reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Wielomatka no mąż Ma rację. Córka od entuzjazmu przeszła w płacz o wszystko.....ale to pewnie emocje. A z dwojga złego wolę mieć nerwy przez fochy córki niż mysl o skracajacej się szyjce.
I właśnie, nasi mężowie mają teraz kiepska sytuację. ale pewnie każda z nas wolałaby mieć teraz za dużo zajęć niż czuć się jak jakaś tykającą bomba....więc mimo wszystko powinni mieć trochę wyczucia .

Dziewczyny a jak to jest z L4 po wyjściu ze szpitala? W tych nerwach zupełnie o tym zapomniałam. Wypis będę mieć za kilka dni. A co z L4?
 
reklama
Ale dostałaś wypis czy wyszłaś na żądanie?
Ja Wam powiem, że w szpitalu pewniej. Sama dzisiaj chodzę i kminię czy brzuch boli czy to jelita czy żołądek. I też tak myślę, że w szpitalu jest full kontrola. Jeżeli mąż nie ma problemu z opieką nad córką to ja bym na Twoim miejscu już doleżała tam.
Z tego co powiedziała oddziałowa będę mieć zwykły wypis. Ale nie wiem czy to przejdzie, pewnie ordynator musi się pod tym podpisac a wypis będzie za kilka dni. i może w innych szpitalach jest full kontrola.co zrobili z moim wzdętym, napinającym się brzuchem? Nic. Jedyne dobre to to że miałam tam codziennie ktg. Ale lekarz nie miał nigdy zastrzeżeń co do maluszka. Powiem Wam ze dalej bije się z myślami chociaż już za późno. Ale jesyem wykąpana, najedzona i od powrotu do domu zrobiłam może z 10 kroków, zjadłam na spokojnie na leżąco. O to mi głównie chodziło. W szpitalu nie byłabym w stanie ruszać się mniej niż ruszałam.
 
Jeżeli masz normalnie L4 od lekarza to pobyt w szpitalu go w żaden sposob nie przerywa. Po prostu dalej jesteś na tym L4, ktore miałaś wcześniej.
Na pewno Ci wpiszą, że wyszłaś na własne żądanie, żeby byla podkładka w razie, gdyby coś Ci się stało i gdybyś próbowała winę zwalić na nich. To powiedzą, że sorry, ale sama zadecydowałaś.
 
No właśnie L4 miałam do dnia poprzedzającego szpital. Więc na ten moment nie mam nic. Oddziałowa powiedziała że w sumie i tak miałam dzisiaj wyjść (była taka mowa ale pod warunkiem że szyjka się nie skróci ). Ale jest mi po prostu wszystko jedno co będę miec w tym wypisiw
 
No właśnie L4 miałam do dnia poprzedzającego szpital. Więc na ten moment nie mam nic. Oddziałowa powiedziała że w sumie i tak miałam dzisiaj wyjść (była taka mowa ale pod warunkiem że szyjka się nie skróci ). Ale jest mi po prostu wszystko jedno co będę miec w tym wypisiw
To musisz zadzwonić do szpitala i powiedzieć, żeby Ci wystawili L4 za pobyt, a potem do swojego lekarza, żeby wystawił L4 od jutra.
 
Ann trzymaj się kochana! Dużo sił. Sama nie wiem co bym zrobiła bo najbardziej boje się długiego pobytu w szpitalu właśnie ze względu na córkę...
Dziękuję Ci...dzisiaj czuje się totalnie rozjechana.
Zadzwoniłam do rejestracji do mojego lekarza prowadzącego w związku z L4. Oczywiście objechała mnie że wyszłam ze szpitala, twierdziła że nie wie co mi da szpital, ze mój prowadzący nie da mi chorobowego bez wizyty a on przyjmuje dopiero w poniedziałek (więc nie dość że musiałabym się tłuc na wizytę to jeszcze przez weekend nie miałabym L4). Tak mnie zdenerwowała że masakra....jestem już wykończona. Ja czuję że zrobiłam dobrze, a wszyscy dookoła uznają mnie za jakąś nieodpowiedzialna kretynkę ☹️
Na szczęście przed chwilą udało mi się skontaktować z moim prowadzącym. Powiedział że ze mam się nie denerwować, jutro mam dzwonić do szpitala i prosić chorobowe do kolejnej wizyty, a jak będzie problem to on to załatwi. Szkoda że jest mało takich ludzi jak oddziałowa w szpitalu czy mój lekarz. Nie osadzają tylko starają się pomóc . Przykre to
 
reklama
Do góry