U nas mąż ma na jesień sam ogarniać mieszkanie, bo pod Warszawą też fachowcy biorą jak za zboże.Dziewczyny ja też całymi dniami sama... zamknięta w bloku.. mój narzeczony 8-16 praca, przyjedzie na godzinę je obiad i jedzie na budowę do 21... także zero towarzystwa :/
Stara się sam dużo rzeczy ogarnac, bo ekipy mają kolosalne stawki... I tak coś za coś.
Tak czuję codziennie, conajmniej raz na dwie godziny można powiedzieć nieraz tak coś wypnie, że aż nieprzyjemnie i guz na brzuchu
Cóż musimy wytrwać to wszystko