reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziś się przeterminuje. Dziś zaliczyłam w sumie 20 pięter w górę schodami oraz 50 pięter w dół. Hehe może zaliczę też męża;) Jak jutro na izbie przyjęć wyjdzie że nic się nie ruszyło to zwątpie. I chyba przyjdzie mi zmierzyć się z wywoływanie porodu. Nie pomyślałabym że taki może być finał po zakładaniu szwu w 17tc.
 
reklama
Dziś się przeterminuje. Dziś zaliczyłam w sumie 20 pięter w górę schodami oraz 50 pięter w dół. Hehe może zaliczę też męża;) Jak jutro na izbie przyjęć wyjdzie że nic się nie ruszyło to zwątpie. I chyba przyjdzie mi zmierzyć się z wywoływanie porodu. Nie pomyślałabym że taki może być finał po zakładaniu szwu w 17tc.
A jak to u Ciebie było, cały czas do leżałaś? Czy pod koniec już więcej ruchu? Ja mam pessar od 8 tygodni. Teraz jest 35 tydzień i już mnie nosi. Nie umiem tak leżeć i się zastanawiam czy jak trochę po domu się pokręcę to będzie bardzo ryzykowne?
 
Ja miałam od 35 tygodnia zielone światło na uruchamianie się: w praktyce troszkę zmywałam, troszkę pasowałam, dodatkowo jakieś 15 min spaceru po działce dziennie. Od 37 tygodnia od zdjęcia szwu już w miarę normalnie z wyjątkiem wielkiego dźwigania.
 
A jak to u Ciebie było, cały czas do leżałaś? Czy pod koniec już więcej ruchu? Ja mam pessar od 8 tygodni. Teraz jest 35 tydzień i już mnie nosi. Nie umiem tak leżeć i się zastanawiam czy jak trochę po domu się pokręcę to będzie bardzo ryzykowne?
Tak ze swojego doswiadczenia- 2 ciążę zagrożone. Córkę urodziłam w 36tyg- leżałam do końca, bez pessara czy szwu. Przy drugiej ciąży miałam pessar zalożony w 25 tyg. Od 34 tygodnia powoli poruszałam się po domu ( po tylu tygodniach leżenia zrobienie obiadku było dla mnie wyczynem ;)) od 36 tygodnia robiłam spacery (dużo powiedziane bo po 100m miałam zadyszke jak po maratonie). W 37 zdjęli mi pessar - 2 cm rozwarcia. Śmigałam jeszcze przez ponad 2 tygodnie zanim urodziłam. I ciesze się że jednak nie leżałam plackiem do końca bo dzięki temu z porodem było mi łatwiej.
 
Ja już trochę się po domu kręcę. Więcej się córką zajmuje, pozmywam, posprzątam zabawki. Chciałabym dotrwać chociaż jeszcze dwa tygodnie. Na razie żadnych oznak, wcześniej około 32 tygodnia gorzej się czułam. Mimo ciągłego leżenia bolał mnie brzuch i był twardy. Teraz cisza i spokój nawet kiedy pochodzę także mam nadzieję, że się uda. Jedyne co mi doskwiera przy większej aktywności to ból w spojeniu łonowym, ale to chyba normalne w 35 tygodniu?
 
Ja już trochę się po domu kręcę. Więcej się córką zajmuje, pozmywam, posprzątam zabawki. Chciałabym dotrwać chociaż jeszcze dwa tygodnie. Na razie żadnych oznak, wcześniej około 32 tygodnia gorzej się czułam. Mimo ciągłego leżenia bolał mnie brzuch i był twardy. Teraz cisza i spokój nawet kiedy pochodzę także mam nadzieję, że się uda. Jedyne co mi doskwiera przy większej aktywności to ból w spojeniu łonowym, ale to chyba normalne w 35 tygodniu?

Ja od dłuższego czasu miewam takie bóle i póki co w dwupaku.
 
A ja mam już założony cewnik foleya. Trzymać kciuki proszę żeby on wystarczył, generalnie niech wszystko pójdzie szybko i dobrze;)
 
A ja mam już założony cewnik foleya. Trzymać kciuki proszę żeby on wystarczył, generalnie niech wszystko pójdzie szybko i dobrze;)
Nie wiedziałam o istnieniu takich cudów :) niemożliwe to jest najpierw trzeba leżeć, zakładają pessary, szwy a potem w drugą stronę ;) trzymam kciuki :)
 
Tak ze swojego doswiadczenia- 2 ciążę zagrożone. Córkę urodziłam w 36tyg- leżałam do końca, bez pessara czy szwu. Przy drugiej ciąży miałam pessar zalożony w 25 tyg. Od 34 tygodnia powoli poruszałam się po domu ( po tylu tygodniach leżenia zrobienie obiadku było dla mnie wyczynem ;)) od 36 tygodnia robiłam spacery (dużo powiedziane bo po 100m miałam zadyszke jak po maratonie). W 37 zdjęli mi pessar - 2 cm rozwarcia. Śmigałam jeszcze przez ponad 2 tygodnie zanim urodziłam. I ciesze się że jednak nie leżałam plackiem do końca bo dzięki temu z porodem było mi łatwiej.
Ja już trochę się po domu kręcę. Więcej się córką zajmuje, pozmywam, posprzątam zabawki. Chciałabym dotrwać chociaż jeszcze dwa tygodnie. Na razie żadnych oznak, wcześniej około 32 tygodnia gorzej się czułam. Mimo ciągłego leżenia bolał mnie brzuch i był twardy. Teraz cisza i spokój nawet kiedy pochodzę także mam nadzieję, że się uda. Jedyne co mi doskwiera przy większej aktywności to ból w spojeniu łonowym, ale to chyba normalne w 35 tygodniu?
Oj mi też doskwierał aż do samego końca taki ból :/
 
reklama
Do góry