Witajcie Dziewczyny
Ja też kiepsko spalam. Odkąd zaczęły się upały, nie mogę znaleźć dobrej pozycji. Też mam trochę twardnien w nocy ale jestem tak nieprzytomna że jak się wybudzam, mało kontaktuje
U mnie, tak jak pisałam, jest mega związek skurczow ze wzdeciami. Dlatego od kilku tygodni biorę espumisan i staram się jeść małe porcje co 2-3 godziny. Piję te 4 l wody z sokiem cytryny. Co do zaparć, dobrze mi robi jak na czczo wypije ok.1 l wody, zanim cokolwiek zjem. Oczywiście i tak nie jest lekko w WC... Łatwo powiedzieć " proszę nie przeć ". W każdym razie, po kilku dniach takiego nawadniania, zaczęłam chodzić do toalety codziennie rano.
Martwią mnie te klucia jakby w pęcherzu / pochwie. Na pewno zależą od położenia Małej, wydaje mi się że główką napiera jakoś na pęcherz. No ale teraz to już wariuje i boję się że to coś z szyjka zastanawiam się nawet czy w ten piątek nie wbić się gdzieś do lekarza, żeby tylko ta szyjke skontrolować, bo mojego lekarza mam za tydzień. ale jak będę tak jeździć, to też nie za dobrze... Chyba półtora tygodnia między wizytami to nie jest długo...
Co do sterydów, jak mnie zaproponują, nawet się nie zawaham! To nie są jakieś końskie dawki i tylko 2 podania, a mogą uchronić maluszka przed niewydolnościa oddechowa i wylewami do komór mózgu. Tak że jak macie dziewczyny taką okazję, korzystajcie. I nie ma co słuchać "dobrych rad". Każdy wie najlepiej ale to my jesteśmy mamami! Nie można się poddawać presji. Robimy wszystko co najlepsze dla naszych dzieciaczkow, kosztuje nas to dużo wysiłku i wyrzeczeń! Pamiętajcie o tym
Też czekam na wieści z Waszych jutrzejszych kontroli.
Ja też kiepsko spalam. Odkąd zaczęły się upały, nie mogę znaleźć dobrej pozycji. Też mam trochę twardnien w nocy ale jestem tak nieprzytomna że jak się wybudzam, mało kontaktuje
U mnie, tak jak pisałam, jest mega związek skurczow ze wzdeciami. Dlatego od kilku tygodni biorę espumisan i staram się jeść małe porcje co 2-3 godziny. Piję te 4 l wody z sokiem cytryny. Co do zaparć, dobrze mi robi jak na czczo wypije ok.1 l wody, zanim cokolwiek zjem. Oczywiście i tak nie jest lekko w WC... Łatwo powiedzieć " proszę nie przeć ". W każdym razie, po kilku dniach takiego nawadniania, zaczęłam chodzić do toalety codziennie rano.
Martwią mnie te klucia jakby w pęcherzu / pochwie. Na pewno zależą od położenia Małej, wydaje mi się że główką napiera jakoś na pęcherz. No ale teraz to już wariuje i boję się że to coś z szyjka zastanawiam się nawet czy w ten piątek nie wbić się gdzieś do lekarza, żeby tylko ta szyjke skontrolować, bo mojego lekarza mam za tydzień. ale jak będę tak jeździć, to też nie za dobrze... Chyba półtora tygodnia między wizytami to nie jest długo...
Co do sterydów, jak mnie zaproponują, nawet się nie zawaham! To nie są jakieś końskie dawki i tylko 2 podania, a mogą uchronić maluszka przed niewydolnościa oddechowa i wylewami do komór mózgu. Tak że jak macie dziewczyny taką okazję, korzystajcie. I nie ma co słuchać "dobrych rad". Każdy wie najlepiej ale to my jesteśmy mamami! Nie można się poddawać presji. Robimy wszystko co najlepsze dla naszych dzieciaczkow, kosztuje nas to dużo wysiłku i wyrzeczeń! Pamiętajcie o tym
Też czekam na wieści z Waszych jutrzejszych kontroli.