reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Powiem Wam szczerze, że teraz gdy troszkę pochodzę, to dostaję takiej zadyszki, rąk nie mogę do góry podnieść, mówić przychodzeniu też nie, zaczęłam się kołysać na boki jak kaczka, grawitacja ciągnie mnie do przodu i do tego sapię jak pies. Gdzie ta kobiecość i seksapil w ciąży? Leżę jak mops na kanapie z całym swoim majdanem i tylko się przekręcam z boku na bok. W poprzedniej ciąży, po 38tyg gdy już mogłam normalnie funkcjonować kupiłam sukienkę na wyjście ze szpitala, krótka, z dekoltem I wzięłam ze sobą podkład i parę kosmetyków kolorowych i mówię do męża, że gdy będę wychodzić ze szpitala to się wystroję i będę wyglądać jakbym dawno rodziłam... Jak wyglądała rzeczywistość? Dres, klapki, włosy w kucyk, mleko się lało, więc wkładki przemokły... Na makijaż nie miałam siły.. ale się odstawiłam. Teraz też mam zamiar kupić sukienkę i zabrać kosmetyki. Muszę chociaż wierzyć, że tym razem będzie inaczej 😁
Omg ja mam to samo 🤣🤣a sapie nawet jak na łóżku boki zmieniam w nocy 🤣🤣🤣 po takim lezeniu ciężko do normalnego funkcjonowania powrócić 🙈
 
reklama
Wiecie, ja miałam takie parcie, żeby wrócić do normalności, że naprawdę w dniu kiedy wybiło 38+0 przestałam się oszczędzać. Wszystko robiłam, nawet maluchy w rodzinie nosiłam. Po galeriach biegałam, jeszcze mnie mąż na weekend do Krakowa zabrał i w obie strony siedziałam 600km, a i tak urodziłam w 41. Tyle, że sytuacja była inna bo szyjka w 30tyg miała 2,5mm, a teraz tyle miała w 23tyg. Ale z rozwarciem na dwa palce ostatnie tygodnie biegałam hehe w sobotę zaczynam 32tydzień i z każdym tygodniem lżej na duszy. Same przecież przez to przechodzicie. Każdy skończony i rozpoczęty tydzień, to nasza wygrana 😊
 
Dziewczyny, myślałam że nic się dziś nie zadzieje, a dowiedziałam się więcej niż jak leżę tu od piątku. Bo ordynator ma dyżur. Normalnie bada pacjentki. Siadł, obliczył dokładnie ilość moich tygodni 22+4, i zarządził, że wieczorem będą mi podawać celestone na płuca. Ale nie zastrzyk tylko dożylnie. Będziemy czekać do 24 tygodnia i będzie sugerował mojej gin prowadzącej, żeby mnie po 24 tygodniu przewieźć do szpitala o wyższej referencyjności.
 
Wiecie, ja miałam takie parcie, żeby wrócić do normalności, że naprawdę w dniu kiedy wybiło 38+0 przestałam się oszczędzać. Wszystko robiłam, nawet maluchy w rodzinie nosiłam. Po galeriach biegałam, jeszcze mnie mąż na weekend do Krakowa zabrał i w obie strony siedziałam 600km, a i tak urodziłam w 41. Tyle, że sytuacja była inna bo szyjka w 30tyg miała 2,5mm, a teraz tyle miała w 23tyg. Ale z rozwarciem na dwa palce ostatnie tygodnie biegałam hehe w sobotę zaczynam 32tydzień i z każdym tygodniem lżej na duszy. Same przecież przez to przechodzicie. Każdy skończony i rozpoczęty tydzień, to nasza wygrana 😊
Ja już mam w kalendarzu zaznaczony dzień w którym wybije równo 34 tydzień 😊 jej tak patrzę i to naprawdę niedaleko 😋 jestem dumna z siebie że 10 tygodni dalam rade ! I zamierzam sie zaczac ruszać po 34 u mnie w rodzinie prawie wszyscy rodzą w 34 i jest wszystko idealnie. Wiec jeszcze 3 tygodnie i wracam do żywych 😊😋😉
 
Dziewczyny, myślałam że nic się dziś nie zadzieje, a dowiedziałam się więcej niż jak leżę tu od piątku. Bo ordynator ma dyżur. Normalnie bada pacjentki. Siadł, obliczył dokładnie ilość moich tygodni 22+4, i zarządził, że wieczorem będą mi podawać celestone na płuca. Ale nie zastrzyk tylko dożylnie. Będziemy czekać do 24 tygodnia i będzie sugerował mojej gin prowadzącej, żeby mnie po 24 tygodniu przewieźć do szpitala o wyższej referencyjności.
To jesteś na takim praktycznie eat pie jak ja - ja dziś 22+0. Czyli już wiesz, ze raczej zostajesz do końca ciąży w szpitalu? A o szwie coś mówił, czy wolą już nie ingerować?
 
Dziewczyny, myślałam że nic się dziś nie zadzieje, a dowiedziałam się więcej niż jak leżę tu od piątku. Bo ordynator ma dyżur. Normalnie bada pacjentki. Siadł, obliczył dokładnie ilość moich tygodni 22+4, i zarządził, że wieczorem będą mi podawać celestone na płuca. Ale nie zastrzyk tylko dożylnie. Będziemy czekać do 24 tygodnia i będzie sugerował mojej gin prowadzącej, żeby mnie po 24 tygodniu przewieźć do szpitala o wyższej referencyjności.
Więc jesteś naprawdę w super rękach 😊 bardzo im zależy żeby było wszystko dobrze... napewno to dla Ciebie trudne ale staraj się myśleć pozytywnie czytaj w Internecie jakies smieszne chistorie poczytaj jakieś blogi mamusiek😊 nie myśl negatywnie , ja od 21 tygodnia oszukiwalam się że się nie martwię że jest wszystko dobrze a ryczałam cały czas czytałam głupoty i w głowie cały czas mi coś powtarzalo ze to lezenie nic nie da że stracę córkę! I teraz jestem w prawie 31 tyg i niestety nabawilam się nerwicy ktora objawia sie przyspieszonym biciem serca przed ciaza też miewalam takie sytuacje ale bardzo rzadko teraz jest kiepsko. Ale staram sobie jakoś to tłumaczyć
 
To jesteś na takim praktycznie eat pie jak ja - ja dziś 22+0. Czyli już wiesz, ze raczej zostajesz do końca ciąży w szpitalu? A o szwie coś mówił, czy wolą już nie ingerować?
Narazie mam założony od wtorku pessar. Wcześniej mówili że jeśli nie da rady to szew. Ogólnie jeśli mój stan szyjki przy pessarze się poprawi to super i wtedy zobaczymy. Jak nie to taki schemat jak mówiłam. A leżysz w szpitalu? Jaka długość szyjki?
 
Narazie mam założony od wtorku pessar. Wcześniej mówili że jeśli nie da rady to szew. Ogólnie jeśli mój stan szyjki przy pessarze się poprawi to super i wtedy zobaczymy. Jak nie to taki schemat jak mówiłam. A leżysz w szpitalu? Jaka długość szyjki?
U mnie na szczęście sytuacja stabilna, szyjka 4 cm, ale ja od początku ciąży, jak tylko zrobiłam test bardzo dużo leżę i nie ruszam się z domu, na początku ze względu na ciagle wymioty i nudności, pozniej zaczął się koronawirus, wiec wyjście tylko do lekarza. W 15 tygodniu założono mi szew na szyjce profilaktycznie, na 4 cm twardej szyjki wiec wszystko poszło dobrze - straciłam pierwsza ciąże w 22 tygodniu, i nie bardzo wiedzieliśmy czemu zaczął się poród - podejrzewamy szyjkę, ale 4 tygodnie przed miałam tez poważny wypadek samochodowy, na badaniach po wypadku było wszystko Ok oprócz tego, ze szyjka 2,5 cm, ale twarda i zamknięta wiec niby było w normie i tylko obserwowaliśmy. Teraz na szczęście wszystko jak na razie przebiega dobrze, szew to super sprawa - zwłaszcza profilaktyczny. Leżę dużo w domu i mam nadzieje, ze nie będę musiała wracać do szpitala
 
reklama
U mnie na szczęście sytuacja stabilna, szyjka 4 cm, ale ja od początku ciąży, jak tylko zrobiłam test bardzo dużo leżę i nie ruszam się z domu, na początku ze względu na ciagle wymioty i nudności, pozniej zaczął się koronawirus, wiec wyjście tylko do lekarza. W 15 tygodniu założono mi szew na szyjce profilaktycznie, na 4 cm twardej szyjki wiec wszystko poszło dobrze - straciłam pierwsza ciąże w 22 tygodniu, i nie bardzo wiedzieliśmy czemu zaczął się poród - podejrzewamy szyjkę, ale 4 tygodnie przed miałam tez poważny wypadek samochodowy, na badaniach po wypadku było wszystko Ok oprócz tego, ze szyjka 2,5 cm, ale twarda i zamknięta wiec niby było w normie i tylko obserwowaliśmy. Teraz na szczęście wszystko jak na razie przebiega dobrze, szew to super sprawa - zwłaszcza profilaktyczny. Leżę dużo w domu i mam nadzieje, ze nie będę musiała wracać do szpitala
No to super. Tak jak już tu dziewczyny pisały, ta szyjka może się nawet w ciągu tygodnia skrócić. Więc przy pierwszym poronieniu super że lekarz teraz od razu reaguje i założył ten szew. Będziesz na pewno spokojniejsza 😊 u mnie poleciała z 4 cm na 7mm z wizyty na wizytę (odstęp 3 tygodni) a wizyta miała być dopiero 18, ale moja gin stwierdziła że jestem po cc więc żebyśmy zrobiły po 3 tyg tym razem. I baaardzo dobrze, bo byłoby bardzo źle.
 
Do góry