Cześć dziewczyny, niestety muszę się przywitać w tym wątku.
Joanne Mary kojarzę z wątku o cukrzycy, widzę, ze nie tylko ja mam problemy z czym tylko sie da
Nadrobiłam trochę postów i jestem pozytywnie zaskoczona, ze szyjka może się wydłużyć...
Ja miałam twardnienia od jakiegoś miesiąca, ale nie sądziłam ze to coś poważnego. W 30 tygodniu (om), 31 ( usg) trafiłam przypadkowo na kontrole i okazało się, ze szyjka ma tylko 1 cm. Od razu szpital. Nic mi nie zakładali, dawali tylko leki rozkurczowe.
Jestem już w domu, ale brzuch ciagle jak kamień. Staram się leżeć ile mogę, a przerwy mam na zrobienie herbaty itp
Pisałam to już chyba na innym wątku, ale na ktg miałam skurcze 60/100 a ich nie czułam. Tylko twardy brzuch. Wiec możliwe, ze ciagle je mam.
Oby dociągnąć do 36 tygodnia. Kontrole mam za 1,5 tygodnia zobaczymy jak bedzie. Teraz moim priorytetem jest skończenie wyprawki i spakowanie porządne torby.