reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziewczyny podpowiecie jakie macie papierki do weryfikacji czy nie sączą się wody? I da się to gdzieś stacjonarnie kupić?
papierki lakmusowe, za 100 szt. ok 15-20 zł, takie w tubce i ze skalą ph do 12. Niestety stacjonarnie nie dostałam, zamawiane.

Co do sączenia wód, ja jestem przykładem, że nie zawsze się wyczuje. Nie chcę straszyć, po prostu co innego jak się rzeczywiście sączy, co innego jeszcze, jak się ulewa i co innego jak się leje. W poprzedniej ciąży pękł mi pęcherz jak siedziałam na kibelku, ale ponieważ to było takie ,,pyknięcie" i brzmiało, jakby klapka od wc delikatnie strzeliła (naprawdę subtelny dźwięk), i nic się później nie działo, to nawet się nie przejęłam. Miałam trochę więcej wydzieliny co prawda, ale tego nie można nazwać było nawet ulewaniem. I rzeczywiście następnego dnia mi lujnęło na lężąco, dopiero po dobie. Wtedy skojarzyłam fakt z poprzedniego dnia i szybko do szpitala. Także takie paski nie zaszkodzą na pewno, jeśli ktoś ma być spokojniejszy.

W tej ciąży mam takie schizy w tym temacie, że tragedia. I niestety ,,jula" mi też czasem wydzielina na leżąco, jak się np. napnę, I jak na złość jak nigdy, w każdej ciąży mam bardzo wodnistą wydzielinę.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja w poprzedniej ciąży pod koniec też miałam schizy że mi się wody sączą bo ciągle mokro. Papierków oczywiście nigdzie mąż nie dostal. lekarz mi wtedy na wizycie powiedział ze dziecko uciska na pęcherz i to po prostu mocz.
 
Mam gorsze samopoczucie i szczerze mówiąc łapię się na tym, że zamiast cieszyć się czasem ciąży, to moje myśli krążą po zupełnie innej orbicie. Teraz złapałam się na tym, że nie pamiętam, czy w ogóle dziś ruchy czułam :o
 
Lady Loka - jest tak jak pisze Ann. W środę jak wylądowałam na SOR to był mocz, a nie wody. Mega silny kaszel i ucisk na pęcherz spowodowały, że zwyczajnie mi się ulało.
Teraz co prawda już kaszlę ciut mniej, ale właśnie dostałam schizy na tym punkcie.
Przy luteinie też ta wydzielina jest taka rozwodniona.

Przy pierwszej ciąży wody mi się polały po nogach jak wstawałam, wiec nie miała wątpliwości.

Ogólnie dziś mam jakiś schizowaty dzień. Zaczęłam jeść żelazo, więc to wpłynęło na wypróżnienia i czasami delikatnie pobolewa mnie podbrzusze, nie wiem czy to gazy, czy zawartość jelit, czy nerwy, whatever

Jak mi trochę odpuściło, to wygląda, że męża złapało zapalenie zatok - goli go głowa i ucho. Leci chłop na oparach, a do lekarza będzie mógł pójść dopiero jak syn pójdzie spać.

Mam wrażenie że od jakiegoś czasu nie ogarniamy - a teraz to już apogeum.
 
Wielomatka tak szczerze to ja się średnio cieszę czasem ciąży. Od początku miałam mega mega mdłości i bóle żołądka, już od połowy sierpnia miałam małe rozwarcie więc zaczęłam się bardziej oszczędzać, mąż miał urlop i wszędzie z córką jeździl sam 😞 teraz szyjka i leżenie. Chce żeby malutka jeszcze posiedziala w brzuchu te dobre 3 tygodnie ale już naprawdę nie mogę się doczekać kiedy będę mogła normalnie funkcjonować.
 
Sodalit, ja się staram nie dawać paranoi. Tu sobie ponarzekam albo terapeutce i wychilluję. Bo tak to mogłabym na USG biegać co kilka dni.

To normalne, że ciąża nie cieszy jak jest ciężko. Trudno, żeby cieszyła, jak tak naprawdę zmienia całkowicie komfort życia ;) co innego jak się funkcjonuje normalnie, a co innego jak człowiek żyje w permanentnym stresie.
 
Ano.. Jest jak piszecie. Pomyśleć, że mam znajome, które ciąże przeżywają bez problemu i później takie zdziwienie, że jak to może być źle skoro jest dobrze :p
 
Moje wszystkie najbliższe koleżanki fikaly jak sarenki przez całe ciążę. A u mnie druga ciąża i druga z problemami. Dodatkowo że straszą córka od początku było ciężko, bardzo ciężko.
Więc to forum jest dla mnie baaaardzo ważne, bo wiem że jednak nie jestem sama i jedyna. Czasem dobrze jest sobie tak ponarzekać a my wszystkie doskonale wiemy o co chodzi. Wiec marudzcie dziewczyny ile Wam trzeba 😉
 
reklama
Do góry