reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Cześć:) Wczoraj miałam wizytę u lekarza. Był to 15 tydzień 4 dzień i moja szyjka bardzo zaniepokoila lekarkę- 2,66 cm z usg. Równe 4 tygodnie temu 3,2 cm. Prowadziłam ciążę u innej lekarki i robiła mi posiew z szyjki gdzie wyszła candida oraz e coli. Od razu pisałam z wynikiem ,jednak lekarka to lekko zbagatelizowała i przepisala tylko pimafucin, po dwoch tygodniach antybuotyk,ktory nie byl zgodny z antybiogramem... infekcja dalej jest. Na wizyty chodzę co 2 tygodnie ,ale dopiero zmiana lekarza dała mi informacje o skracającej się szyjce.
Jutro idę na kontrole szyjki i zobaczymy co w ciągu dwóch dni się z nią zadziało. Myślicie ,że mam walczyć o założenie szwu okreznego czy lepiej pessar ??
Szew i pessar stosuje się w różnych przypadkach i mają rożne zastosowania.
Szew zakłada się na wcześniejszym etapie ciąży i jego zadaniem jest to, żeby szyjka się nie skracała.
Pessar zakłada się w momencie, kiedy założenie szwu jest zbyt ryzykowne ze względu na możliwość przebicia pęcherza płodowego. Pessar działa inaczej i ma za zadanie odciążyć szyjkę, ale nie zapobiega jej skracaniu (znaczy zapobiega, ale odciążając ją, a nie działa na samą szyjkę).
W 15 tygodniu moim zdaniem lepszy jest szew. Bo jak będzie źle, to do szwu zawsze dołożą pessar, a odwrotnie się nie da.

Co do tej długości, to tak, jest słaba. Granica to 25mm w 20tygodniu, jeżeli wtedy jest mniej, jest ryzyko porodu przedwczesnego. Więc jak najbardziej warto zadziałać. Tak jak Ci pisałam, jak Twoja lekarka nie będzie chciala, to ja poszukałabym lekarza, który założy.

Ja mam szew od 14 tygodnia. Dzisiaj mam 25+0. Zakładany na szyjkę 21-24mm, jest super napięty, nic mu się nie stało, nie czuję go, nie mam z nim żadnych problemów. Jak na kolejnej wizycie dalej będzie napięty, to w 30tc będę mogła wyjść na spacer (mieszkam na 4 piętrze i do tej pory miałam nakaz unikania schodów). A tak to nie muszę cały czas leżeć, po domu sobie chodzę, tylko sprząta mąż, żebym się nie przemęczała.
 
reklama
Szew i pessar stosuje się w różnych przypadkach i mają rożne zastosowania.
Szew zakłada się na wcześniejszym etapie ciąży i jego zadaniem jest to, żeby szyjka się nie skracała.
Pessar zakłada się w momencie, kiedy założenie szwu jest zbyt ryzykowne ze względu na możliwość przebicia pęcherza płodowego. Pessar działa inaczej i ma za zadanie odciążyć szyjkę, ale nie zapobiega jej skracaniu (znaczy zapobiega, ale odciążając ją, a nie działa na samą szyjkę).
W 15 tygodniu moim zdaniem lepszy jest szew. Bo jak będzie źle, to do szwu zawsze dołożą pessar, a odwrotnie się nie da.

Co do tej długości, to tak, jest słaba. Granica to 25mm w 20tygodniu, jeżeli wtedy jest mniej, jest ryzyko porodu przedwczesnego. Więc jak najbardziej warto zadziałać. Tak jak Ci pisałam, jak Twoja lekarka nie będzie chciala, to ja poszukałabym lekarza, który założy.

Ja mam szew od 14 tygodnia. Dzisiaj mam 25+0. Zakładany na szyjkę 21-24mm, jest super napięty, nic mu się nie stało, nie czuję go, nie mam z nim żadnych problemów. Jak na kolejnej wizycie dalej będzie napięty, to w 30tc będę mogła wyjść na spacer (mieszkam na 4 piętrze i do tej pory miałam nakaz unikania schodów). A tak to nie muszę cały czas leżeć, po domu sobie chodzę, tylko sprząta mąż, żebym się nie przemęczała.
Czy przykładowo 17 tydzien to nie jest za późno już na szew okrezny ?? Mam iść do szpitala dopiero od poniedziałku, wiadomo trzeba doleczyc infekcje, bo z infekcją zabiegu mi nie zrobią...
 
Czy przykładowo 17 tydzien to nie jest za późno już na szew okrezny ?? Mam iść do szpitala dopiero od poniedziałku, wiadomo trzeba doleczyc infekcje, bo z infekcją zabiegu mi nie zrobią...
To już lekarz podejmuje decyzję.
Ja czytałam, że szwu się nie zakłada po 24 tygodniu, bo wtedy przy przedwczesnym porodzie jest szansa na przeżycie dziecka. Ale niektórzy zakładają wtedy szwy awaryjne. Tylko one są obarczone wyższym ryzykiem.
chodzi o to, żeby szew założyć w momencie, kiedy macica jest jeszcze większa niż dziecko, bo wtedy to ryzyko odpłynięcia wód jest mniejsze.
 
To już lekarz podejmuje decyzję.
Ja czytałam, że szwu się nie zakłada po 24 tygodniu, bo wtedy przy przedwczesnym porodzie jest szansa na przeżycie dziecka. Ale niektórzy zakładają wtedy szwy awaryjne. Tylko one są obarczone wyższym ryzykiem.
chodzi o to, żeby szew założyć w momencie, kiedy macica jest jeszcze większa niż dziecko, bo wtedy to ryzyko odpłynięcia wód jest mniejsze.
Jasne , rozumiem. Spróbuję sobie taki załatwić jeśli szyjka będzie bez zmian. A jeśli szyjka się znowu skróci, to i tak podejmą takie kroki. Pytałam co będzie jak dalej będzie się skracać, wtedy usłyszałam , że założymy szew albo pessar.
 
Ja jestem właśnie po założeniu drugiego szwu ratunkowego w 23+6. Sytuacja nie jest dobra, bo wpukla się pęcherz w kanał szyjki, ale zostaję w szpitalu do czasu aż dzieciątko trochę podrośnie żeby mieć większe szanse na przeżycie.

Nie wiem czy czytałaś moje wywody, ale u mnie prawdopodobnie dodatkowo założony pessar spowodował infekcję, która przyczyniła się do obsunięcia pierwszego szwu i dalszego skracania. Teraz szyjka podwójnie zabezpieczona szwem ma coś ponad 1 cm. Dopóki nic mnie nie boli, nie mam skurczy i wody nie ciekną spokojnie leżę. Oby tak zostało jak najdłużej. Oczywiście poinformowali mnie, że istnieje ryzyko, że szew spowoduje skurcze (macica się broni przed ciałem obcym) lub jest ryzyko przebicia pęcherza. Nic takiego się nie stało na ten moment. Uważam, że warto zaryzykować :)
 
Ja jestem właśnie po założeniu drugiego szwu ratunkowego w 23+6. Sytuacja nie jest dobra, bo wpukla się pęcherz w kanał szyjki, ale zostaję w szpitalu do czasu aż dzieciątko trochę podrośnie żeby mieć większe szanse na przeżycie.

Nie wiem czy czytałaś moje wywody, ale u mnie prawdopodobnie dodatkowo założony pessar spowodował infekcję, która przyczyniła się do obsunięcia pierwszego szwu i dalszego skracania. Teraz szyjka podwójnie zabezpieczona szwem ma coś ponad 1 cm. Dopóki nic mnie nie boli, nie mam skurczy i wody nie ciekną spokojnie leżę. Oby tak zostało jak najdłużej. Oczywiście poinformowali mnie, że istnieje ryzyko, że szew spowoduje skurcze (macica się broni przed ciałem obcym) lub jest ryzyko przebicia pęcherza. Nic takiego się nie stało na ten moment. Uważam, że warto zaryzykować :)
Leż i odpoczywaj , mowią ,ze nastawienie to połowa sukcesu :) czytałam historie ,że pęcherz plodowy czasem potrafi wrócić w odpowiednie miejsce , mam rację? :)
 
Leż i odpoczywaj , mowią ,ze nastawienie to połowa sukcesu :) czytałam historie ,że pęcherz plodowy czasem potrafi wrócić w odpowiednie miejsce , mam rację? :)
Tak :) leżę na łóżku podniesionym od strony nóg żeby jak najbardziej odciążyć miednicę i szyjkę. Wierzę, że się cofnie. Generalnie przed zabiegiem było gorzej i się trochę wycofał - liczę na dalsze postępy :)
 
P86 - niezależnie od tego co lekarz Ci zaordynuje, to koniecznie teraz leż, nie dźwigaj itp. Nikt nie da Ci gwarancji, że pessar lub szew utrzymają ciążę do bezpiecznego terminu, ale patrząc na historie z ostatnich miesięcy, to udaje się dziewczynom wytrwać.
 
reklama
P86 - niezależnie od tego co lekarz Ci zaordynuje, to koniecznie teraz leż, nie dźwigaj itp. Nikt nie da Ci gwarancji, że pessar lub szew utrzymają ciążę do bezpiecznego terminu, ale patrząc na historie z ostatnich miesięcy, to udaje się dziewczynom wytrwać.
Leżę:) Staram się, wiadomo czasem trzeba podejść do lodówki po jedzenie, do toalety,ale czego się nie zrobi ,żeby tylko było dobrze. Niestety odczuwam takie lekkie kłucia w okolicach szyjki. Jestem bardzo zła ogólnie... chodzę do lekarza co 2 tygodnie , o wszystkim mówię. Jak tylko pojawił się wynik posiewu to na kolejny dzień już pisałam maila z prośbą o leki... Potem czekalam kolejne 3 dni na to az przelew dojdzie , bo mimo to ze placilam co 2 tygodnie po 250, 400 zl,to i tak za recepte musialam zaplacic 70 zl i dopiero jak przelew doszedl to laskawie mi odpisano i dostalam pimafucin, ktory jak wiemy na grzybice zadziala ale nie na e coli...Gdybym zwlekala mogłabym być na siebie zła, ale działam i jestem świadoma konsekwencji nieleczonej infekcji , a jednak i tak szyjka poszła...
 
Do góry