reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Myślę, że może po 28 tygodniu głowa odpuści, bo wtedy jak coś się podzieje, to mamy wcześniaka, ale już takiego, którego bez większych problemów uratują, a im późniejszy tydzień tym lepiej. Teraz właściwie moja głowa najbardziej pracuje, bo myślę ciągle, żeby dotrwać jeszcze tydzień do skończonego 24-go tygodnia. Ale w szpitalu mówili, żeby liczyć raczej tak 26-28 jeżeli chodzi o przeżywalność. Więc pewnie wtedy już tego stresu będzie mniej.
Całkowicie Cię rozumiem. Ja odliczalam od 24 tygodnia i tu na wątku się pojawiłam. Każdy skurcz to był mini zawał serca. Każdy tydzień dawał szansę na przeżycie Laury. Zobacz, dziś ma już 4 dni na tym świecie, i jest cała i zdrowa. Na prawdę będzie dobrze :) musi być!

U nas jest spoko, odciagam coraz więcej mleka, Laura pije spore porcje. Jedyny problem jaki się pojawił to Lenka ma dziś 38 gorączki i kaszel przez sen 😅🫣🫣
Tylko mnie to mogło spotkać. Jeśli będę miała w domu chore, niespełna tygodniowe dziecko to nic tylko sobie w łeb strzelić z tego stresu 😑
 
reklama
Grabarzenka mam nadzieję, że Lena szybko dojdzie do siebie, i nie zarazi siostry.

A ja sobie leżę, zastanawiam się czy bóle podbrzusza i kręgosłupa to czasem skurcze nie były. Ból pojawiał się cyklicznie, zanim wymyśliłam, że to może skurcze i zaczęłam mierzyć czas to może jeszcze było 5-6 fal bólu, a teraz spokój. Czekam grzecznie na rozwój sytuacji. Ciężko być pierwiastką, do tego nie pierwszej młodośc.
A Żabcia bryka po brzuchu, jak by się impreza szykowała. O spaniu na dziś mogę zapomnieć.
 
Chyba mnie oszukały te skurcze. Partner dziś wziął bezpłatny dzień w jednej pracy, nie wiem czy w drugiej też ma brać. Tak sobie leżę, spaceruje i czekam.
 
Ja jestem ciekawa jak to będzie, bo teoretycznie jestem wieloródką, ale bez doświadczenia normalnego porodu 😂 bo tamtego to nie ma co liczyć.

U mnie norma, przyszedł ranek, brzuch nie boli.
 
Całkowicie Cię rozumiem. Ja odliczalam od 24 tygodnia i tu na wątku się pojawiłam. Każdy skurcz to był mini zawał serca. Każdy tydzień dawał szansę na przeżycie Laury. Zobacz, dziś ma już 4 dni na tym świecie, i jest cała i zdrowa. Na prawdę będzie dobrze :) musi być!

U nas jest spoko, odciagam coraz więcej mleka, Laura pije spore porcje. Jedyny problem jaki się pojawił to Lenka ma dziś 38 gorączki i kaszel przez sen 😅🫣🫣
Tylko mnie to mogło spotkać. Jeśli będę miała w domu chore, niespełna tygodniowe dziecko to nic tylko sobie w łeb strzelić z tego stresu 😑
Ja jak wróciłam do domu, to i mój mąż i syn byli chorzy. Ponad tydzień izolowałyśmy się z małą w sypialni.
 
Cześć dziewczyny,
ja wczoraj skończyłam wreszcie pakowanie torby do szpitala. Nawet zapalarkę wzięłam, żeby świeczki sobie zapalić (mina mojego męża bezcenna jak zobaczył zapalarkę ;). Także jestem dumna z siebie. Za chwilę będę dzwonić, czy mnie na te nieszczęsne ktg przyjmą.

U mnie też Milenka zazwyczaj w nocy dyskoteki urządza. I te wszystkie obawy o których piszecie też u mnie występowały i występują.

Sylwcia -jak się skurcze pojawią to weź prysznic, jak się po nim uspokoją, to luz, a jak nie to, znak, że trzeba jechać do szpitala.

Grabarzenka - współczuję, pamiętaj, że córeczkę chroni Twoje mleko i ma Twoje przeciwciała. Co Ci mogę powiedzieć, ja to przeżywałam przy starszakach i załamać się można ;/
 
Wielomatka one się pojawiają nawet co 10 minut, potem spokój, potem tak co 20 minut.. prysznic wzięłam, spacerowałam.. pojawił się śluz krwią. Pojechałam na IP, niech sprowadza co się dzieje.
 
Sylwcia - powodzenia!

No i na ktg się nie dostałam. Jakbym chciała prywatnie, to mi zrobią. Ale ja nie chcę prywatnie, skoro w piątek miałam mieć normalnie w ramach nfz. Ale mnie to wszystko denerwuje.
 
Sylwcia - powodzenia!

No i na ktg się nie dostałam. Jakbym chciała prywatnie, to mi zrobią. Ale ja nie chcę prywatnie, skoro w piątek miałam mieć normalnie w ramach nfz. Ale mnie to wszystko denerwuje.
Oni chyba oszaleli… to nie powinni zagwarantować innego terminu skoro odprawili Ciebie w piątek z kwitkiem? Niepoważne…
 
reklama
Sylwica trzymam kciuki dawaj znać jak sytuacja 🤞🏻

Wielomatko a przychodnia się jakoś w ogóle tłumaczyła i proponowała inny termin na NFZ czy tylko chcą prywatnie robić?

Ja właśnie wróciłam z wizyty w szpitalu. Szew trzyma szyjka miękka lekko ponad 1 cm także leżeć i walczyć o każdy dzień. Z małym wszystko Ok waży 1,3 kg
A dziś rano obudziłam się z myślą, że muszę pilnie pakować torby bo w razie w nie mam jeszcze nic gotowe 🙈 taki mnie stres zaczyna powoli łapać.. a to jeszcze tyle czasu teoretycznie.
 
Do góry