Aha, i gdy ta szyjka mi poleciała, leżałam plackiem w domu. Tylko podroz parę kilometrow do szpitala. Podejrzewam, ze gdybym przejechała się taki kawal autem, urodzilabym, a raczej poronila, gdzies po drodze. W ciąży z synem, dwa lata temu, przy krotkiej, miękkiej szyjce i rygorystycznym lezeniu sytuacja była stabilna - szyjka 15 mm przez jakies dwa miesiace. Gdy minal 37 tydzien i lekarz pozwolil wstac, pojechalam z narzeczonym do centrum na pizze. Wieczorem nastepnego dnia zaczely odchodzic wody. Zaden, ale to zaden lekarz nie da ci gwarancji, ze wrocisz z tej podrozy z szyjka, czy juz bez. Nawet najbardziej zaufany. To tylko i wylacznie twoje ryzyko... Zrobisz, jak uwazasz - jak juz napisalam, a ja zyczę ci dlugiej i pieknej szyjki