reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ciągle leżę. Wstaje tylko do wc
To chyba faktycznie wszystko zależy od lekarza. Ja tylko czasem poleguję+ oszczędzam się- takie właśnie zalecenia dostałam. Biorę luteinę i magnez. Ale tak patrząc na wpisy większości dziewczyn tutaj zaczynam się zastanawiać, czy czasem na zbyt dużo sobie nie pozwalam...I trochę się martwię.
Chociaż z drugiej strony przy takim trybie w 25 tyg szyjka 25 mm, teraz 32 tydzień szyjka 23 mm, bez rozwarcia. A funkcjonuję można powiedzieć normalnie. Przez jakiś czas miałam wizyty co dwa tygodnie, teraz mam co trzy- bo lekarz stwierdził że trzyma i że już tak często nie trzeba.
 
reklama
To chyba faktycznie wszystko zależy od lekarza. Ja tylko czasem poleguję+ oszczędzam się- takie właśnie zalecenia dostałam. Biorę luteinę i magnez. Ale tak patrząc na wpisy większości dziewczyn tutaj zaczynam się zastanawiać, czy czasem na zbyt dużo sobie nie pozwalam...I trochę się martwię.
Chociaż z drugiej strony przy takim trybie w 25 tyg szyjka 25 mm, teraz 32 tydzień szyjka 23 mm, bez rozwarcia. A funkcjonuję można powiedzieć normalnie. Przez jakiś czas miałam wizyty co dwa tygodnie, teraz mam co trzy- bo lekarz stwierdził że trzyma i że już tak często nie trzeba.

Może Twoja szyjka jest mocniejsza skoro przez 7 tygodni w zasadzie się nie skróciła. Moja widocznie jest kiepsciuchna. Pewnie każdy przypadek inny.
 
Tak, już jest z nami nasze 2800 szczęścia, przyszła na świat 25.06 o godzinie 5.30. Poród hardcore ale warto!!! naprawdę warto polezec te parę miesięcy bo prezent jaki się na końcu dostaje jest bezcenny :) Dziękuję za kciuki i ja też trzymam je za was z całej siły :) pozdrawiam

Gratulacje! Pewnie chwila moment i zapomnisz o całej przygodzie szyjkowej ;)
Niech malutka zdrowo rośnie :)
 
Kasiu a co u Ciebie?

U mnie codziennie inne wersje lekarzy, ostatecznie dzisiaj ordynator zdecydowała po badaniu, że jutro będzie próba z oxy bo szyjki nie ma, rozwarcie 3 cm i pęcherz wychodzi. Boją się mnie wypisać bo podobno jak się zacznie samo to mogłabym nie zdążyć przyjechać do szpitala z uwagi na historię z niewydolną szyjką. Jutro będzie 38+3. Znacie podobny przypadek?
Liczę, że może dzisiaj się samo zacznie bo odczuwam troszkę bóle jak miesiączkowe, ale skurczy na ktg brak :/
 
U mnie codziennie inne wersje lekarzy, ostatecznie dzisiaj ordynator zdecydowała po badaniu, że jutro będzie próba z oxy bo szyjki nie ma, rozwarcie 3 cm i pęcherz wychodzi. Boją się mnie wypisać bo podobno jak się zacznie samo to mogłabym nie zdążyć przyjechać do szpitala z uwagi na historię z niewydolną szyjką. Jutro będzie 38+3. Znacie podobny przypadek?
Liczę, że może dzisiaj się samo zacznie bo odczuwam troszkę bóle jak miesiączkowe, ale skurczy na ktg brak :/
To w takim razie ja też trzymam kciuki, żeby się zaczęło :-) A leżysz w szpitalu na Solcu?
 
Nie chce Cie straszyć bo kazdy przypadek jest inny... Na początku kwietnia pojechałam na izbę przyjęć bo miałam malutkie plamienie (był to efekt igraszek z mężem, otarcie naskórka, nic takiego) i tam lekarz zdecydował ze zostaje na oddziale z uwagi na szyjke. Miała wtedy ok 2,8 cm. W szpitalu byłam dwa tygodnie, nie miałam żadnych skurczy ani nawet twardnien brzucha. W domu prawie cały czas leżałam, wstawalam żeby uszykowac sobie kanapki albo podgrzać obiad. Po tygodniu kontrola i wszystko bez zmian. Dalej tak leżałam chociaz wychodziłam sobie też na taras (gdzie lezalam) i troszkę więcej chodzilam po domu. Jednak nie gotowalam, nie sprzatalam itd chociaż czułam się naprawdę dobrze, moze czasem spinal się brzuch ale rzadko. Kontrola po dwoch tygodniach.... I niestety szyjka w dół, rozwarcie na opusze i małe skurczr na ktg których w ogóle nie czulan.... Znowu szpital dwa tygodnie podczas których rozwarcie się powiększyło do 1,5 cm. Wypisali mnie do domu w 33 tygodniu bo stwierdzili że już mi nie są w stanie pomóc (sterydy podali podczas pierwszego pobytu w szpitalu). Ordynstor mnie pocieszal że jak sie zapre to dam rade do 36 tygodnia. W domu leżałam non stop przez 4 tygodnie. Wstawalam tylko rano do toalety i wieczorem na 3 minutowy prysznic. Sikalam do miski obok łóżka! Dzisiaj mam juz 37+6!!!! I myślę że to właśnie dzięki temu ze tyle lezalan. Od soboty wstaje troszkę więcej. Kondycje mam fatalna, zadyszka po 10 minutach i nogi jak z waty. Ale mam ciąże donoszona! Jest to taki niesamowity komfort psychiczny... Ja chyba nadal nie wierzę że jestem tak daleko. Dzisisj mam wizytę i trochę sie boję bo czuje mała baaardzo nisko, mam wrażenie ze zaraz mi wyskoczy. Ale mogę już spokojnie rodzic. Także uważaj na siebie, naprawdę lepiej mieć brudno w domu itd i się oszczędzać.... Bo ja też sie wcześniej dobrze czułam a min wszystko się pogorszyło. Trzymam kciuki za Ciebie i pozostałe dziewczyny!
No widzisz, tak jak piszesz każdy przypadek inny. A zwłaszcza podejście lekarzy, bo u mnie przy szyjce 2,8 cm nikt nigdy w życiu nie wzialby mnie do szpitala. Moja szyjka skricila się w 20 tc do 26 mm. Oszczedzalam się,ale tak jak teraz w domu powiesilam pranie czy zrobiłam obiad. Dodatkowo mam synka 3letniego, który czasem nie idzie do przedszkola,więc było dużo więcej roboty. Szyjka trzymała do 30 tc, w 30 tc spadek do 22 mm, teraz w 33 tc 19 mm. Szyjka przepuszcza na poduszek,ale to u wielorodek normalne. Z synem leżałam od 22 tc, 23 h na dobę. Urodziłam w 37+5. Ale akurat jak piszesz nogi jak z waty, mięśnie drzaly. Dla tego teraz pozwalam sobie na tyle na ile czuje. Bo wiem,że ta nieszczęsna szyjka to chyba taka moja uroda. Z synem na tym etapie mimo leżenia miałam 13 mm szyjke i rozwarte ujście wewnętrzne... posprzatalam ten jeden raz:D teraz posprzątam jak skończę 36 tc:D energia mnie roznosi....
 
Dziewczyny, kto jeszcze został w okolicy 31-33 tydzień? Bo już się trochę pogubiłam:)
I jak wasze szyjki się trzymają? Ja aktualnie 31+4.

hejka! U mnie 30,4 tc. W 27,4 szyjka 26mm (w ciagu 3 tygodni skrocila sie o 4-5mm w porownaniu do badania wczesniejszego). Za tydzien mam wizyte kontrolna, staram sie ograniczac, leze jakies 60-70% dnia.
 
No widzisz, tak jak piszesz każdy przypadek inny. A zwłaszcza podejście lekarzy, bo u mnie przy szyjce 2,8 cm nikt nigdy w życiu nie wzialby mnie do szpitala. Moja szyjka skricila się w 20 tc do 26 mm. Oszczedzalam się,ale tak jak teraz w domu powiesilam pranie czy zrobiłam obiad. Dodatkowo mam synka 3letniego, który czasem nie idzie do przedszkola,więc było dużo więcej roboty. Szyjka trzymała do 30 tc, w 30 tc spadek do 22 mm, teraz w 33 tc 19 mm. Szyjka przepuszcza na poduszek,ale to u wielorodek normalne. Z synem leżałam od 22 tc, 23 h na dobę. Urodziłam w 37+5. Ale akurat jak piszesz nogi jak z waty, mięśnie drzaly. Dla tego teraz pozwalam sobie na tyle na ile czuje. Bo wiem,że ta nieszczęsna szyjka to chyba taka moja uroda. Z synem na tym etapie mimo leżenia miałam 13 mm szyjke i rozwarte ujście wewnętrzne... posprzatalam ten jeden raz:D teraz posprzątam jak skończę 36 tc:D energia mnie roznosi....
U mnie to samo. Przy mojej szyjce 25 mm lekarz nie wspomniał ani o szwie ani o pessarze- co dopiero szpital. Więcej odpoczywać + luteina i tyle. Teraz ma 2,3 i nadal takie same wskazania lekarza...
 
reklama
Do góry