Dwa lata temu tam rodziłam. Lekarz, który prowadził moją ciązę do 30 tyg mógłby zabić moje dziecko gdyby nie lekarz z PF, ktory nas uratowal i prowadził juz moją ciązę do końca. Jestem mu za to wdzięczna do konca życia. Teraz też on prowadzi moją ciażę i gdyby nie on to umarłabym ze strachu, bo nie jeszcze sie nie spotkałam z tak optymistycznym człowiekiem. To tak w skrócie o moim lekarzu hehe
A teraz szpital.
Zostałam potraktowana jak "kobieta". O wszystko mnie pytano, nikt nie przeciagał akcji porodowej, położne są cudowne, złapalam sie na koniec pierwszej zmiany i poczatek drugiej. Obie mnie bardzo wspieraly przy porodzie, dopingowały, miałam dostęp do prysznica, masażu, mogłam chodzic, skakac na pilce, sluchać muzyki, tanczyć hehe polozna doradziła mi, zeby znieczulenie wziąć na końcowkę porodu, zebym mogła odpocząć przed akcją ale tez uprzedziła, ze czasami przez znieczulenie rozwarcie słabo postępuje. Pytano mnie czy chcę lewatywę, czy chcę oksy. Nikt mi niczego nie wciskał tylko grzecznie pytał. Lekarze tez sympatyczni. Poród miałam cudowny dzięki wsparciu calego personelu. Mąż byl zdziwiony, ze lekarz moze tak ludzko do drugiego podchodzić, bo po tym co sie oboje od znajomych z innych szpitali nasłuchaliśmy, to mi sie rodzić odechciało
Połozne laktacyjne na kazde skinienie mojego palca były i sprzatanie pokoju dwa razy dziennie. Jedzenie normalne prawie takie jakbym w domu jadła, a teraz mają 5 posiłków dziennie. Łazienka w pokoju, takie rzeczy jak podkłady poporodowe czy podpaski tez dają i dla maluszka prawie wszystko jest. W tym szpitalu czułam się jak w hotelu. Nikt mi z łaską nie pomagał i na wypis tez z łaską kilku godzin nie czekałam. Poza tym nie oszukujmy się, jeżeli widziałaś zdjęcia porodówki, czy ogolnie szpitala to tak właśnie jest, a nie tylko jakieś zdjęcia i przede wszystkim nie "śmierdzi szpitalem" tylko jak hotelem hehe czułam się tam bezpiecznie. Dodam, ze gdy dostałam znieczulenie, to mąz obok mnie na fotelu jeszcze dwie godziny przespał, a ja normalnie przy skurczach z personelem sobie o tym co dzisiaj na obiad dostanę rozmawiałam
a jedna z pan, ktore mnie dogladaly kawę z automatu mu przyniosła, zeby chłop miał siłę na koncówkę porodu hehe
Szpital polecam. Jest oblegany, to prawda ale jak się uda tam rodzić, to rzadko ktora żałuje i ma 3 stopień referencyjności wiec jakby cos, to jesteście w dobrych rękach. Ja mam do szpitala 80km i zacisnę nogi tak mocno, zeby do szpitala dojechać hehe