Rzadko tu już zaglądam, bo moja dzidzia ma juz prawie 3 mies. Ja stracilam synka w 22+5 wlasnie z powodu szyjki. W drugiej ciąży problem z sayjką zaczal sie u mnie w 19 tygodniu w 22 zalozono mi szew w szpitalu. Bardzo dobrego wyboru dokonołaś. Na założenie szwu nic nie przygotowujesz. Ja mialam znieczulenie miejscowe od pasa w dół. Samo załozenie szwu to jest jakies 15 minut moze. Mnie po kolacji wypuszczono do domu. Uwaga! Mozesz plamic przez tydzien-10 dni.
Ja w nogach łozka mialam deski, jak spalam to glowa byla nizej nogi wyzej. W ten sposob dziecko nie naciskało na szyjkę. Leżałam do 34 skonczonegi tygodnia ciazy. Wstawalam na.siku i pod prysznic wieczorem. Mąż wszystko przy mnie robił, ale wiem, że są dziewcdyny, które więcej sie poruszaly i tez daly radę. Bralam codziennie progestéron rano i wieczorem dopochwowo, 6 tabeletk rozkurczajacych i 4-6 magnezu, bo mnie twardniał brzuch i miałam skurcze często. Urodzilam w 40+4 zdrową córeczkę. Ty też dasz radę.
Powodzenia!