,9cm mimo założonego pessara... Co prawda nie wychodziłam z domu, ale coś tam w domu gotowałam i trochę po domu chodziłam...

No i teraz mam zalecone już kategoryczne leżenie, żadnego wychodzenia z domu, wstawanie tylko na siusiu i prysznic... W piątek mam znowu kontrolę, ale usłyszałam, że raczej do terminu nie dotrzymam i że dopóki nie mam skurczy to jeszcze nie jest tragicznie...

Jestem ogólnie załamana... Prawie nic nie mamy dla córeczki przygotowane, bo albo nie było mnie tutaj w domu, albo leżałam w szpitalu... Czekamy na ekpię remontową, która ma być dopiero za tydzień... Mąz wychodzi do pracy o 8, wraca o 18, ja nic nie mogę przygotować... Nawet nie mam wypranych i wyprasowanych ubranek... Nie ma kto nam pomóc, bo i moi rodzice i teściowie mieszkają daleko i akurat teraz nie mogą przyjechać i nam pomóc...

Na dodatek Malutka mimo 32tc jest dalej w położeniu miednicowym... A ja tak bardzo w razie czego chciałabym rodzić SN, nie chcę żadnej cesarki...

Plus jeszcze od początku moje dziecko jest bardzo mało ruchliwe, ruchy czuję może z 5x dziennie... (lekarze sie tym nie przejmują, skoro od początku tak jest i w badaniach wszystko wychodzi w porządku). Także wszystko obecnie jest nie tak jak powinno :(


Czy są tutaj jeszcze jakieś kobietki w podobnym tygodniu ciąży? Bo zauwazylam, że trochę tutaj ostatnio opustoszało i większość na szczęście urodziła w terminie albo po... ;)

Cześć! Ja jestem w podobnym tygodniu do Ciebie dokładnie 33+6. Szew mam założony od 19 tyg.
Dziś na wizycie dowiedziałam sie ze szyjka skróciła sie z 2,5 cm do 1,8 cm w ciagu 2 tygodni. Od 19 tygodnia od założenia szwa trzymała 2,5 cm aż do 32 tygodnia. Szew jednak nadal trzyma sie w miejscu, lekarz uspokaja ze na tym etapie to normalne. Mam sie zgłosić za 2,5 tygodnia do szpitala na zdjęcie szwa i zostać kilka dni na obserwacji.
Powiedział ze być może wyjdę juz z dzieciaczkiem wiec mam przyjechać z rzeczami dla córeczki.
Martwię sie trochę bo dzis 33+6 ważyła tylko 2,1kg..
Także chyba wszystkie tutaj jesteśmy skazane na zamartwianie sie aż do rozwiązania.
Damy radę, musi być dobrze!
 
Cześć! Ja jestem w podobnym tygodniu do Ciebie dokładnie 33+6. Szew mam założony od 19 tyg.
Dziś na wizycie dowiedziałam sie ze szyjka skróciła sie z 2,5 cm do 1,8 cm w ciagu 2 tygodni. Od 19 tygodnia od założenia szwa trzymała 2,5 cm aż do 32 tygodnia. Szew jednak nadal trzyma sie w miejscu, lekarz uspokaja ze na tym etapie to normalne. Mam sie zgłosić za 2,5 tygodnia do szpitala na zdjęcie szwa i zostać kilka dni na obserwacji.
Powiedział ze być może wyjdę juz z dzieciaczkiem wiec mam przyjechać z rzeczami dla córeczki.
Martwię sie trochę bo dzis 33+6 ważyła tylko 2,1kg..
Także chyba wszystkie tutaj jesteśmy skazane na zamartwianie sie aż do rozwiązania.
Damy radę, musi być dobrze!

To i tak ładnie Ci ten szew trzyma. Ja mam wrażenie, że pessar u mnie wcale się nie sprawdza skoro od jego założenia w ciągu niecałego tygodnia szyjka skróciła się o prawie centymetr...
Jakby Tobie skracała sie w tym tempie co do tej pory to tez nie byłoby źle. Za te 2tyg miałabyś ok 1cm, czyli tyle ile ja teraz :) A u Ciebie już praktycznie 34tydz, wiec taki bezpieczny tydzień, ale wiadomo, że najlepiej byłoby donosić...
Moja we wtorek czyli równo 32 ważyła zaledwie 1680g... Myślę, że u Ciebie jest całkiem ładna waga - najważniejsze, że przekroczyłą już 2kg :)
Trzymam za Ciebie kciuki :*
 
To i tak ładnie Ci ten szew trzyma. Ja mam wrażenie, że pessar u mnie wcale się nie sprawdza skoro od jego założenia w ciągu niecałego tygodnia szyjka skróciła się o prawie centymetr...
Jakby Tobie skracała sie w tym tempie co do tej pory to tez nie byłoby źle. Za te 2tyg miałabyś ok 1cm, czyli tyle ile ja teraz :) A u Ciebie już praktycznie 34tydz, wiec taki bezpieczny tydzień, ale wiadomo, że najlepiej byłoby donosić...
Moja we wtorek czyli równo 32 ważyła zaledwie 1680g... Myślę, że u Ciebie jest całkiem ładna waga - najważniejsze, że przekroczyłą już 2kg :)
Trzymam za Ciebie kciuki :*

Moja w 31+4 ważyła dokładnie 1680g.. wiec bardzo podobnie [emoji4]
Trzymajmy kciuki za siebie [emoji4] damy radę ! [emoji106]
 
reklama
Dziewczyny utwierdzacie mnie w przekonaniu zeby zalozyc szew. Tylko jak przekonac lekarza? On uwaza ze puki sie nie skraca szyjka nie ma wskazan do zalozenia szwu z reszta w szpitalu pewnie by mnie olali. Hmmm boje sie bo przede mna tygodnie najwiekszego wzrostu brzucha. Czasami mam juz dosc ze az chce mi sie plakac. Jak Wy tyle wytrzymalyscie lezac??
 
Do góry