reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Z tą szybkością może być różnie...stety i niestety. Tak jak obserwuje dziewczyny na tym forum ( bardziej zwracałam uwagę na dziewczyny ze szwem) to jednak większość po zdjęciu szwu przechodziła od 1do3 tyg (o dziwo). Jeśli chodzi o tempo akcji to też mam wrażenie że jakieś pojedyńcze kobietki mogą pochwalić się 2-4h.
Na nic tu statystyki:/
Wiem że to bywa różnie. Pierwszy mój poród trwał 7 godzin. Ale to było 5 lat temu więc sporo czasu i jak piszesz nie ma na nic reguły.
 
reklama
Ja jak miałam posiew to też tak było wzrost bardzo obfity. Dostałam Macmiror dopochwowo. Przy kolejnych posiewach już tej bakterii nie było tylko grzyby. Ale nosicielem już zostaje do końca życia. Na wizycie zapewne dostaniesz leki aby pozbyć się stanu zapalnego. Teraz też się stresuje. Bo jak zdejmą mi pessar to szybko wszystko będzie się działo. Więc nie jesteś sama z tymi obawami.
Czyli jest możliwość wyleczenia jeszcze w ciąży? Moj lekarz podczas pobierania posiewu powiedział, że jeżeli będzie dodatni wynik to podają antybiotyk dopiero w trakcie porodu. Bardziej się martwię tym że wynik bardzo obfity/ Cały czas chucham i dmucham na siebie, a zawsze jakaś niespodzianka... A u Ciebie który to już tydzień?
 
Ja też mam dodatni. W pierwszej ciąży też miałam. Tak jak dziewczyny piszą, jak najszybciej do szpitala jak się zacznie. Mój pierwszy poród ekspresowo szedł, to go przedluzali, kazali przed co trzeci skurcz itp. Trochę trauma,ale czego się nie robi:) boję się,że przy drugim pójdzie szybciej, tym bardziej,że od 3 tyg mam rozwarcie na 2,5 cm. Ale w ostateczności dziecku po badaniu podają antybiotyk. Wszystko będzie dobrze;)
A czy jeszcze w ciąży brałaś jakieś lekarstwa na to?
 
A czy jeszcze w ciąży brałaś jakieś lekarstwa na to?
Niestety nie. Ani w jednej ani w drugiej ciąży. Teraz wręcz prosiłam lekarza żeby mi dał antybiotyk dla większego komfortu psychicznego. Powiedział,że tak to nie działa... I nie ma sensu się wyjalawiac i brać teraz leków... żeby się nie martwić, przy porodzie zupełnie wystarczy...
 
Czyli jest możliwość wyleczenia jeszcze w ciąży? Moj lekarz podczas pobierania posiewu powiedział, że jeżeli będzie dodatni wynik to podają antybiotyk dopiero w trakcie porodu. Bardziej się martwię tym że wynik bardzo obfity/ Cały czas chucham i dmucham na siebie, a zawsze jakaś niespodzianka... A u Ciebie który to już tydzień?
W ciąży pierwszej i drugiej brałam antybiotyk. Mimo to podczas porodu podają antybiotyk aby dziecka nie zarazić. U mnie już końcówka 38 Tc. Więc już w każdej chwili może się zacząć. I stres ogromny. Dziś pessar zdejmą mi.
 
W ciąży pierwszej i drugiej brałam antybiotyk. Mimo to podczas porodu podają antybiotyk aby dziecka nie zarazić. U mnie już końcówka 38 Tc. Więc już w każdej chwili może się zacząć. I stres ogromny. Dziś pessar zdejmą mi.
U mnie teraz 37+5. Ale mam nadzieję, że dotrwam do terminu. Mały tydzień temu na wizycie ważył tylko trochę ponad 2,3 kg:( Mam nadzieję, że jeszcze trochę podrośnie.
 
Drogie Moje Szyjkowe. Jest mi niezmiernie miło, żegnać się z wami w tak miłych okolicznościach. Po wielu miesiącach leżenia, wciskania luteiny, comiesięcznych wizytach w szpitalu, posiewach, szwie i cotygodniowych kontrolach, pojawił się w 36tc mój synuś Piotruś. Co prawda wymaga obserwacji na parę dni ale wszystko jedt z nim w porzadku. Jestem przeszcześliwa i życzę Wam udanego rozwiązania, ściskać poślady i głowa do góry!
20180806_121404.jpeg
 

Załączniki

  • 20180806_121404.jpeg
    20180806_121404.jpeg
    79,6 KB · Wyświetleń: 886
reklama
Drogie Moje Szyjkowe. Jest mi niezmiernie miło, żegnać się z wami w tak miłych okolicznościach. Po wielu miesiącach leżenia, wciskania luteiny, comiesięcznych wizytach w szpitalu, posiewach, szwie i cotygodniowych kontrolach, pojawił się w 36tc mój synuś Piotruś. Co prawda wymaga obserwacji na parę dni ale wszystko jedt z nim w porzadku. Jestem przeszcześliwa i życzę Wam udanego rozwiązania, ściskać poślady i głowa do góry! Zobacz załącznik 885565
Gratulacje Kochana! Trzymajcie się, cieszcie się soba i dużo zdrówka dla Was!!!
 
Do góry