Dziewczyny,nie wiem co Wam na pisac zeby Was nie podlamac.W piatek wieczorem wyladowalam w szpitaly z powodu ogromnej ilosci sluzu, zbadali mnie i okazalo sie ze szew zostal calkowicie zsuniety na dol przez pecherz, ktory zaczal sie dodatkowo uwypuklac. Profesor ktory mnie badalbylmocno zdziwiony sytuacja, taka,samo jak moj lekarz prowadzacy.Polozono mnie z nadzieja ze pecherz sie cofnie.Niestety w nocy zaczely odchodzic wody a to byl juz koniec.Moja szyjka jest tak beznadziejna ze nie stawiala najmniejszego oporu....Dzisiaj wychodze ze szpitala, i juz postanowilam ze jak tylko dojde do siebie jade do Lodzi do centrum zdrowia Matki Polki i nie wyjde od nich jesli mi nie zaloza szwa przezbrzusznego.No nic musze sie jakos trzymac.Mam ogromna nadzieje ze Wam wszystkim sie uda, sciska Was i pozdrawiam Magda