o Boziu - jaka historia. Nie chcę myśleć ile strachu się najadłaś.Pociesze Cię, kilka lat temu trafiłam na oddział w 32 TC z 4 cm rozwarcia i zerowa szyjką. Po tygodniu miałam już pełne rozwarcie. Wyleżałam do 36 TC. Władowali we mnie sporo leków, żebym wytrwała. Miałam zakaz chodzenia nawet do WC. W kolejnej ciąży profilaktycznie w okolicy 12 TC założony miałam pessar i zdjęty w 37 TC. Przy zdjęciu miałam znów 4 cm rozwarcia. Wg mojego lekarza, żeby nie pessar to nawet pewnie do 32 TC mogłabym nie wytrwać.
Będzie dobrze, nie wiem czy podawali już Ci sterydy na rozwój płuc u dziecka. Trzeba być dobrej myśli już bliżej niż dalej i zawsze bezpieczniej.
reklama
Grabarzenka
Fanka BB :)
Dziękuję takie wpisy są na prawdę pocieszające. Jutro jadę zrobić jeszcze posiew i badanie moczu bo może pobolewania jednak od pęcherza są...wolę sprawdzićPociesze Cię, kilka lat temu trafiłam na oddział w 32 TC z 4 cm rozwarcia i zerowa szyjką. Po tygodniu miałam już pełne rozwarcie. Wyleżałam do 36 TC. Władowali we mnie sporo leków, żebym wytrwała. Miałam zakaz chodzenia nawet do WC. W kolejnej ciąży profilaktycznie w okolicy 12 TC założony miałam pessar i zdjęty w 37 TC. Przy zdjęciu miałam znów 4 cm rozwarcia. Wg mojego lekarza, żeby nie pessar to nawet pewnie do 32 TC mogłabym nie wytrwać.
Będzie dobrze, nie wiem czy podawali już Ci sterydy na rozwój płuc u dziecka. Trzeba być dobrej myśli już bliżej niż dalej i zawsze bezpieczniej.
No i zostało 6 dni do wizyty lekarza czekam
Cookie_
Moderator
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 3 021
Tym bardziej, że nie miałam typowych skurczy tylko czułam jak dziecko obija mi się nogami po żebrach i siłą rzeczy naciska na dół. Ot standardowe skakanie po matce i bolało mnie bardziej spojenie łonowe niż środek (tak Łopatologicznie mowiac) Zgłosiłam jednak lekarzowi prowadzącemu to a ten kazał wdrapać się na fotel by zajrzeć co tam na dole słychać. No i szybka akcja z USG i jazda na porodówkę. Całą noc leżałam, dali zastrzyki na rozwój płuc i spodziewali się porodu. Ja w totalnym szoku, pół nocy wymiotowałam dodatkowo na samą myśl o porodzie w takim stanie opadalam z sił. Na szczęście powstrzymali wszystko i udało się wyleżeć do 36 TC.o Boziu - jaka historia. Nie chcę myśleć ile strachu się najadłaś.
Wszystko szczęśliwie się zakończyło i mam w domu zdrowego już nastolatka.
Sodalit moj lekarz mówi ze siadu po turecku lepiej też unikać z uwagi na dziecko, coś o kiepskim przepływie krwi mówił, nie pamiętam dokładnie ale ze dziecko tego nie lubi.
Ja torbę w większości mam spakowana, brakuje chyba jeszcze kosmetykow dla mnie. Chociaż mąż pakował więc trochę się boje czy się tam odnajdę.
Gdzieś mi kiedyś minęło chyba na forum o preparacie który przyspiesza gojenie krocza po porodzie ale nie mogę tego znaleźć (to nie był octanisept). Kojarzycie może ?
Cookie naprawdę w szpitalu odwalili kawał dobrej roboty. Moja kuzynka też chyba leżała z 5 tygodni, lekarzom udało się wstrzymać akcje do 35 TC - było to kilkanaście lat temu.
A mnie 4 lata temu wypisali że szpitala w 33 TC mówiąc że już nie są mi w stanie pomóc nie rozumiem tego trochę. Chyba ze to po prostu zależy od problemu?
Ja nie śpię od 1. Znowu jakoś wracaja mi nocne mdłości i bóle żołądka. No zwariuje chyba....koło 7 pewnie wstanie mój dziec więc już dużo czasu na sen mi nie zostało.
Ja torbę w większości mam spakowana, brakuje chyba jeszcze kosmetykow dla mnie. Chociaż mąż pakował więc trochę się boje czy się tam odnajdę.
Gdzieś mi kiedyś minęło chyba na forum o preparacie który przyspiesza gojenie krocza po porodzie ale nie mogę tego znaleźć (to nie był octanisept). Kojarzycie może ?
Cookie naprawdę w szpitalu odwalili kawał dobrej roboty. Moja kuzynka też chyba leżała z 5 tygodni, lekarzom udało się wstrzymać akcje do 35 TC - było to kilkanaście lat temu.
A mnie 4 lata temu wypisali że szpitala w 33 TC mówiąc że już nie są mi w stanie pomóc nie rozumiem tego trochę. Chyba ze to po prostu zależy od problemu?
Ja nie śpię od 1. Znowu jakoś wracaja mi nocne mdłości i bóle żołądka. No zwariuje chyba....koło 7 pewnie wstanie mój dziec więc już dużo czasu na sen mi nie zostało.
Cookie_
Moderator
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 3 021
Ogólnie nie spodziewali się że tyle wyleże. Dobrze, że w drugiej ciąży lekarz prowadzący od razu naciskał na szew, ale ostatecznie założył pessar.Sodalit moj lekarz mówi ze siadu po turecku lepiej też unikać z uwagi na dziecko, coś o kiepskim przepływie krwi mówił, nie pamiętam dokładnie ale ze dziecko tego nie lubi.
Ja torbę w większości mam spakowana, brakuje chyba jeszcze kosmetykow dla mnie. Chociaż mąż pakował więc trochę się boje czy się tam odnajdę.
Gdzieś mi kiedyś minęło chyba na forum o preparacie który przyspiesza gojenie krocza po porodzie ale nie mogę tego znaleźć (to nie był octanisept). Kojarzycie może ?
Cookie naprawdę w szpitalu odwalili kawał dobrej roboty. Moja kuzynka też chyba leżała z 5 tygodni, lekarzom udało się wstrzymać akcje do 35 TC - było to kilkanaście lat temu.
A mnie 4 lata temu wypisali że szpitala w 33 TC mówiąc że już nie są mi w stanie pomóc nie rozumiem tego trochę. Chyba ze to po prostu zależy od problemu?
Ja nie śpię od 1. Znowu jakoś wracaja mi nocne mdłości i bóle żołądka. No zwariuje chyba....koło 7 pewnie wstanie mój dziec więc już dużo czasu na sen mi nie zostało.
Po porodzie na krocze używałam Tantum Rossa czy jakoś tak się pisze
Ja dziś w nocy zaliczyłam szpital. Dostałam takiego napadu kaszlu, że myślałam, że mi wody odeszły. Na szczeście to tylko skutek ucisku na pęcherz.
Najpierw zrobiono mi awanturę, że mam sobie jechać do szpitala tam gdzie chcę rodzić, dopiero kobiecie zamknęła się gęba jak wytłumaczyłam jej, że tamten ma za niski stopień referencyjości jak na ten tydzień.
Potem bylo doktoryzowanie czy zostawić mnie na podanie sterydu, ale uznano, że mają na to tylko 2 dni, bo później się nie podaje i finalnie puści mnie do domu.
szyjka została 11 mm, ale zrobiło się rozwarcie na 1 palec.
Byłam jeszcze przy szpitalu się osłuchać, ale internista uznał, że nic mi nie jest i nie mam metod na leczenie kobiety w ciąży.
wróciłam do domu, na szczęście nie mam skurczów. Jedynie to całą noc nie spałam, żeby mnie więcej tak nie napadło z kaszlem
Najpierw zrobiono mi awanturę, że mam sobie jechać do szpitala tam gdzie chcę rodzić, dopiero kobiecie zamknęła się gęba jak wytłumaczyłam jej, że tamten ma za niski stopień referencyjości jak na ten tydzień.
Potem bylo doktoryzowanie czy zostawić mnie na podanie sterydu, ale uznano, że mają na to tylko 2 dni, bo później się nie podaje i finalnie puści mnie do domu.
szyjka została 11 mm, ale zrobiło się rozwarcie na 1 palec.
Byłam jeszcze przy szpitalu się osłuchać, ale internista uznał, że nic mi nie jest i nie mam metod na leczenie kobiety w ciąży.
wróciłam do domu, na szczęście nie mam skurczów. Jedynie to całą noc nie spałam, żeby mnie więcej tak nie napadło z kaszlem
wielomatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2022
- Postów
- 1 334
Sodalit - w którym szpitalu tak chamsko Cię potraktowali? Co to są w ogóle za teksty
Mnie kazali na kaszel się nebulizować wodą morską, że to ponoć pomaga.
U mnie wieczorem znowu ból gardła, teraz ok. Najmłodsza znowu w średniej kondycji, jutro kontrola u lekarza. Przynajmniej tyle, że teraz zasnęła i liczę, że długo będzie spać.
Jutro chyba pozamawiam rzeczy do porodu, bo w sumie nie wiem na co czekam. w sensie już coś tam mam, ale nie tak, żeby być gotową w razie czego.
Mnie kazali na kaszel się nebulizować wodą morską, że to ponoć pomaga.
U mnie wieczorem znowu ból gardła, teraz ok. Najmłodsza znowu w średniej kondycji, jutro kontrola u lekarza. Przynajmniej tyle, że teraz zasnęła i liczę, że długo będzie spać.
Jutro chyba pozamawiam rzeczy do porodu, bo w sumie nie wiem na co czekam. w sensie już coś tam mam, ale nie tak, żeby być gotową w razie czego.
Na Bonifratrów - kij, że tam mają sor położniczy - i mogę sobie niby przyjść od tak.. a jednak..
Dobrze, że był z mną mąż to przynajmniej zobaczył jak wygląda opieka w takim szpitalu - aż zdębiał jak usłyszał kobietę.
nebulizuję się, w dzień jest spoko ale jak zasypiam to mi się buzia otwiera od zatkanego nosa - troche mi w gardle wyschnie i zaczyna się jazda.
Jak dla mnie służba zdrowia to jedna wielka porażka
Dobrze, że był z mną mąż to przynajmniej zobaczył jak wygląda opieka w takim szpitalu - aż zdębiał jak usłyszał kobietę.
nebulizuję się, w dzień jest spoko ale jak zasypiam to mi się buzia otwiera od zatkanego nosa - troche mi w gardle wyschnie i zaczyna się jazda.
Jak dla mnie służba zdrowia to jedna wielka porażka
reklama
Lwica1410
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2021
- Postów
- 2 381
Ja na kaszel dużo ciepłej wody z miodem i cytryną, sok z cebuli i jest dobrze. Najgorsze noce były przez to wysychanie w buzi i nosie. Straszna suchość w gardle, więc w nocy popijałam wodę, na niewiele to pomogło. Jeszcze musiałam poduszke brać dodatkowo żeby być wyżej bo uczucie duszności. Przed snem kazałam porządnie pokój wietrzyć. I ten nocne wysychanie skłaniają mnie do zakupu nawilżacza powietrza.
Koleżanka jak pojechała na sor bo bardzo krwawiła po porodzie to jej kazali jechać tam gdzie rodziła... A prawie ciurkiem z niej ciekło. Dopiero po awanturze się nią zajęli.
Koleżanka jak pojechała na sor bo bardzo krwawiła po porodzie to jej kazali jechać tam gdzie rodziła... A prawie ciurkiem z niej ciekło. Dopiero po awanturze się nią zajęli.
Podziel się: