reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Wielomatka dobrze ze lepiej się czujesz !
Moja córka była w przedszkolu ostatnio chyba z miejsc temu. I chyba nie żałuję że jej nie puszczałam bo dosłownie same chorobska wokół.

Chciałam się właśnie zabrać za prasowanie pierwszej partii ubranek dla małej. Ale oczywiście na naszej desce do prasowania leżą nowe ciuchy plus brudny worek z paczkomatu. No z chłopami 😡😡😡

Chociaż dzisiaj jakoś czuje się znacznie gorzej niż wczoraj, jakoś mi duszno, ciężko się oddycha.
 
reklama
Ja się stresuję tym lejkiem 🤦‍♀️ jak ostatnie 2 tygodnie żyłam w miarę dobrze, nawet kupiłam sobie nowe ubrania, a tu bum. I jeszcze nie wiem na ile to źle, bo dopiero dopytam mojego lekarza w styczniu. Jakby było bardzo źle to pewnie ta lekarka, która mi robiła usg by mnie wysłała szybciej na konsultację.

A no o święta w końcu spędzamy w mieszkaniu, bo ja teraz znowu się boję wychodzić, a poza tym kolejna osoba w rodzinie wylądowała z przeziębieniem, a ja nie chcę nic złapać, bo po tym jak od 3 miesięcy nie wychodzę, to moja odporność jest pewnie na poziomie ujemnym 🤦‍♀️
 
Ann - no cóż... mężczyźni. Z tym oddychaniem, to pewnie Ci się jeszcze brzuch nie obniżył i ta końcówka ciąży taka trudna pod tym kątem :( A jak czop, odchodzi dalej?

Lady Loka - dobrze, żebyś jak najwięcej leżała. Może zadzwoń do swojego prowadzącego i powiedz co i jak?
 
Wielomatka czopa odchodzącego nie widze więc może już wszystko co miało wyjść wyszło ?

Lady rozumiem Cię. Ja też w miarę normalnie funkcjonowalam do połowy ciąży aż tu nagle na wizycie w sierpniu okazało się że mam rozwarcie. Byłam po prostu załamana, zaczęłam się znacznie więcej oszczędzać. Ale to rozwarcie trzymało się jakoś do 32 TC, a nie leżałam non stop tylko się po prostu oszczędzałam. Zobaczysz co Ci powie Twój prowadzący. albo faktycznie do niego zadzwoń jak masz możliwość. A teraz poki co leż ile możesz.

My święta też w domu (nooo obym ja też !), pierwszy raz od nie pamiętam kiedy. I tak szczerze mówiąc bardzo mnie to cieszy. Nie mam ochoty nigdzie iść, może w końcu będzie trochę więcej czasu żeby z mężem pogadać.
 
Niezbyt chcę mu zawracac głowę telefonami. Ja zawsze najpierw 100x pomyślę zanim coś zrobię. Mam dzisiaj spotkanie z psycholog, to się jej zapytam jak ona to widzi. Z drugiej strony na USG wszystko się wydaje takie ogromne, ale w rzeczywistości ten lejek ma pewnie mniej niż centymetr. Więc raczej zaufam, że jakby było źle to by mnie lekarka wysłała już gdzieś wczoraj na kontrolę.
 
Lady a kiedy masz wizytę? Leż do czasu wizyty i postaraj się odgonić złe myśli. Bo w sumie czy coś można na ten lejek poradzić oprócz leżenia ?
 
Lady a kiedy masz wizytę? Leż do czasu wizyty i postaraj się odgonić złe myśli. Bo w sumie czy coś można na ten lejek poradzić oprócz leżenia ?
2.01
Leżę cały czas. Też myślę, że niewiele w tym momencie mogą zrobić. No bo szew już jest, trzyma się w dobrym miejscu, mnie nic nie boli. Bardziej bym chciała, żeby mi ten lekarz powiedział, że już widział takie przypadki i że na spokojnie, szew utrzyma.

Ale jest mi jakoś tak smutno, bo nie mamy żadnych problemów genetycznych, dzieci zdrowe, rozwijają się nad wyraz dobrze, nawet jaj urodziłam w 22 tygodniu to lekarze byli w szoku, że stan był dobry jak na to, co się działo. I teraz tak samo, młody sobie plumka w brzuchu, rozwija się idealnie, waga w górnej granicy, nie ma problemów, a ja mam durny organizm, który wszystko psuje. Dziecko nic nie zrobiło, po prostu się rozwija, to ze mną jest coś nie tak.
 
Lady Loka - cokolwiek się nie dzieje, to nie jest Twoja wina. Wszystkie tu rozumiemy takie sytuacje i jedziemy na tym samym wózku... Może dobrze wyszło z tymi chorobami u Was w rodzinie, bo te święta lepiej dla Ciebie i Maleństwa przeżyć na spokojnie. I tak jak mówisz - gdyby działo się coś bardzo niepokojącego, to lekarka - zwłaszcza tak doświadczona skoro robi prenatalne - by Cię do szpitala wysłała.
Przypomnij mi proszę, który to u Ciebie tc?

Ann - do porodu już masz wszystko gotowe? plan porodu też?

Najmłodsza osłuchowo czysta :-) jutro idzie do żłobka, bo nie służy mi jej te siedzenie w domu.
 
reklama
Lady ja też w zasadzie jedyna z rodziny (jedna kuzynka miała problemy z donoszeniem ale ona miała skomplikowane problemu osobiste) i wśród koleżanek mam problemy. Nigdy na zdrowie nie narzekałam, dzidzia rozwija się dobrze, tylko ze mną coś nie tak ☹️ i też mam żal, bo są kobiety które wręcz do ostatniej chwili biegają, nie mają żadnych dolegliwości, albo są takie co o siebie nie dbają i wszystko jest ok.
Ale nie mamy na to wpływu, trzeba zaakceptować ta sytuacje i tyle. Głowa do góry. Jesteś już na połowie, oszczędzasz się, dbasz o siebie i maluszka, jesteś pod opieką dobrego specjalisty, masz szew i po prostu nic więcej nie jesteś w stanie zrobić.
Trzymaj sie forum bo mi ono bardzo pomaga, taka wiedza ze jednak nie jestem jedyna.

Wielomatka dobrze ze najmłodsza zdrowa 🙂 ja torbę od dawna mam spakowana, tzn mąż pakował ale wg mojej listy więc mam nadzieję że wszystko jest. O planie porodu totalnie zapomniałam! Aczkolwiek śmie wątpić że w moim super szpitalu jest coś takiego respektowane...to tak szczerze mówiąc nie słyszałam o planie ani od położnych ani od rodzących tam moich koleżanek
 
Do góry