reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ty już 25 tydzień, dzieciątko ma szansę przeżyć, nie wiem co za lekarz ci powiedział, że nie ma szns.. Ja dużo teraz oglądam i pisze z mamami wcześniaków, ostatnio rozmawiałam z kobietą która urodziła w Krakowie w 23+4 i dzieciątko ma teraz rok i jest zdrowe! Mi jeszcze trochę brakuje...
Mi też lekarz kazał dopiero za 2 tygodnie od założenia przyjść... Chodzę prywatnie, płacę kupę kasy, a tak sobie myślę, że jakby może sprawdził tą szyjkę trochę wcześniej to nie było by aż tak źle ☹️
Nie wyobrażam sobie, żeby coś się złego stało, nie wiem co wtedy..
Wiesz co, taka szyjka potrafi polecieć w kilka dni. I całkowicie bezobjawowo. U mnie tak było, nic nie czułam. Nie miałam pojęcia że coś się dzieje, czułam się rewelacyjnie, żadnego twardnienia żadnego bólu brzucha czy kręgosłupa. Typowa niewydolność ciesniowo-szyjkowa... Wiem, że teraz jesteś w szoku i jest Ci ciężko... Byłam w takiej sytuacji, ale ważne żebyś nic nie czytała. My na tym forum wyznajemy zasadę: nie czytamy! 😉
Każda z nas jest inna, każda ciąża jest inna i wszelkie rokowania opisywane w różnych artykułach tylko nas pogrążają w złych myślach. Zobaczysz, tydzień po tygodniu i dotrwacie do bezpiecznego tygodnia 😊

Często jest również tak, że leżymy, walczymy o każdy dzień a potem po wyjęciu pessara chodzimy jeszcze do terminu albo i dalej a ostatecznie poród jest wywoływany pomimo że wcześniej szyjka nie dawała rady 😊
 
reklama
Nic więcej lekarz mi nie powiedział... Dopiero jak zaczęłam się tym tematem interesować i czytać, to widzę, że ma to ogromne znaczenie.. a ja jestem jeszcze przez tydzień nieświadoma...
Mam tylko nadzieję, że nic z tych rzeczy, bo chyba nie zostałabym chyba tak sobie wypuszczona z gabinetu z samym pessarem?
Aaa ja jeszcze oprócz tej szyjki 7mm miałam lejek czyli rozwarcie od wewnątrz...
 
Dziewczyny, stres to najgorsze teraz, co może być. Moja szyjka na koniec maja 26 mm. Gdzie wcześniej nie było problemu. Pojechałam na dodatkową wizytę bo mnie bardziej meczyly bóle i napinania (to mój główny problem w ciąży). Po tygodniu na luteine i leżeniu 30 mm. Po kolejnych 2 juz 40. Teraz jestem w 27 tc i ostatnio było 37. Na prawdę, cuda się zdarzają :)
 
Wody płodowe
wymieniają się całkowicie w ciągu doby chyba, czy nawet częściej I tak bodajże do 30 któregoś tygodnia, więc w poniedziałek AFI możesz mieć 12, a we wtorek 19, dzidziuś pije i wysikuje, twój układ chłonny musi te wody wymieniać I dostarcza świeże, więc to nie jest tak, że one były 17 I ich ubyło od tego czasu, to jest wartość zmienna, ważne żeby było między 5 a 20 I to jest super wynik. Jak będzie źle, to Cię zostawia w szpitalu do bezpiecznego terminu więc nie martw się na razie jak będziesz funkcjonować w domu, bądź dobrej myśli, jesteś pod dobrą opieką
Na pewno częściej niż w ciągu doby, bo mi jak robili usg w pierwszej ciąży to w sumie trwało ze 3 godziny i pani dr czekała właśnie na te wody, że dziecko wysiusia.
 
A można taki wymaz zrobić jakoś samemu prywatnie? Wiesz żeby to kupić i zrobić od razu w momencie kiedy to poczuje. Tak Bydgoszcz jest myślę bardzo dobra opcja, moja pani gin jest stamtąd. Obecnie jest na urlopie, ale wizytę mam w połowie sierpnia. Dotrwam i mam nadzieję, że będę wtedy już pod dobra opieka
Sa na pewno wkładki, które wykrywają wody płodowe.
 
A można taki wymaz zrobić jakoś samemu prywatnie? Wiesz żeby to kupić i zrobić od razu w momencie kiedy to poczuje. Tak Bydgoszcz jest myślę bardzo dobra opcja, moja pani gin jest stamtąd. Obecnie jest na urlopie, ale wizytę mam w połowie sierpnia. Dotrwam i mam nadzieję, że będę wtedy już pod dobra opieka
Możesz kupić taki test, ale koszt jest bardzo duży. Wiadomo, że musiałabyś wziać więcej niż 1 szt.
Wiem też, że bada się coś z krwi, co wzrasta tylko w przypadku porodu i można spróbować wyrokować po tym stężeniu, co się może dziać. Tylko nie mogę sobie przypomnieć co to było.
 
To faktycznie genetyka, tak jak i u nas pewnie (mąż 3 kg, ja 1,5 kg). W Zofii robili mi usg co 2 tyg. Wg ordynator częstsze pomiary to bardziej ryzyko błędu niż rzeczywista waga. Dlatego ja się boję tych usg co tydzień, bo dzieci czasem przybierają skokowo 😣. A co na to ogólnie Twój prowadzący, który zna Twoją historię (wiem, że to nie on podejmuje decyzję, ale pisałaś, że z nim rozmawiałaś) ?
Tu decyzję podejmuje sama ordynator która jest codziennie rano na obchodzie , niestety mój lekarz przy niej nie ma nic do gadania🤨 ale dziś coś posluchalam że jeszcze się zastanawiają co że mną zrobić więc bardzo możliwe że delikatnie ich namawia aby jeszcze chwilę się wytrzymać. On też myśli że to genetyka bo hipotrofia zawsze wychodzi w którymś momencie i dziecko przestaje rosnąć A u mnie ani razu nie było żadnego zatrzymania. Tylko teraz nie urosła przez 4 dni gdzie chwilę wcześniej w niecałe 3 tyg przytyla 600gram.
 
Tu decyzję podejmuje sama ordynator która jest codziennie rano na obchodzie , niestety mój lekarz przy niej nie ma nic do gadania🤨 ale dziś coś posluchalam że jeszcze się zastanawiają co że mną zrobić więc bardzo możliwe że delikatnie ich namawia aby jeszcze chwilę się wytrzymać. On też myśli że to genetyka bo hipotrofia zawsze wychodzi w którymś momencie i dziecko przestaje rosnąć A u mnie ani razu nie było żadnego zatrzymania. Tylko teraz nie urosła przez 4 dni gdzie chwilę wcześniej w niecałe 3 tyg przytyla 600gram.
Przy tak krótkim odstępie to czy zwyczajnie margines błędu nie wchodzi w gre 🤔 Bo milimetr źle kursor i już im nie rosnie dziecko.
 
Tu decyzję podejmuje sama ordynator która jest codziennie rano na obchodzie , niestety mój lekarz przy niej nie ma nic do gadania🤨 ale dziś coś posluchalam że jeszcze się zastanawiają co że mną zrobić więc bardzo możliwe że delikatnie ich namawia aby jeszcze chwilę się wytrzymać. On też myśli że to genetyka bo hipotrofia zawsze wychodzi w którymś momencie i dziecko przestaje rosnąć A u mnie ani razu nie było żadnego zatrzymania. Tylko teraz nie urosła przez 4 dni gdzie chwilę wcześniej w niecałe 3 tyg przytyla 600gram.
Ta Pani ordynator jest hmmm jakby to ująć niezbyt empatyczna, nie taka jej rola, ale jednak...
4 dni?! To jest już nawet śmieszne, bo ja ost.widziałam jak moja pani Dr męczyła się żeby zmierzyć kość udową i 1 lepsze kliknięcie i waga była +100gr.
Głupio zapytam - a wypis na żądanie?
 
reklama
Do góry