Od 30tygodnia fajnie sie liczy kamienie milowe- 32 i nie bedzie skrajnym wcześniakiem, 34 i będzie conajwyżej późnym wcześniakiem. To motywuje

Problem w tym że cały czas się fantastycznie czuję, dlatego leżenie mnie irytuje

Powoli zaczynam czuć pierwsze skurcze, na szczęście przepowiadające...
Obecna prowadząca chce zakonczyc luteinę po 34tygodniu bo po sterydzie w zasadzie mogę juz bezpiecznie rodzić. Wolałabym jeszcze nie rodzić

Z poprzednią lekarką urodziłam w 39tygodniu, mówiła że moja szyjka jest tak słabiutka że przy pierwszych regularnych skurczach mam biec do szpitala. I faktycznie, poród ekspresowy mimo luteiny do końca. Lekarz lekarzem ale to moja 3ciąża i wolę opierać się na moim doświadczeniu niż na procedurach. Myślałam właśnie żeby powoli zmniejszać dawkę a nie ciachnąć nagle. Za tydzień mam wizytę i chce na pewni najpierw zobaczyć na czym leżę. Słyszałam że moja pani dr na początku marca planuje urlop, może się okazać że 16.02 to będzie moja ostatnia wizyta