reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

ann - ja czekam do skończenia 36 tyg. Jutro pakuję torbę, bo nie wiem czy to się uda przez kaszel
Taak pogoda jest fatalna - smog wszędzie. Pozostają jeszcze jakieś bawialnie - ale tam to jest dopiero siedlisko zarazy.

Mnie boli jakby kość lonowa. zauważyłam że tak się dzieje jak posiedzę, np po turecku. Stąd też staram sie teraz mieć cały czas zlączone nogi, nawet jak się obracam na drugi bok. Zwykle rano ustępuje ale wieczorem się nasila.
 
reklama
Pociesze Cię, kilka lat temu trafiłam na oddział w 32 TC z 4 cm rozwarcia i zerowa szyjką. Po tygodniu miałam już pełne rozwarcie. Wyleżałam do 36 TC. Władowali we mnie sporo leków, żebym wytrwała. Miałam zakaz chodzenia nawet do WC. W kolejnej ciąży profilaktycznie w okolicy 12 TC założony miałam pessar i zdjęty w 37 TC. Przy zdjęciu miałam znów 4 cm rozwarcia. Wg mojego lekarza, żeby nie pessar to nawet pewnie do 32 TC mogłabym nie wytrwać.
Będzie dobrze, nie wiem czy podawali już Ci sterydy na rozwój płuc u dziecka. Trzeba być dobrej myśli 🙂 już bliżej niż dalej i zawsze bezpieczniej.
o Boziu - jaka historia. Nie chcę myśleć ile strachu się najadłaś.
 
Pociesze Cię, kilka lat temu trafiłam na oddział w 32 TC z 4 cm rozwarcia i zerowa szyjką. Po tygodniu miałam już pełne rozwarcie. Wyleżałam do 36 TC. Władowali we mnie sporo leków, żebym wytrwała. Miałam zakaz chodzenia nawet do WC. W kolejnej ciąży profilaktycznie w okolicy 12 TC założony miałam pessar i zdjęty w 37 TC. Przy zdjęciu miałam znów 4 cm rozwarcia. Wg mojego lekarza, żeby nie pessar to nawet pewnie do 32 TC mogłabym nie wytrwać.
Będzie dobrze, nie wiem czy podawali już Ci sterydy na rozwój płuc u dziecka. Trzeba być dobrej myśli 🙂 już bliżej niż dalej i zawsze bezpieczniej.
Dziękuję ♥️ takie wpisy są na prawdę pocieszające. Jutro jadę zrobić jeszcze posiew i badanie moczu bo może pobolewania jednak od pęcherza są...wolę sprawdzić 😒
No i zostało 6 dni do wizyty lekarza 🤞🤞 czekam :)
 
o Boziu - jaka historia. Nie chcę myśleć ile strachu się najadłaś.
Tym bardziej, że nie miałam typowych skurczy tylko czułam jak dziecko obija mi się nogami po żebrach i siłą rzeczy naciska na dół. Ot standardowe skakanie po matce 😉 i bolało mnie bardziej spojenie łonowe niż środek (tak Łopatologicznie mowiac) Zgłosiłam jednak lekarzowi prowadzącemu to a ten kazał wdrapać się na fotel by zajrzeć co tam na dole słychać. No i szybka akcja z USG i jazda na porodówkę. Całą noc leżałam, dali zastrzyki na rozwój płuc i spodziewali się porodu. Ja w totalnym szoku, pół nocy wymiotowałam dodatkowo na samą myśl o porodzie w takim stanie opadalam z sił. Na szczęście powstrzymali wszystko i udało się wyleżeć do 36 TC.
Wszystko szczęśliwie się zakończyło i mam w domu zdrowego już nastolatka.
 
Sodalit moj lekarz mówi ze siadu po turecku lepiej też unikać z uwagi na dziecko, coś o kiepskim przepływie krwi mówił, nie pamiętam dokładnie 😉 ale ze dziecko tego nie lubi.
Ja torbę w większości mam spakowana, brakuje chyba jeszcze kosmetykow dla mnie. Chociaż mąż pakował więc trochę się boje czy się tam odnajdę.
Gdzieś mi kiedyś minęło chyba na forum o preparacie który przyspiesza gojenie krocza po porodzie ale nie mogę tego znaleźć (to nie był octanisept). Kojarzycie może ?

Cookie naprawdę w szpitalu odwalili kawał dobrej roboty. Moja kuzynka też chyba leżała z 5 tygodni, lekarzom udało się wstrzymać akcje do 35 TC - było to kilkanaście lat temu.
A mnie 4 lata temu wypisali że szpitala w 33 TC mówiąc że już nie są mi w stanie pomóc 😑 nie rozumiem tego trochę. Chyba ze to po prostu zależy od problemu?

Ja nie śpię od 1. Znowu jakoś wracaja mi nocne mdłości i bóle żołądka. No zwariuje chyba....koło 7 pewnie wstanie mój dziec więc już dużo czasu na sen mi nie zostało.
 
Sodalit moj lekarz mówi ze siadu po turecku lepiej też unikać z uwagi na dziecko, coś o kiepskim przepływie krwi mówił, nie pamiętam dokładnie 😉 ale ze dziecko tego nie lubi.
Ja torbę w większości mam spakowana, brakuje chyba jeszcze kosmetykow dla mnie. Chociaż mąż pakował więc trochę się boje czy się tam odnajdę.
Gdzieś mi kiedyś minęło chyba na forum o preparacie który przyspiesza gojenie krocza po porodzie ale nie mogę tego znaleźć (to nie był octanisept). Kojarzycie może ?

Cookie naprawdę w szpitalu odwalili kawał dobrej roboty. Moja kuzynka też chyba leżała z 5 tygodni, lekarzom udało się wstrzymać akcje do 35 TC - było to kilkanaście lat temu.
A mnie 4 lata temu wypisali że szpitala w 33 TC mówiąc że już nie są mi w stanie pomóc 😑 nie rozumiem tego trochę. Chyba ze to po prostu zależy od problemu?

Ja nie śpię od 1. Znowu jakoś wracaja mi nocne mdłości i bóle żołądka. No zwariuje chyba....koło 7 pewnie wstanie mój dziec więc już dużo czasu na sen mi nie zostało.
Ogólnie nie spodziewali się że tyle wyleże. Dobrze, że w drugiej ciąży lekarz prowadzący od razu naciskał na szew, ale ostatecznie założył pessar.

Po porodzie na krocze używałam Tantum Rossa czy jakoś tak się pisze 😉
 
Ja dziś w nocy zaliczyłam szpital. Dostałam takiego napadu kaszlu, że myślałam, że mi wody odeszły. Na szczeście to tylko skutek ucisku na pęcherz.
Najpierw zrobiono mi awanturę, że mam sobie jechać do szpitala tam gdzie chcę rodzić, dopiero kobiecie zamknęła się gęba jak wytłumaczyłam jej, że tamten ma za niski stopień referencyjości jak na ten tydzień.
Potem bylo doktoryzowanie czy zostawić mnie na podanie sterydu, ale uznano, że mają na to tylko 2 dni, bo później się nie podaje i finalnie puści mnie do domu.
szyjka została 11 mm, ale zrobiło się rozwarcie na 1 palec.
Byłam jeszcze przy szpitalu się osłuchać, ale internista uznał, że nic mi nie jest i nie mam metod na leczenie kobiety w ciąży.
wróciłam do domu, na szczęście nie mam skurczów. Jedynie to całą noc nie spałam, żeby mnie więcej tak nie napadło z kaszlem
 
To bardzo nie fajna przygoda. I kolejny lekarz, który twierdzi że ciężarnych się nie leczy.
I to jest strasznie WKU*** żeby pomoc uzyskać trzeba najpierw awanturę zrobić.
 
Sodalit - w którym szpitalu tak chamsko Cię potraktowali? Co to są w ogóle za teksty :(
Mnie kazali na kaszel się nebulizować wodą morską, że to ponoć pomaga.

U mnie wieczorem znowu ból gardła, teraz ok. Najmłodsza znowu w średniej kondycji, jutro kontrola u lekarza. Przynajmniej tyle, że teraz zasnęła i liczę, że długo będzie spać.

Jutro chyba pozamawiam rzeczy do porodu, bo w sumie nie wiem na co czekam. w sensie już coś tam mam, ale nie tak, żeby być gotową w razie czego.
 
reklama
Na Bonifratrów - kij, że tam mają sor położniczy - i mogę sobie niby przyjść od tak.. a jednak..
Dobrze, że był z mną mąż to przynajmniej zobaczył jak wygląda opieka w takim szpitalu - aż zdębiał jak usłyszał kobietę.
nebulizuję się, w dzień jest spoko ale jak zasypiam to mi się buzia otwiera od zatkanego nosa - troche mi w gardle wyschnie i zaczyna się jazda.

Jak dla mnie służba zdrowia to jedna wielka porażka
 
Do góry