reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

U nas największym problem było odwożenie na zajęcia, ale tu bardzo pomogli moi rodzice.
Najstarsza córka jest bardzo ogarnięta, robiła prania, podgrzewa posiłki, a część z nich przygotuje sama. Mąż też przejął część obowiązków, ale powiedzmy sobie szczerze, że brakuje mu w tym polotu ;)
Często zamawiamy jedzenie z kateringu, nie jest to idealne rozwiązanie, ale w naszej sytuacji pomaga.
No i obniżyłam swoje wymagania. Jest w domu chaos, ale powoli przestaję na to narzekać. Wiem, że każdy z nas robi co może i na tym się skupiam.
Mamy teraz fajnie, bo odkurzacz samojeżdżący, czy tam robot sprzątający, u nas zagościł, więc nawet u góry domu wygląda jako tako. Na dole jak jestem, to dostaję palpitacji serca. Dość powiedzieć, że na święta w jadalni cały stół był zawalony kartonami...
Ja polecam wielodzietność, jest przy tym dużo radości, ale też to nie jest do końca normalne życie. W sensie naprawdę zwariowane.
 
reklama
Wielomatka ja przeglądam ubranka, ale nie wiem co się przyda co nie, co jeszcze dokupić. Pewnie wyjdzie w trakcie.
No ja miałam plan na 3 dzieci, ale życie wszystko zweryfikowało. Rocznikowo już 36 lat, partner 42 i pierwsze maleństwo w drodze. Wiem, że teraz sporo kobiet ma późno dzieci, ale jakoś sobie nie wyobrażam nas za te kilka lat z maluszkami. Jednak człowiek nie robi się młodszy i zdrowszy.
Poszłam z psami na spacer, krótki taki 30 minut ale było super. Pogoda wiosenna. Brakuje mi długich spacerów po lesie. A teraz muszę swoje odleżeć.
 
Sylwcia - a tak z ciekawości - przygotowujesz psy na pojawienie się córeczki? Mnie się pies od wielu lat marzy, ale rozsądek podpowiada, że teraz to nie jest dobry czas. Co innego serce, średnio 3 razy w tygodniu przeglądam ogłoszenia pt. oddam psa
 
Wielomatka ja przeglądam ubranka, ale nie wiem co się przyda co nie, co jeszcze dokupić. Pewnie wyjdzie w trakcie.
No ja miałam plan na 3 dzieci, ale życie wszystko zweryfikowało. Rocznikowo już 36 lat, partner 42 i pierwsze maleństwo w drodze. Wiem, że teraz sporo kobiet ma późno dzieci, ale jakoś sobie nie wyobrażam nas za te kilka lat z maluszkami. Jednak człowiek nie robi się młodszy i zdrowszy.
Poszłam z psami na spacer, krótki taki 30 minut ale było super. Pogoda wiosenna. Brakuje mi długich spacerów po lesie. A teraz muszę swoje odleżeć.
My biorąc ślub byliśmy na 95 % przekonani i nastawieni, że nie możemy mieć dzieci (tutaj ukłon w stronę ,,lekarzy" I znajomych - zaraz powiem czemu). To jest trochę przewrotna historia, bo mi pani od usg jamy brzusznej dawno temu powiedziała, że jest macica dwurożna (nieprawda- miałam macicę z przegrodą) i będzie problem z ciążą, moja ginekolog nic z tym nie kazała robić (ja nie wiedziałam, że się da), miałam też kilka epizodów, że nie miałam okresu po kilka miesięcy (stres) + jacyś ginekolodzy mi wspominali, że mam obraz PCOS jajników (obraz nie musi oznaczać tej choroby - nie musi być od razu objawów i zaburzeń hormonalnych). Jeśli chodzi o znajomych (którzy nam trochę ,,popsuli" myślenie o zachodzeniu w ciążę :) ) to się nasłuchałam, że ta koleżanka wpadła, tamta wpadła, Ci wpadli,nawet moja mama. Więc mówię do męża przed ślubem, że niemożliwe, żebyśmy tyle lat stosowali tylko kalendarzyk małżeński i nie zaciążyli, a tu każdy tak łatwo zachodzi w ciążę mimo zabezpieczeń. Po czasie przy okazji rozmów okazywało się, że te wpadki znajomych to były pseudo- wpadki, czyli nie używali zabezpieczeń, tylko myśleli, a nuż się uda, a się nie udawało :) (swoją drogą nie lubię tego słowa- wpadka) Ale serio kilka lat myśleliśmy, że nie możemy mieć dzieci i już się tak nastawiliśmy. Po ślubie stwierdziliśmy, że już normalnie w dni płodne też nie będziemy się zabezpieczać, bo po co. I zaszłam w 2 cyklu w ciążę, to było niezłe zdziwko, niestety nastąpiło poronienie w 6 tc, później z synkiem w 3 cyklu i w tą ciążę w pierwszym cyklu. To taka nasza historia. My też już raczej (no bo nigdy nie mów nigdy) zatrzymujemy się na synku (*) i córeczce. Powinni być razem, ale co zrobić, jedno będzie w niebie, drugie na ziemii. Niestety u nas po śmierci synka mąż już nie chciał dzieci ze względu na strach, właściwie to czekałam na niego 1,5 roku, i nie wiedziałam , czy się zdecyduje kiedykolwiek. Myśląc też o kwestiach emocjonalnych, ekonomicznych, mieszkaniowych, babciowo-dziadkowych, to tak będzie najlepiej. Rodzice męża są już starsi po 70, nie widzę tu możliwości obciążania ich opieką i latania za malymi dziećmi, tata z partnerką mieszkają 500 km od nas, a mama opiekuje się 2 niepełnosprawnych dziadków, zaoferowała się z pomocą na czas, jak pójdę do pracy, a żłobkiem, ale też niech sobie jeszcze poużywa życia i tak ma ciężko. Jakoś to będzie, ja nie jestem rozpuszczona jak na jedynaczkę, mam nadzieję, że uda się tak córkę wychować.
 
Specjalnych przygotowań jakoś nie robimy, wstawiliśmy łóżeczko do sypialni żeby się oswajały z meblem. Podobno dobrze np. zanim dziecko będzie w domu przynieść wcześniej pieluchy albo jakieś ubranka do obwąchania. Jak mój bratanek po porodzie przyjechał ze szpitala, to podeszły do nosidełka obwąchały i tyle. Wiadomo, że z malutką będą na co dzień, a nie od święta. Trochę się martwię, czy młodsza sunia nie będzie zazdrosna. No wyjdzie wszystko w trakcie. Jedna sunia ma 6 lat, druga 4, obie kundelki. U mnie w domu rodzinnym zawsze był piesek. Czy teraz dobry moment na psa sama muszisz zdecydować bo to na początek kolejny maluch do opieki. Trochę musieliśmy pozmieniać w życiu jak się pieski pojawiły. Np. wyjazdy na wakacje lub weekend czy jakieś wyjścia. Mieszkamy sobie na bagnie, bez sąsiadów, rodziny tu nie mamy, znajomych którym można by podrzucić też raczej nie. Więc pieski zawsze z nami. Dużo się zmienia, łatwiej o miejsca gdzie można z psami nocować czy wchodzić. Już teraz sen z powiek mi spędza jak będą wyglądać podróże, bo do tej pory psiaki jeździły na tylnej kanapie.
 
Specjalnych przygotowań jakoś nie robimy, wstawiliśmy łóżeczko do sypialni żeby się oswajały z meblem. Podobno dobrze np. zanim dziecko będzie w domu przynieść wcześniej pieluchy albo jakieś ubranka do obwąchania. Jak mój bratanek po porodzie przyjechał ze szpitala, to podeszły do nosidełka obwąchały i tyle. Wiadomo, że z malutką będą na co dzień, a nie od święta. Trochę się martwię, czy młodsza sunia nie będzie zazdrosna. No wyjdzie wszystko w trakcie. Jedna sunia ma 6 lat, druga 4, obie kundelki. U mnie w domu rodzinnym zawsze był piesek. Czy teraz dobry moment na psa sama muszisz zdecydować bo to na początek kolejny maluch do opieki. Trochę musieliśmy pozmieniać w życiu jak się pieski pojawiły. Np. wyjazdy na wakacje lub weekend czy jakieś wyjścia. Mieszkamy sobie na bagnie, bez sąsiadów, rodziny tu nie mamy, znajomych którym można by podrzucić też raczej nie. Więc pieski zawsze z nami. Dużo się zmienia, łatwiej o miejsca gdzie można z psami nocować czy wchodzić. Już teraz sen z powiek mi spędza jak będą wyglądać podróże, bo do tej pory psiaki jeździły na tylnej kanapie.
Kochana, dacie radę. Pamiętaj, że nawet jak będą jakieś zazdrości, czy brak akceptacji, to może być tak tylko na początku, a później się dotrą z dzieckiem. Uważam, że dzieci chowane że zwierzętami są zazwyczaj bardziej empatyczne no i najczęściej im tak zostaję, że jednak są takie bardziej zwierzakowe. A duże są?
My mamy z mamą 2 kotki (6 i 7 lat) i suczkę 16,5 roku. Są z mamą i dziadkami. My się znowóż boimy o kotki, żeby nie drapnęły niechcący.
 
Mika ja nie przypuszczałam, że nam zejdzie prawie 6 lat ze staraniami. Nadal nie wiem w czym był problem i co pomogło. Trochę lekarzy odwiedziłam, badań sporo i tylko usłyszałam że niepłodność o nieustalonej etiologii.
Ja to się najbardziej boję, że może się zdarzyć alergia na ścierać itp. Jesteśmy świadomi, że początki mogą być trudne, ale jesteśmy dobrej myśli.
 
Mika ja nie przypuszczałam, że nam zejdzie prawie 6 lat ze staraniami. Nadal nie wiem w czym był problem i co pomogło. Trochę lekarzy odwiedziłam, badań sporo i tylko usłyszałam że niepłodność o nieustalonej etiologii.
Ja to się najbardziej boję, że może się zdarzyć alergia na ścierać itp. Jesteśmy świadomi, że początki mogą być trudne, ale jesteśmy dobrej myśli.
No tak, alergia może być problemem. Nawet o tym nie pomyślałam :o. Oby było dobrze :). Ostatnio kicia spała koło brzuszka i mruczała, ciekawe czy dzidzia czuła te wibracje.
Może to była jakaś blokada psychiczną, ale się udało to dobrze. Babci sąsiadka (takie starsze pokolenie, jeszcze się nie leczyło niepłodności) zaszła w ciążę po 10 latach małżeństwa dopiero i później jeszcze 2 dzieci im się urodziło. Nieraz życie bywa przewrotne.
 
My też chcieliśmy mieć trójkę. Z zajściem problemów nie mamy, obie ciąże w pierwszym cyklu starań, ale problemy w trakcie sprawiają, że nie wiem czy nie zatrzymamy się na tym, co jest. Zobaczymy jak dojedziemy do końca, czy będzie szansa na drugie.

mąż nawet jest skłonny do adopcji, jak nie wyjdzie. Zobaczymy.

A i my też mamy koty :) dwa. Na początku na noc będziemy się zamykać w sypialni, bo u mnie znowu jest tendencja do spania na nas 😂 drapać nie drapią, ale ugniatają.

Z pozytywnych wieści to dzisiaj miałam wizytę (21+1) i wszystko ładnie się trzyma. Przy okazji mój doktor poopowiadał mężowi o tym, że ma pacjentkę z 6mm szyjką i lejkiem i będą jej zakładać szew ratunkowy, żeby ścisnąć lejek, więc spokojnie, większość szyjkowych problemów idzie ogarnąć, ale lekarz musi umieć.
 
reklama
Mika ja nie przypuszczałam, że nam zejdzie prawie 6 lat ze staraniami. Nadal nie wiem w czym był problem i co pomogło. Trochę lekarzy odwiedziłam, badań sporo i tylko usłyszałam że niepłodność o nieustalonej etiologii.
Ja to się najbardziej boję, że może się zdarzyć alergia na ścierać itp. Jesteśmy świadomi, że początki mogą być trudne, ale jesteśmy dobrej myśli.
O kurcze 6 lat to szmat czasu. Super, że się udało ;)

My mamy dwa psiaki i też się baliśmy alergii ale na szczęście jest ok.
Ja dziś odebrałam GBS- negatywny. Uff! Wszystko do porodu załatwione 😃 Jeszcze 6 dni i donoszona 😍
 
Do góry