U mnie w rodzinie tylko ja mam takie problemy praktycznie od początku ciąży jestem na L4, w poprzedniej pracowałam do 6 mca. Myślałam ze skoro od samego początku będę się oszczędzać będzie lepiej. Ale jak widać niestety niewiele to dało
reklama
Jak tam mamusie się czujecie?@kado7, jak Ci idzie odstawianie luteiny? Odstawiłaś z dnia na dzień czy jakoś powoli zmniejszałaś dawki? Czy odczuwasz jakieś nieporządane skutki? Mój lekarz dziś też mi powiedział, że spróbujemy odstawić duphaston i luteinę, przynajmniej na jakiś czas, ale mam trzymać w szafce i w razie czego wziąć znowu. O ile o duphaston się nie martwię, bo już raz z niego mocno schodziłam, o tyle brak luteiny mnie trochę przeraża. Kiedyś odstawiłam na chwilę i miałam nieprzyjemne uczucie w brzuchu. Ze strachu zaczęłam znowu brać.
Jak po odstawieniu luteiny? Mój lekarz był zły, ze na wyjściu ze szpitala mi nie przepisali luteiny. Mówił, że to podstawa przy niewydolności i mi przepisał 2*100mg.
Ludmi_mom
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2020
- Postów
- 330
Cześć! Samopoczucie całkiem niezłe, ciśniemy do przoduJak tam mamusie się czujecie?
Jak po odstawieniu luteiny? Mój lekarz był zły, ze na wyjściu ze szpitala mi nie przepisali luteiny. Mówił, że to podstawa przy niewydolności i mi przepisał 2*100mg.
Właśnie się zastanawiam, co robić z moją luteiną. Udało mi się przez ostatnie tygodnie zejść z duphastonu i mam nadzieję, że tak zostanie, ale boję się zmniejszać luteinę. Lekarz mi powiedział, że nawet tydzień bez jest cenny, bo spowoduje, że będzie potem lepiej działać, ale ja ciągle się boję. Za tydzień mam wizytę. Spróbuję zmniejszyć do jednej tabletki dziennie, bo teraz biorę 2×200.
A jak u Ciebie? Który to już tydzień?
U mnie po kontroli Ok. Szew trzyma, dowiedziałam się, że będzie dziewczynka dużo leżę, staram się nie przemęczać. Najgorzej mnie stresują bóle brzucha i twardnienia ale się uspokoiły trochę ostatnio po włączeniu luteiny. U mnie 19 tydzień.Cześć! Samopoczucie całkiem niezłe, ciśniemy do przodu
Właśnie się zastanawiam, co robić z moją luteiną. Udało mi się przez ostatnie tygodnie zejść z duphastonu i mam nadzieję, że tak zostanie, ale boję się zmniejszać luteinę. Lekarz mi powiedział, że nawet tydzień bez jest cenny, bo spowoduje, że będzie potem lepiej działać, ale ja ciągle się boję. Za tydzień mam wizytę. Spróbuję zmniejszyć do jednej tabletki dziennie, bo teraz biorę 2×200.
A jak u Ciebie? Który to już tydzień?
Ludmi_mom
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2020
- Postów
- 330
U mnie 21 tydzień i chłopiec no właśnie martwię się, czy mnie nie zacznie boleć brzuch, albo trwadnieć, jak odstawię luteinę... ale z drugiej strony muszę spróbować zrobić tę przerwę, może przez tydzień aż tak bardzo się nie pogorszy.U mnie po kontroli Ok. Szew trzyma, dowiedziałam się, że będzie dziewczynka dużo leżę, staram się nie przemęczać. Najgorzej mnie stresują bóle brzucha i twardnienia ale się uspokoiły trochę ostatnio po włączeniu luteiny. U mnie 19 tydzień.
Emili@91
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2022
- Postów
- 47
Część dziewczyny Poczytuję juz was dosyc długo bo od ok 2 miesięcy.
Potrzebowałam informacji i pocieszenia i poniekąd znalazłam je wlasnie tutaj. Moja historia jest taka, ze jest to moja druga ciąża. Pierwsza wzorcowa tyle ze porod zakończył sie CC przez brak postępu porodu. Teraz od 18tc monitorowanie szyjki bo krótka 35mm). W 20tc 24mm i skierowanie do szpitala. Musze zaznaczyc ze w pierwszej ciazy wlasnie miedzy 20 a22 TC mialam szyjke 29mm i lekarz konsultujący powiedział że w tym tygodniu to wszystko ok...syna urodzilam w 41tc.
Wracając do tematu, strach łzy szpital, w szpitalu grożenie poronieniem i zakladaniem szfu. Po tygodniu lezenia przyszły badania ze wszystki ok , szyjka 3cm, założyli pessar i do domu. Balam sie strasznie tych początków, nie wiedzialam czy dotrwam...chociaz u mnie nic sie takeigo nie działo...zadnych skurczów, napiec itp. Obecnie za kilka dni skończę 31tc i jestem szczęśliwa ze dotrwałam i pełna nadziei ze skonczy sie to dobrze. Nie jest latwo bo mam 1.5 roczniaka w domu, troche zwolnilam tempo ale nie leżę
Potrzebowałam informacji i pocieszenia i poniekąd znalazłam je wlasnie tutaj. Moja historia jest taka, ze jest to moja druga ciąża. Pierwsza wzorcowa tyle ze porod zakończył sie CC przez brak postępu porodu. Teraz od 18tc monitorowanie szyjki bo krótka 35mm). W 20tc 24mm i skierowanie do szpitala. Musze zaznaczyc ze w pierwszej ciazy wlasnie miedzy 20 a22 TC mialam szyjke 29mm i lekarz konsultujący powiedział że w tym tygodniu to wszystko ok...syna urodzilam w 41tc.
Wracając do tematu, strach łzy szpital, w szpitalu grożenie poronieniem i zakladaniem szfu. Po tygodniu lezenia przyszły badania ze wszystki ok , szyjka 3cm, założyli pessar i do domu. Balam sie strasznie tych początków, nie wiedzialam czy dotrwam...chociaz u mnie nic sie takeigo nie działo...zadnych skurczów, napiec itp. Obecnie za kilka dni skończę 31tc i jestem szczęśliwa ze dotrwałam i pełna nadziei ze skonczy sie to dobrze. Nie jest latwo bo mam 1.5 roczniaka w domu, troche zwolnilam tempo ale nie leżę
Ludmi_mom
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2020
- Postów
- 330
Cześć! Ty to już jesteś na finiszu! Gratulacje! Myślę, że jesteś przypadkiem, którego nastraszono na wyrost, a tak naprawdę nie miałaś żadnej niewydolności. Ale emocje są, wiadomoCzęść dziewczyny Poczytuję juz was dosyc długo bo od ok 2 miesięcy.
Potrzebowałam informacji i pocieszenia i poniekąd znalazłam je wlasnie tutaj. Moja historia jest taka, ze jest to moja druga ciąża. Pierwsza wzorcowa tyle ze porod zakończył sie CC przez brak postępu porodu. Teraz od 18tc monitorowanie szyjki bo krótka 35mm). W 20tc 24mm i skierowanie do szpitala. Musze zaznaczyc ze w pierwszej ciazy wlasnie miedzy 20 a22 TC mialam szyjke 29mm i lekarz konsultujący powiedział że w tym tygodniu to wszystko ok...syna urodzilam w 41tc.
Wracając do tematu, strach łzy szpital, w szpitalu grożenie poronieniem i zakladaniem szfu. Po tygodniu lezenia przyszły badania ze wszystki ok , szyjka 3cm, założyli pessar i do domu. Balam sie strasznie tych początków, nie wiedzialam czy dotrwam...chociaz u mnie nic sie takeigo nie działo...zadnych skurczów, napiec itp. Obecnie za kilka dni skończę 31tc i jestem szczęśliwa ze dotrwałam i pełna nadziei ze skonczy sie to dobrze. Nie jest latwo bo mam 1.5 roczniaka w domu, troche zwolnilam tempo ale nie leżę
Emili@91
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2022
- Postów
- 47
Dokładnie..tez mam taką myśl, że wcale nie mam niewydolności tylko moze taka natura z ta szyjką. W poprzedniej ciąży startowałam z dłuższą o 1cm.. więc może tutaj nic sie nie wydarzy. Szyjka do tej pory jaka byla taka jest..chociaz moja lekarz mowi ze nie powinno sie jej mierzyc bo jest ściśnięta przez pessar ale ona obserwuje czy ta długość przed pessarem sie zmienia..i na razie nic nie drgnie. U mnie wystepuje efekt lejka ale delikatnie, bez rozwarcia i innych zmian..wyniki wszystkie dobre, nic mi siewnie przypaletalo przez te dwa miesiące ku pokrzepieniu innych ciąż... będzie dobrze ja chyba dopiero teraz trochę odetchnęłam
reklama
Ludmi_mom
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2020
- Postów
- 330
Po 30 tygodniu to już mogą się robić różne "efekty" na szyjce i jest to normalne a powiedz czy brałaś jakieś leki? Luteinę, duphaston?Dokładnie..tez mam taką myśl, że wcale nie mam niewydolności tylko moze taka natura z ta szyjką. W poprzedniej ciąży startowałam z dłuższą o 1cm.. więc może tutaj nic sie nie wydarzy. Szyjka do tej pory jaka byla taka jest..chociaz moja lekarz mowi ze nie powinno sie jej mierzyc bo jest ściśnięta przez pessar ale ona obserwuje czy ta długość przed pessarem sie zmienia..i na razie nic nie drgnie. U mnie wystepuje efekt lejka ale delikatnie, bez rozwarcia i innych zmian..wyniki wszystkie dobre, nic mi siewnie przypaletalo przez te dwa miesiące ku pokrzepieniu innych ciąż... będzie dobrze ja chyba dopiero teraz trochę odetchnęłam
Podziel się: