reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Lady mi tez lekarze z góry mówili ze sprawa przegrana. Nastawiały mnie do walki raczej położne. Trochę straszyły ze jak będę chodzić do toalety to mi tam dziecko wpadnie ( co jak czas pokazał było dość realne) ale tez mocno kibicowały żebym dała radę poleżeć choć pare tygodni żeby dziecko dojrzało i miało szanse. Miałam od nich bardzo dużo pomocy i wsparcia, kobiety anioły naprawdę. Lekarze to tylko przychodzili i wychodzili a zdarzył się i taki co kazał mi iść na badanie to jak mnie położne zobaczyły na korytarzu to zbladły.
Faktycznie po tygodniu leżenia plackiem ledwo ustalam na nogach i cała się trzęsłam.
Ciężko powiedzieć co bym robiła drugi raz w takiej sytuacji.. zawsze się chce za wszelka cenę walczyć do końca. Teraz tez wszystkie walczymy i dużo poświęcamy żeby donosić te nasze dzieciaki do bezpiecznego terminu.
 
W sumie czytałam, że położne są przyzwyczajone do tego, że przy partych może wylecieć, więc zwykle mówią, żeby się nie przejmować :) ja jak rodziłam to znowu miałam problem, bo po leżeniu przez 2 dni złapałam takie zaparcie, że dramat. Dawali mi syropy i nic. Dopiero puściło mnie tydzień po tym jak wyszłam, bo rozchodziłam.
Oj, to też niedobrze. Ja miałam to szczęście w nieszczęściu, że zrobiłam podczas porodu i 2 dni po miałam biegunkę, to później było trochę spokoju.
Tez słyszałam że dla położnych to normalne ale jednak jakoś mnie to bardzo krępuje. Przy pierwszym porodzie chyba coś poleciało ale nie uslyszalam zadnego komentarza. Teraz jak mam problem z regularnością boje się że po prostu mam tego sporo w sobie. Z tego co pisze Mika czopek byłby najlepszy - już go doświadczyłam a z lewatywa jak widać nie wiadomo jak się zakończy.
Mika myslisz że można stosować czopki kilka dni z rzędu ? No bo jak naprawde nie wiem kiedy się poród zacznie. A podejrzewam że postęp będzie baaaardzo szybki.
Myślę, że spokojnie. Ja ufam czopkom o wiele bardziej niż lewatywie. Po lewatywie mam godzinami bóle brzucha, a po czopku zrobie, co mam zrobić i już. Właśnie położne i niektóre kobitki twierdzą, że lewatywa rozkręca akcję (jestem w stanie w to uwierzyć po swoich doświadczeniach)
21+6
Podczas połówkowych okazało się, że szyjka ma 4mm pomimo ze 2 tyg wcześniej miała 36 mm. W trybie pilnym prosto z badań trafiłam do szpitala. Tam już szyjki nie było i było rozwarcie. Lekarze chcieli założyć szew ratunkowy ale musieli czekać na posiew a w ciągu tych 3 dni zaczęły mi się sączyć wody płodowe i już nie było szans na szew. Także położyli mnie na oddziale i kazali bezwzględnie leżeć. Przeleżałam tydzień i stało się co się stało.. mały urodził się martwy mimo podanych sterydów zabrakło mu trochę czasu. Taka moja historia.
Bardzo mi przykro :(. Nasz synuś też odszedł, tylko 2 dni po porodzie w 30 tc. Jak sobie radzisz psychicznie z tą ciążą, bo u nas to różnie, ale walczymy z czarnymi scenariuszami. Wszyscy się boją naokoło.
Teraz mam 26+6 i szew od 16tc :)
Natka, to chyba mamy bliski termin. Ja mam na 27.03. A Ty?
 
Dziewczyny współczuję Wam tych przeżyć i podziwiam za upór i walkę. Dobrze że teraz jesteście w zasadzie od samego początku dodatkowo zabezpieczone i pewnie jest większy nacisk na kontrolę pod kątem poprzednich problemów.

Mnie znowu wszystko przeszło, brzuch póki co nie boli - pewnie poród przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie bo w sumie wczoraj mąż w domu, oboje wzięliśmy prysznic popołudniu nastawieni na nocke w szpitalu, więc byłoby zbyt spokojnie 😉 ale mamy 2023 r więc dzisiaj sprzątam, układam zabawki córki w nowych meblach, mąż niech składa garderobę i będę tam robić porządki - może naprawdę coś ruszy. Dodatkowo znowu mnie okropnie mdli plus jestem baaaardzo głodna więc jakieś zwiastuny jednak chyba sa....Jutro mam wizytę u lekarza ale tak sobie myślę że już się wystarczająco dużo do niego nachodzilam 😉

A jak Sylwester? My poszliśmy spać wieczorem a potem wstaliśmy oglądać sztuczne ognie. Noc ciepła jak wiosna.

Dziewczyny życzę Wam wszystkiego co najlepsze w tym Nowym Roku, przede wszystkim spokojnego dotrwania do bezpiecznych terminów, łatwych porodów, zdrowych i spokojnych maluszków 😘
 
Jak sobie radzisz psychicznie z tą ciążą, bo u nas to różnie, ale walczymy z czarnymi scenariuszami. Wszyscy się boją naokoło.
Termin mam na 2 kwietnia z usg a z om 24.03 chociaż ostatnio na badaniach lekarz mówi ze mały nadgonil do terminu z om więc mogę bardziej się tego terminu trzymać :)

Bywa ciężko. Mam straszne wahania nastrojów chociaż jestem otoczona ludźmi z pozytywnym nastawieniem i otrzymuje od wszystkich ogromną pomoc. Najbardziej stresują mnie wizyty u lekarza bo zawsze boje się usłyszeć coś złego. Wiadomo, że z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej, teraz już zaczynam skupiać się na przyjemnych rzeczach typu kompletowanie wyprawki i jakoś do wiosny mam nadzieje czas szybko zleci 😁

W ogóle zauważyłam, że w mojej głowie daty odgrywają duże znaczenie.. najpierw bałam się tego 21tc ale minął.. później 24 grudnia(bo w wigilie urodziłam) to już bylo cięższe bo pierwsza rocznica, ja przykuta do łóżka nie mogłam wyjść nawet na cmentarz a do tego ta cała „magia świąt” ale ten termin minął i też żyje 😊 i to były takie dwie daty które cały czas siedziały mi w głowie i zabraniały się do końca cieszyć. A teraz leci 28tc wiec już jest pierwsza radość i sukces. Później będzie 30 i 32 i 34 i tak odliczam ale teraz już tylko pozytywnie więc moje psychika powoli dostaje luzu i jakoś póki co widzę poprawę samopoczucia :)
 
Dziewczyny strasznie mi przykro czytać Wasze historie. I bardzo Was podziwiam.
A czy test Pappa coś wykazał ? Jakieś ryzyko porodu przedwczesnego?
 
reklama
Ja mam termin na początek kwietnia więc podobnie :) wczoraj czytalam u mamyginekolog że już się odchodzi od leżenia w ciąży i nie ma zbitych dowodów że dzięki temu dziecko rodzimy w terminie. A takie leżenie jak piszecie bez wstawania nawet do toalety to niesie więcej zagrożeń. Ja np jak te dwa dni leżę to czuje ból o wiele bardziej. Odrazu boli mnie podbrzusze i krzyz. Strasznie się boje że jutro pójdę na założenie pessar a on powie że nie ma go już na co założyc
 
Do góry