reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Będzie dobrze[emoji846] przede wszystkim myśl pozytywnie i bardzo mądrze piszesz, że pozostało Ci zaufać lekarzom[emoji846] skoro jest twarda i zamknięta to już bardzo dobrze, odpoczywaj i się nie nakręcaj[emoji3531] każdy kolejny dzień będzie lepszy bo będziesz się co raz bardziej oswajać z sytuacją a jeżeli zauważysz w domu, że trudno Ci zapanować nad myślami to może na wizycie zapytaj co możesz na uspokojenie wziąć, czasem potrzebne jest w takich sytuacjach wręcz placebo...
Tak myślę, że jeśli w domu zauważę większy stres który prowadzi do skurczy, to porozmawiam o tym z lekarzem. Na szczęście wizyta za tydzień [emoji846]
dzięki! [emoji3590]
 
reklama
Cześć. U mnie tragedia... wczoraj atak kołki nerkowej, która wywołała skurcze. Szpital od razu. Szyjka w czwartek miała 21, wczoraj 16 mm. Chcą założyć szew, czekam na wyniki wymazu z szyjki. Dostałam na noc kroplówkę z magnezem, mam też luteinę.Skurcze po nocy wyciszyły się. Z jednej strony cieszę się na zabezpieczenie, z drugiej jestem przerażona...a, podali mi również sterydy dla synka. Oby się udało z tym szwem donosić....dopiero 27+2 :(
O retyyyyy, a skąd ta kolka... Jak nie urok to.... Dobrze, że się skurcze wyciszyły po nocy, czekaj na dalsze decyzje, jesteś pod opieką lekarzy, jeżeli zdecydowali się na szew to widocznie jest to najlepsze wyjście. Dobre myśli Ci wysyłam i trzymam kciuki za dalszy rozwój sytuacji♥️
 
Cześć. U mnie tragedia... wczoraj atak kołki nerkowej, która wywołała skurcze. Szpital od razu. Szyjka w czwartek miała 21, wczoraj 16 mm. Chcą założyć szew, czekam na wyniki wymazu z szyjki. Dostałam na noc kroplówkę z magnezem, mam też luteinę.Skurcze po nocy wyciszyły się. Z jednej strony cieszę się na zabezpieczenie, z drugiej jestem przerażona...a, podali mi również sterydy dla synka. Oby się udało z tym szwem donosić....dopiero 27+2 :(
Słuchaj, ja miałam szew zakładany przy szyjce 14mm w 21+6. Dziś jest 30+5 i po cichutku czekam na echo 22 grudnia, a potem będę czekać na 34 tydz., więc nie trać nadziei. A i 26+4 wylądowałam w szpitalu ze skurczami co kilka minut i też mi podali sterydy, bo myśleli, że zaraz urodzę, a tu dziś jest 4 tyg. dalej i ja jeszcze jakoś się trzymam. Głowa do góry😗😀💪😊
 
Słuchaj, ja miałam szew zakładany przy szyjce 14mm w 21+6. Dziś jest 30+5 i po cichutku czekam na echo 22 grudnia, a potem będę czekać na 34 tydz., więc nie trać nadziei. A i 26+4 wylądowałam w szpitalu ze skurczami co kilka minut i też mi podali sterydy, bo myśleli, że zaraz urodzę, a tu dziś jest 4 tyg. dalej i ja jeszcze jakoś się trzymam. Głowa do góry😗😀💪😊
Dziękuję! Jak to jest ze szwem? Po założeniu? Czuc go czy nie? Boli brzuch? Dlaczego go trwa takie zakładanie?
 
Dziękuję! Jak to jest ze szwem? Po założeniu? Czuc go czy nie? Boli brzuch? Dlaczego go trwa takie zakładanie?
Zakładanie trwało jakieś 15 min. pod znieczuleniem od pasa w dòł. Cały zabieg z godzinę. Potem leżałam na pooperacyjnej ze 2h aż odzyskałam czucie w nogach, kolacja i do domu. Mieszkam we Francji, tu nie lubią zatrzymywać ludzi w szpitalu, nawet ciężarnych. A po szwie szyjka miała 28 mm. i była zamknięta.
Szwu nie czułam, tylko jak wkładam progesteron to czasem palcem dotknę nić i wiem, że to nie jest cienka niteczka, ale taki jakby sznurek😁😃.
Mnie nic nie bolało po, ale dali mi paracetamol na tydzień w razie bólu, więc być może są kobiety, które trochę boli...
Miałam przez około tydzień - 10 dni śluz podbarwiony lekko krwią, taki różowy był. Potem ustało.
Kontrole w szpitalu, przed szwem co tydzień, po szwie co dwa tygodnie. Pobpierwszej kontroli szyjka już była skròcona o 8 mm. W 26+5 miała 14 mm znowu...
Od tej pory nikt mi do niej nie zaglądał (zero USG), więc być może ja już nie mam tej szyjki🙊🙉🙈....
Ale przy wypisie ze szpitala 27+0, powiedziano mi, że moja szyjka się już dla nich nie liczy..., tylko szew ma trzymać. Ma być szyjka twarda i to najważniejsze.
Tak więc spokojnie, po prostu leż, dużo odpoczywaj i powinno się udać 😍.
Ja mam marzenie urodzić w przyszłym roku❤, i tylko o tym myślę.
 
Cześć. Ja po 8 dniach w szpitalu wychodzę dziś do domu. Moja szyjka ma 1,47 cm. Przez cały pobyt nie skróciła się, jest twarda, zamknięta. Nie ma skurczy (są 1-2 dziennie ale w porównaniu do tego co było w domu, to tyle co nic). Nie zakładają pessara, szwu, nie podali sterydów. Wracam do domu z luteiną i magnezem, będę sobie leżeć. W razie więcej niż 2 skurcze na godzinę - Nospa, jak szybko nie pomoze to jechać do szpitala.
Trzymajcie kciuki, żebym umiała w domu zapanować nad strachem i się nie stresowała, bo dopiero teraz tak naprawdę wiem, jak duży to ma wpływ na te nieszczęsne skurcze.


A który to tydzień u Ciebie?
 
Dziękuję! Jak to jest ze szwem? Po założeniu? Czuc go czy nie? Boli brzuch? Dlaczego go trwa takie zakładanie?

Doskonale potrafię Cię zrozumieć. Miałam zakładany szew na szyjkę 12mm, a po wyjściu ze szpitala miała 2,5cm. To był straszny czas jak czekałam na szew, wciąż słyszałam tylko, że sytuacja jest poważna i mogę poronić a był to tylko 20tydzien. Kilka dni spędziłam na modlitwie, aż w dni założeniu szwu poczułam totalny spokój. Śmiałam się do lekarzy j żartowałam, by wybudzili mnie w 9 miesiacu, bo miałam znieczulenie ogólne. Obudziłam się bez bólu, spokojna, poszłam siusiu, troszkę krwi wyleciało, zapieklo i tyle. Bywały dni, że ogarniał mnie stres w domu, były trudne dni, czasem ganiałam do kibelka ze stresu. Miałam najgorsze scenariusze. Wiem, że to tylko dzięki modlitwie dotrwałam do teraz i odliczam czas do 37tyg. Zostało mi 8 dni 😁😁
 
Cześć. U mnie tragedia... wczoraj atak kołki nerkowej, która wywołała skurcze. Szpital od razu. Szyjka w czwartek miała 21, wczoraj 16 mm. Chcą założyć szew, czekam na wyniki wymazu z szyjki. Dostałam na noc kroplówkę z magnezem, mam też luteinę.Skurcze po nocy wyciszyły się. Z jednej strony cieszę się na zabezpieczenie, z drugiej jestem przerażona...a, podali mi również sterydy dla synka. Oby się udało z tym szwem donosić....dopiero 27+2 :(

Głowa do góry 😘 ja trafiłam w 24 tygodniu z szyjka 7mm i rozwarciem. Dostałam kroplówki i sterydy. Po 3 tygodniach w szpitalu założyli pessar na szyjkę 14mm.

Mija już 2 tygodnie bez zabezpieczenia i cisza 😂 dziś zaczynamy 40 tydzień, a tu nic się nie kroi.. nawet brzuch mniej się spina... Jeszcze 7 dni do terminu i zobaczymy jak to się rozwiąże 🙂
 
Głowa do góry 😘 ja trafiłam w 24 tygodniu z szyjka 7mm i rozwarciem. Dostałam kroplówki i sterydy. Po 3 tygodniach w szpitalu założyli pessar na szyjkę 14mm.

Mija już 2 tygodnie bez zabezpieczenia i cisza 😂 dziś zaczynamy 40 tydzień, a tu nic się nie kroi.. nawet brzuch mniej się spina... Jeszcze 7 dni do terminu i zobaczymy jak to się rozwiąże 🙂
U mnie dokładnie ten sam termin, co u Ciebie. Robię już wszystko, żeby urodzić przed świetami, ale nic nie działa 😂 jakieś skurcze pojedyncze niby są, ale mam wrażenie, ze miesiąc temu było ich więcej
 
reklama
Głowa do góry 😘 ja trafiłam w 24 tygodniu z szyjka 7mm i rozwarciem. Dostałam kroplówki i sterydy. Po 3 tygodniach w szpitalu założyli pessar na szyjkę 14mm.

Mija już 2 tygodnie bez zabezpieczenia i cisza 😂 dziś zaczynamy 40 tydzień, a tu nic się nie kroi.. nawet brzuch mniej się spina... Jeszcze 7 dni do terminu i zobaczymy jak to się rozwiąże 🙂


U mnie dokładnie ten sam termin, co u Ciebie. Robię już wszystko, żeby urodzić przed świetami, ale nic nie działa 😂 jakieś skurcze pojedyncze niby są, ale mam wrażenie, ze miesiąc temu było ich więcej


Czekałam na wieści od Was, ale tego się nie spodziewałam 😁😁 Wy wciąż czekacie 😳? No proszę jakie to wszystko śmieszne, najpierw przeżywamy największy stres a potem maluszki nie chcą wyjść 😁 Życze Wam byście spędziły święta w gronie rodziny, a nie w szpitalu 😁
 
Do góry