reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Witajcie dziewczyny. Ja już po założeniu szwu. To było bardzo stresujące i dziwne przeżycie. Miałam znieczulenie w kręgosłup, trzęsłam się ze strachu w trakcie zabiegu i po nim. Teraz leżę sobie jeszcze w szpitalu, mam lekkie bole podbrzusza, dali mi jakieś przeciwbólowe. Mam nadzieje, ze wszytsko będzie ok. Leżę z 3 dziewczynami w sali, które są w ciazy między 19-26 tygodniem i każda ma problem z szyjka. Jakie to okropne... mam nadzieje, ze wszystkie doczekamy do bezpiecznych terminow.
Najważniejsze, że już po 😀 Odpoczywaj o nabieraj sił. Trzymam kciuki!
 
reklama
Witajcie dziewczyny. Ja już po założeniu szwu. To było bardzo stresujące i dziwne przeżycie. Miałam znieczulenie w kręgosłup, trzęsłam się ze strachu w trakcie zabiegu i po nim. Teraz leżę sobie jeszcze w szpitalu, mam lekkie bole podbrzusza, dali mi jakieś przeciwbólowe. Mam nadzieje, ze wszytsko będzie ok. Leżę z 3 dziewczynami w sali, które są w ciazy między 19-26 tygodniem i każda ma problem z szyjka. Jakie to okropne... mam nadzieje, ze wszystkie doczekamy do bezpiecznych terminow.
Najważniejsze ze szew założony, teraz znacznie bezpieczniej!
 
Mam jakieś tam krwawienie. Ogolnie dziewczyna, która miała przede mna założony dzis szew wyszła do domu. Ja się zapytałam czy mogę zostac. Tu w UK jak jest wszystko ok można iść do domu tego samego dnia. Ale mi pozwolili zostać bez problemu. Ja jednak nie czuje się tak pewnie. Zgłaszałam krwawienie ale mówią, ze to normalne. Będą mnie monitorować co 3 godziny. Dostaje przeciwbólowe i coś na rozluźnienie macicy. Byli właśnie niedawno posłuchać serduszka dzidziusia🥰 Mam nadzieje, ze wszytsko się dobrze potoczy.
 
Witajcie dziewczyny. Ja już po założeniu szwu. To było bardzo stresujące i dziwne przeżycie. Miałam znieczulenie w kręgosłup, trzęsłam się ze strachu w trakcie zabiegu i po nim. Teraz leżę sobie jeszcze w szpitalu, mam lekkie bole podbrzusza, dali mi jakieś przeciwbólowe. Mam nadzieje, ze wszytsko będzie ok. Leżę z 3 dziewczynami w sali, które są w ciazy między 19-26 tygodniem i każda ma problem z szyjka. Jakie to okropne... mam nadzieje, ze wszystkie doczekamy do bezpiecznych terminow.
Cudowne wiesci ! Gratuluje, teraz będzie już tylko dobrze:) niedługo wyjdziesz do domku i będziesz prowadzić normalne spokojne życie aż do rozwiązania:) niedawno kolezank z sali miała zakładany szew i jest w domu już ponad tydzien, ma się bardzo dobrze, oszczędza się ale czuje się super:) Życzę Ci abyś tak spędziła resztę ciąży :)
 
Cudowne wiesci ! Gratuluje, teraz będzie już tylko dobrze:) niedługo wyjdziesz do domku i będziesz prowadzić normalne spokojne życie aż do rozwiązania:) niedawno kolezank z sali miała zakładany szew i jest w domu już ponad tydzien, ma się bardzo dobrze, oszczędza się ale czuje się super:) Życzę Ci abyś tak spędziła resztę ciąży :)
Dziekuje. Dzisiaj wyjdę do domu. Przyszli posłuchać serduszka wczoraj mogli posłuchać, a teraz już nie. Dlatego zrobili mi usg. W macicy wszystko ok, dziecko skacze jak szalone🤪 dlatego nie mogli posłuchać bo nie chciało współpracować, a jest dzisiaj dokładnie rowno 14 tygodnie wiec na serduszko może być jeszcze za wcześnie w takim ich detektorze tętna. Ale przynajmniej wiem, ze nie ma krwi w macicy, wiec krwawiłam z szyjki. Kazali mi się troche poruszać bo mam wszytsko ściśnięte jak to określili. Mam nadzieje, ze wszytsko będzie ok. Tutaj w salach obok leza mamusie z noworodkami, wiec co chwile w nocy slyszlam jak jakiś bobasek płakał. I tak sobie myślałam jak ja bym już tak chciała miec mojego dzidziusia całego i zdrowego, urodzonego o czasie przy sobie. Mogłabym wtedy wstawać nawet 15 razy w nocy... 🤪
 
Dziekuje. Dzisiaj wyjdę do domu. Przyszli posłuchać serduszka wczoraj mogli posłuchać, a teraz już nie. Dlatego zrobili mi usg. W macicy wszystko ok, dziecko skacze jak szalone🤪 dlatego nie mogli posłuchać bo nie chciało współpracować, a jest dzisiaj dokładnie rowno 14 tygodnie wiec na serduszko może być jeszcze za wcześnie w takim ich detektorze tętna. Ale przynajmniej wiem, ze nie ma krwi w macicy, wiec krwawiłam z szyjki. Kazali mi się troche poruszać bo mam wszytsko ściśnięte jak to określili. Mam nadzieje, ze wszytsko będzie ok. Tutaj w salach obok leza mamusie z noworodkami, wiec co chwile w nocy slyszlam jak jakiś bobasek płakał. I tak sobie myślałam jak ja bym już tak chciała miec mojego dzidziusia całego i zdrowego, urodzonego o czasie przy sobie. Mogłabym wtedy wstawać nawet 15 razy w nocy... 🤪

Tak tez się czuje. Wolałam zrobić to teraz niż później jakby się zaczęło coś dziać. Zwłaszcza, ze już kiedyś byłam w sytuacji ze było już za późno żeby coś zrobić;(
Mi lekarze powiedzieli, ze jeśli będę planować kolejna ciaze to waśnie ok 12-14 tc będzie konieczność założenia szwu bo ryzyko będzie ogromne. Także trzeba mieć dobrego lekarza , jak się okazuje w moim szpitalu najlepiej takiego który ty pracuje wtedy wszystko fajnie można załatwić. Ważne, ze szew pomaga i można mieć go do końca ciąży. Strasznie żałuje ze u mnie się nie da założyć ale może i tak jakoś uda się doczłapać do jakiegoś 30 tc. Musimy być silne❤️❤️
 
Mi lekarze powiedzieli, ze jeśli będę planować kolejna ciaze to waśnie ok 12-14 tc będzie konieczność założenia szwu bo ryzyko będzie ogromne. Także trzeba mieć dobrego lekarza , jak się okazuje w moim szpitalu najlepiej takiego który ty pracuje wtedy wszystko fajnie można załatwić. Ważne, ze szew pomaga i można mieć go do końca ciąży. Strasznie żałuje ze u mnie się nie da założyć ale może i tak jakoś uda się doczłapać do jakiegoś 30 tc. Musimy być silne❤️❤️
A który dokładnie masz teraz tydzień?
Tak trzeba się czlapac z tygodnia na tydzień i cieszyć się się z każdego tygodnia.
Mi to samo mówili ale bałam się bardzo, ze tu w UK zignorują mnie, ale jednak się miło zaskoczyłam i naprawdę mam super opiekę. Co prawda dali mi wybór albo zakładamy teraz albo czekamy i później zakładamy ale wolałam już teraz dopóki było na co założyć. Mam co prawda tez prywatnego polskiego ginekologa tutaj, ale on sam nie moglby mi nic zrobić typu założyć szwu bo takie rzeczy w szpitalu tylko, a w on pracuje bardzo daleko ode mnie w szpitalu. Ale tez nie ukrywam, ze on dodał mi otuchy i pieknie mi rozpisał co i kiedy muszę miec zrobione oraz co jesli nie będą chcieli tego zrobić. Ale wszystko i tak zależało od szpitala. Mam nadzieje, ze tym razem dotrwam jak najdluzej. W poprzedniej ciazy trafiłam do szpitala w 24 tyogodniu z konkretnym lejkiem zamiast szyjki, z rozwarciem i workiem płodowym w pochwie, a na drugi dzien urodziłam. Było za późno żeby coś zrobić. Polozyli mnie na trakt porodowy z nogami w gorze, dawali przeciwskurczowe ale na drugi dzien zaczęłam rodzic. Starali się zatrzymać ale to już był porod w toku tak naprawde. To był dla mnie szok. Cała ciąża wzorowo, czułam się swietnie, a tu nagle w 2 dni przeżyłam największa tragedie jaka tylko mogłam sobie wyobrazić. Zero objawów... Gdybym nie poszła do ginekologa i ten by
mnie nie skierował do szpitala na cito, to bym zaczela rodzic w domu... wtedy nawet nie wiedziałam, ze taki scenariusz jest w ogóle możliwy. Zawsze slyszlalam o trudnościach w zajściu w ciąże, albo o wczesnych poronieniach, czasem się gdzieś obiło o uszy, ze gdzieś ktoś urodził wcześniaka, ale nie znałam powodów. Nigdy nie miałam pojęcia o tym, ze jest coś takiego jak niewydolnosc ciesniowo- szyjkowa. Aż mnie dopadło i to w tak niespodziewanie i bezlitośnie.
 
A który dokładnie masz teraz tydzień?
Tak trzeba się czlapac z tygodnia na tydzień i cieszyć się się z każdego tygodnia.
Mi to samo mówili ale bałam się bardzo, ze tu w UK zignorują mnie, ale jednak się miło zaskoczyłam i naprawdę mam super opiekę. Co prawda dali mi wybór albo zakładamy teraz albo czekamy i później zakładamy ale wolałam już teraz dopóki było na co założyć. Mam co prawda tez prywatnego polskiego ginekologa tutaj, ale on sam nie moglby mi nic zrobić typu założyć szwu bo takie rzeczy w szpitalu tylko, a w on pracuje bardzo daleko ode mnie w szpitalu. Ale tez nie ukrywam, ze on dodał mi otuchy i pieknie mi rozpisał co i kiedy muszę miec zrobione oraz co jesli nie będą chcieli tego zrobić. Ale wszystko i tak zależało od szpitala. Mam nadzieje, ze tym razem dotrwam jak najdluzej. W poprzedniej ciazy trafiłam do szpitala w 24 tyogodniu z konkretnym lejkiem zamiast szyjki, z rozwarciem i workiem płodowym w pochwie, a na drugi dzien urodziłam. Było za późno żeby coś zrobić. Polozyli mnie na trakt porodowy z nogami w gorze, dawali przeciwskurczowe ale na drugi dzien zaczęłam rodzic. Starali się zatrzymać ale to już był porod w toku tak naprawde. To był dla mnie szok. Cała ciąża wzorowo, czułam się swietnie, a tu nagle w 2 dni przeżyłam największa tragedie jaka tylko mogłam sobie wyobrazić. Zero objawów... Gdybym nie poszła do ginekologa i ten by
mnie nie skierował do szpitala na cito, to bym zaczela rodzic w domu... wtedy nawet nie wiedziałam, ze taki scenariusz jest w ogóle możliwy. Zawsze slyszlalam o trudnościach w zajściu w ciąże, albo o wczesnych poronieniach, czasem się gdzieś obiło o uszy, ze gdzieś ktoś urodził wcześniaka, ale nie znałam powodów. Nigdy nie miałam pojęcia o tym, ze jest coś takiego jak niewydolnosc ciesniowo- szyjkowa. Aż mnie dopadło i to w tak niespodziewanie i bezlitośnie.
Twoja historia zatem przypomina mocno moja ale oczywiście liczę na inne zakończenie:). W 18+4 na badaniu 2 trymestru okazało się ze mam niewydolna szyjkę i również pęcherz wtloczyl się do środka. Od razu prosto z wizyty przyjechałam do szpitala. Tu położyli mnie miednica do góry i tak naprawdę dodatkowo okazało się ze sączą mi wody płodowe ( miałam mini wycieki i sprawdzili po badaniu ze to wody:/ ). W zasadzie nikt nie dawał mi szans na przetrwanie ciąży , przygotowali mnie na poronienie. Przez pierwsza 2 tyg nie wstawałam nawet do wc :/ ale zadziałało to na moja psyche tak złe ze w końcu pozwolili wstawać tylko do wc. I tak dziś mam 24tc, podano mi już sterydy na rozwój płucek, dostaje tez jakieś tabletki dzięki którym łożysko ma chyba bardziej dożywiać dzieciaka ( czyli coś rozrzedzającego krew ) plus clexane zaszczyki anty zakrzepowe, młody wazy 550g i jeśli przetrwam tak jeszcze kilka tyg to jest szansa na to ze się uda!:) wiec robię wszystko by tak było, nie mam i nie miałam skurczy, szyjka się nie zmienia. Wody sączą się minimalnie ale ciagle badają mi crp No i robią wymazy żeby wykluczyć zakażenie bo wtedy niestety może być to groźne i dla mnie.
Super ze masz tam tych lekarzy ogarniętych i bez problemu założyli szew. Oby do końca cię twój lekarz sprawdzał chocbys miała wizyty i co tydzien. U mnie wgl lekarzy najpewniej zakażenie bakteryjne w pęcherzu moczowym zrobiły całe to zamieszanie:/ miałam od 12tc bakterie w posiewie i antybiotyk niewiele zdziałał:/ wiec teraz sprawdzają mnie non stop.
To co musiałaś przeżyć to napewno koszmar życia:( ja gdy mi mówiono ze kwestia czasu i poronie gdzie czułam już ruchy itd było czymś nie do opisania , ryczałam non stop, psycholog w szpitalu to porazka wiec jedynie mój partner trzymał mnie przy życiu. Strasznie współczuje straty i trzymam kciuki i wierze ze teraz dotrwasz ! Szwy są ponoć bardzo bardzo dobre i masz ogromna szanse ze jeszcze będą Ci ten poród wywoływać w 39tc :) ❤️❤️
 
reklama
Twoja historia zatem przypomina mocno moja ale oczywiście liczę na inne zakończenie:). W 18+4 na badaniu 2 trymestru okazało się ze mam niewydolna szyjkę i również pęcherz wtloczyl się do środka. Od razu prosto z wizyty przyjechałam do szpitala. Tu położyli mnie miednica do góry i tak naprawdę dodatkowo okazało się ze sączą mi wody płodowe ( miałam mini wycieki i sprawdzili po badaniu ze to wody:/ ). W zasadzie nikt nie dawał mi szans na przetrwanie ciąży , przygotowali mnie na poronienie. Przez pierwsza 2 tyg nie wstawałam nawet do wc :/ ale zadziałało to na moja psyche tak złe ze w końcu pozwolili wstawać tylko do wc. I tak dziś mam 24tc, podano mi już sterydy na rozwój płucek, dostaje tez jakieś tabletki dzięki którym łożysko ma chyba bardziej dożywiać dzieciaka ( czyli coś rozrzedzającego krew ) plus clexane zaszczyki anty zakrzepowe, młody wazy 550g i jeśli przetrwam tak jeszcze kilka tyg to jest szansa na to ze się uda!:) wiec robię wszystko by tak było, nie mam i nie miałam skurczy, szyjka się nie zmienia. Wody sączą się minimalnie ale ciagle badają mi crp No i robią wymazy żeby wykluczyć zakażenie bo wtedy niestety może być to groźne i dla mnie.
Super ze masz tam tych lekarzy ogarniętych i bez problemu założyli szew. Oby do końca cię twój lekarz sprawdzał chocbys miała wizyty i co tydzien. U mnie wgl lekarzy najpewniej zakażenie bakteryjne w pęcherzu moczowym zrobiły całe to zamieszanie:/ miałam od 12tc bakterie w posiewie i antybiotyk niewiele zdziałał:/ wiec teraz sprawdzają mnie non stop.
To co musiałaś przeżyć to napewno koszmar życia:( ja gdy mi mówiono ze kwestia czasu i poronie gdzie czułam już ruchy itd było czymś nie do opisania , ryczałam non stop, psycholog w szpitalu to porazka wiec jedynie mój partner trzymał mnie przy życiu. Strasznie współczuje straty i trzymam kciuki i wierze ze teraz dotrwasz ! Szwy są ponoć bardzo bardzo dobre i masz ogromna szanse ze jeszcze będą Ci ten poród wywoływać w 39tc :) ❤️❤️
Kochana a ja wtedy miałam bakterie e-coli w posiewie z kanału szyjki, której nie wykryło padanie moczu i zwykły wymaz z pochwy dlatego tak ważne są te wymazy szyjkowe. Wtedy jak mnie przyjęli do szpitala to zrobili z pochwy i wynik był za kilka godzin i tam nic nie było a wynik wymazu z szyjki był taki, ze miałam bakterie e coli miano bardzo liczne. Przypuszczają, ze od tego mi się szyjka taka zrobiła. Teraz w tej ciazy mam obsesje na punkcie bakterii. A mi zawsze w wymazie coś wyszło czy byłam w ciazy czy nie to zawsze coś było. Mamy od początku szlaban na seks teraz, ja używam jednorazowo ręczniczki takie 30 na 30 raz się nim wytre po umyciu/ podmyciu i od razu do prania, kupiłam kilkanaście par bawełnianych majtek, biorę probiotyki ginekologiczne i jeszcze pije kefiry i jogurty naturalne. Pierwszy raz w życiu nie wyszło mi nic w wymazie czego się bardzo obawiałam, ze coś wyjdzie i nie założą mi szwu. A tu czysto, wiec moje wariactwo ma sens😊.
Mój Filipek ważył jedynie 490 gram, teraz stwierdzili, ze był za malutki na swój wiek ciążowy i w tej ciazy kazali brać aspirynę w dawce 150 mg na dzien. Tez chca żeby to dziecko brało ode mnie jak najwiecej i żeby były jak najlepsze przepływy.
Ty już tak długo wytrzymałas. Dzielna jestes bardzo. Pamietam jakiego ja psychologa dostałam po śmierci Synka... kazałam jej wyjść po prostu. Przyszła Pani koło 60 lat i mi mówi, „ze Bóg tak chciał i ja nie mogę miec o to pretensji. Widocznie to się stało po coś, ze moze coś musiało nam zostać udowodnione....” No kurde serio... Tak naprawdę to człowiek sam w sobie musi sile odnaleźć...
 
Do góry