reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Dzieki, dziewczyny, za wszystkie slowa otuchy! :*

Jadwiga,a na kiedy masz termin? Masz pessar czy szew?

Ja od 3 godzin w domu. Leze i obserwuje meza i coreczke. Swietnie sobie radza,co przez te 6 dni pozwalalo mi byc spokojna. I dociera do mnie,ze naprawdę odpoczelam,nie muszac martwic sie o nic,co sie dzieje w domu. W wielu sprawach zreszta moj mąż jest o wiele bardziej obowiazkowy niz ja. Takze nawet po buzi widac,ze jestem wypoczeta :)

A przed wyjsciem mialam jeszcze szybkie badanie,w tym usg. Pani doktor pokazala mi,gdzie jest szew-na samej gorze szyjki,tuz pod tym malym rozwarciem wewnetrznym. Bylo go faktycznie troche widac. No i jeszcze tylko 13 tygodni,i mi go zdejma :)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny podczytuję was od jakiegoś czasu i muszę się wyżalić :( jestem w 31/32 tc, mały jest baaardzo nisko, brzuch mi twardniał od 19 tc, teraz przez 2 tyg szyjka skróciła się z 45 mm do 32 mm i dziś wylądowałam na patologii ciąży :( twardy jak skała brzuch, skurcze co chwilę, wlewają we mnie kolejny magnez i wcale nie jest lepiej... Boję się strasznie, że młody chce już wyjść...
 
Sprawdziłam sobie badania z pierwszej ciazy i w tym samym czasie miałam podobnie długa szyjke, dopiero około 23 tc sie skróciła i rozwarta tak, ze trzeba było założyć szew. No ale teraz mam szew założony juz w 14 tygodniu, wiec liczę na to, ze tak zle juz nie będzie.
Czasami dobija mnie to, ze do lutego jeszcze tyle czasu, no ale na szczęście jakoś ten czas leci, oby spokojnie i szczęśliwie. Katierinka, trzymam kciuki za 13 tygodni, wiem, ze to sie wydaje strasznie dużo, ale dzień za dniem, od wizyty do wizyty powoli będzie lecieć.
Jedyna zaleta tej sytuacji jest dla mnie to, ze w pierwszej ciazy byłam tak szczęśliwa, Ze donosiłam, ze w ogóle sie porodu nie bałam ;)
 
Vixen,a na kiedy masz termin? Ja mniej wiecej na 12.lutego,ale juz przelom stycznia i lutego mnie satysfakcjonuje :) normalnie funkcjonujesz ze szwem? Mi kazano tylki pierwszy tydzien jeszcze polezec,a potem juz po prostu sie nie przesilac.

Matunia,glowa do gory,lekarze wiedza,co robia. Podczas mojego pobytu w szpitalu lekarze zatrzymali akcje porodowa u dziewczyny w 26. tyg.,ktora przyjechala z silnymi skurczami i wydalonym czopem sluzowym (lezalysmy wtedy razem na specjalnej sali,ja bylam tuz po zabiegu,ona wlasnie przyjechala). Bedzie dobrze. Wszystkie musimy w to wierzyc :)
 
Dzieki, dziewczyny, za wszystkie slowa otuchy! :*

Jadwiga,a na kiedy masz termin? Masz pessar czy szew?

Ja od 3 godzin w domu. Leze i obserwuje meza i coreczke. Swietnie sobie radza,co przez te 6 dni pozwalalo mi byc spokojna. I dociera do mnie,ze naprawdę odpoczelam,nie muszac martwic sie o nic,co sie dzieje w domu. W wielu sprawach zreszta moj mąż jest o wiele bardziej obowiazkowy niz ja. Takze nawet po buzi widac,ze jestem wypoczeta :)

A przed wyjsciem mialam jeszcze szybkie badanie,w tym usg. Pani doktor pokazala mi,gdzie jest szew-na samej gorze szyjki,tuz pod tym malym rozwarciem wewnetrznym. Bylo go faktycznie troche widac. No i jeszcze tylko 13 tygodni,i mi go zdejma :)
termin mam na 6-11 grudnia, zależy jak liczyć bo nie pamietam dokładnie którego była ostatnia miesiączka. Ale mniej więcej jutro kończę 33 tydzień. Nie mam nic założonego, a nawet nie chcieli mi dać żadnych leków. Sama kombinowałem na własna rękę.

Dziewczyny podczytuję was od jakiegoś czasu i muszę się wyżalić :( jestem w 31/32 tc, mały jest baaardzo nisko, brzuch mi twardniał od 19 tc, teraz przez 2 tyg szyjka skróciła się z 45 mm do 32 mm i dziś wylądowałam na patologii ciąży :( twardy jak skała brzuch, skurcze co chwilę, wlewają we mnie kolejny magnez i wcale nie jest lepiej... Boję się strasznie, że młody chce już wyjść...
No ja jak pisze jutro kończę 33, moja szyjka ma teraz 2,6 mm, skurcze mam nawet co 15 min i tak z przerwami od 20 tyg. Do tego są strasznie bolesne. Najgorzej gdy leżę na boku, od razu ból, a teraz już nie można spać na plecach i czuje się jak miedzy młotem a kowadłem. Spać na plecach żeby nie było skurczy i ryzykować niedotlenienie czy spać na boku ze strachem czy to nie przyspieszy porodu. Mała tez jest nisko bo główka kończy się przy kości łonowej.

Musisz obczaić w jakiej pozycji masz najmniej skurczy. Mój brzuch nie może nic dotykać, nawet materac, dlatego mam problem ze spaniem na boku.
 
Na 22 lutego mam termin. W poprzedniej ciazy miałam na 25 lutego, szew zalozony 8 listopada, urodziłam w Walentynki sześć dni po ściągnięciu szwu. Mam teraz czteroletnia córkę, która chodzi do przedszkola, ale i tak nie jest realnym leżenie non stop. Zreszta lekarz wcale nie kazał leżeć, tylko prowadzić oszczędzający tryb życia. Przy dziecku i tak sie nie da ciagle leżeć plackiem, a i zdrowe to nie jest, bo juz kilku,lekarzy mnie ostrzegało tez w poprzedniej ciazy, w której byłam bardziej spanikowana, ze mozna od tego zakrzepicy dostać. Rzadko sie zaleca takie leżenie plackiem.
I tak większość czasu leżę, bo co mozna całymi dniami w domu robić, ale idę czasem po bułki, pokręce sie po mieszkaniu, wyskoczymy w weekend coś zjeść na mieście, to tez dobrze robi na psychikę, bo jednak ten stres cały czas jest.
 
Dziewczyny podczytuję was od jakiegoś czasu i muszę się wyżalić :( jestem w 31/32 tc, mały jest baaardzo nisko, brzuch mi twardniał od 19 tc, teraz przez 2 tyg szyjka skróciła się z 45 mm do 32 mm i dziś wylądowałam na patologii ciąży :( twardy jak skała brzuch, skurcze co chwilę, wlewają we mnie kolejny magnez i wcale nie jest lepiej... Boję się strasznie, że młody chce już wyjść...

Najważniejsze, że jesteś pod opieką lekarzy. Będzie dobrze, 32 tydzień to już bardzo daleko zaszłaś i dzieciątko też już w razie czego rozwinięte :-) głowa do góry, podobno wszystkie podtrzymywane ciąże na tym topiku kończą się wywoływaniem porodu :-)
 
reklama
termin mam na 6-11 grudnia, zależy jak liczyć bo nie pamietam dokładnie którego była ostatnia miesiączka. Ale mniej więcej jutro kończę 33 tydzień. Nie mam nic założonego, a nawet nie chcieli mi dać żadnych leków. Sama kombinowałem na własna rękę.

No ja jak pisze jutro kończę 33, moja szyjka ma teraz 2,6 mm, skurcze mam nawet co 15 min i tak z przerwami od 20 tyg. Do tego są strasznie bolesne. Najgorzej gdy leżę na boku, od razu ból, a teraz już nie można spać na plecach i czuje się jak miedzy młotem a kowadłem. Spać na plecach żeby nie było skurczy i ryzykować niedotlenienie czy spać na boku ze strachem czy to nie przyspieszy porodu. Mała tez jest nisko bo główka kończy się przy kości łonowej.

Musisz obczaić w jakiej pozycji masz najmniej skurczy. Mój brzuch nie może nic dotykać, nawet materac, dlatego mam problem ze spaniem na boku.

Ja mam to samo, nawet jak mąż brzuch zawadzi w nocy to już skała, na boku źle, na plecach też średnio :-\ nawet jak malutki bardziej energicznie się poruszy to już twardnieje, mąż ręki nie może przyłożyć żeby poczuć ruchy dziecka bo zaraz skurcz. Oszaleć można i tak już od 10 tygodni :-\ 0
 
Do góry