A ja Ci nawet tu pisałam, że to wcale nie musi być tak, że zdejmą szew i od razu pójdzie, to mi nie wierzyłaś
moja terapeutka pracuje z kobietami po stratach i na oddziale położniczym, gdzie szwy zakładają regularnie i mówiła mi już dawno, że to norma, że właśnie po szwie potem trzeba wywoływać bo szyjka tak się trzyma
to przy pessarach jest tendencja, że po ściągnięciu szybko leci
Wiem ale jak się nasłuchałam że szyjka 9 mm skrócona do szwu po zdjęciu że czopa już nie ma rozwarcie 3 cm plamienia takie przed porodem to w głowie jest że to już za chwilę a po braniu też tej końskiej dawki leków tak zatrzymało . Najpierw się modlisz żeby dotrwać zeby nie urodzić a potem jest frustracja kiedy się urodzi bo chcesz już