reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
No z tym leżeniem jest tyle opinii i uwag ile leżących i ich lekarzy. Powiem Wam, że zakładam iż gdybym zaczęła w miarę normalnie funkcjonować czyli np krótki spacer to nic by mi nie było. Bo teraz leże i nie ma poprawy ALE.... no właśnie jest to ale... Skąd mam wiedzieć, że gdybym nie leżała, to rozwarcie nie robiło by się szybciej.. a z drugiej strony w poprzedniej ciąży miałam rozwarcie na 3cm od 34 tyg i funkcjonowałam już trochę normalnie, po 38tyg rozwarcie się powiększało, i miałam trzy masaże a ja już wróciłam prawie całkiem do żywych i biegałam z brzuchem po galeriach, a urodziłam po oxytocynie, bo rozwarcie słabo postępowało w 41+3. Lekarz jest dobrze nastawiony, bo oprócz tego, że szyjka leci/leciała albo jeszcze coś innego po prostu nie mam żadnych innych dolegliwości. No idzie zwariować, bo ja mam same czarne myśli. Ale nigdzie nie jest udowodnione, że leżenie pomaga ale też nie udowodniono, że nie i to jest problem. Na pewno tak długie leżenie siada na psychikę i na ciało ale psychicznie też leżenie zabezpiecza nas przed tym, że gdyby coś to zrobiłyśmy wszystko co mogłyśmy, by tego maluszka ratować bo nie wiadomo co by było gdybym nie leżała itp.

Poza tym mój lekarz uważa, że pacjentki które rodzą w terminie lub po terminie z niewydolnością ciśnieniowo-szyjkową i tylko z tą nie wydolnością - są w grupie mniejszego ryzyka porodu przedwczesnego przy drugim porodzie. Ja nie wiem nic. Wiem tylko tyle, że w poniedziałek na 19 mam wizytę i już wiem, że znowu gdy tylko zamkną się za mną drzwi gabinetu to ja znowu będę płakać. I nie obchodzą mnie statystyki bo pies wie, kto i jakimi prawami mieści się w tych ramach. Zawsze gdy się dobrze nastawię, to jest coś nie tak więc wolę podchodzić do każdej wizyty bardzo zimno.

Mówię Wam kobiety jak tylko będę mogła normalnie funkcjonować to pierwsze co zrobię to pójdę do fryzjera i na paznokcie, a potem na wielkie ciacho i kawę.

P.S jeżeli znajdą przyczyny i możliwe leki lub działania by zapobiegać porodom przedwczesnym to osobiście wystosuję pismo do odpowiednich siedzib o Nobla dla tych osób.
 
Witam dziewczyny musicie mi pomóc bo nie daje rady! Jeden ogromny i bolący jak cholera hemoroid !!! Maśći nie pomagają 😢😢😢😢😢😢😢😢 slyszalam cos o nasiadowkach z kory debu ale czy to da radę.

Kurcze nie mam pojęcia jak z tym działać, bo nigdy nie miałam. Masz kontakt z lekarzem? Może on Ci coś doradzi?
 
czytam czytam cały czas a potem śnią mi się głupoty i jestem zdenerwowana ! Powinni mi dać całkowity zakaz Internetu pozabierać telefony laptopy dać tylko książki!!!! Napewno moja głowa by się w końcu trochę uspokoiła 😊 ale nam czas leci co !!!! Super ❤ ja po 30 tyg odetchne sobie z ulgą 😋😋😋😋

Kurcze zaraz 29 i za tydzień 30. No rzeczywiście leci. Już jak będzie 3 z przodu to jeszcze szybciej poleci 😊
 
Ja już leżę 6 tygodni jak się położyłam na początku kwietnia byłam pewna że nie dam rady ale powiem szczeze jakoś leci, zaznaczam sobie dni od lekarza do lekarza i cieszę się jak głupia jak mam wizytę i wyjdę chociaż na chwilę na dwór.
Ja to samo 6 tygodni od 7 kwietnia :) tylko, że u mnie dziś skończony 23 Tc dopiero.
 
No z tym leżeniem jest tyle opinii i uwag ile leżących i ich lekarzy. Powiem Wam, że zakładam iż gdybym zaczęła w miarę normalnie funkcjonować czyli np krótki spacer to nic by mi nie było. Bo teraz leże i nie ma poprawy ALE.... no właśnie jest to ale... Skąd mam wiedzieć, że gdybym nie leżała, to rozwarcie nie robiło by się szybciej.. a z drugiej strony w poprzedniej ciąży miałam rozwarcie na 3cm od 34 tyg i funkcjonowałam już trochę normalnie, po 38tyg rozwarcie się powiększało, i miałam trzy masaże a ja już wróciłam prawie całkiem do żywych i biegałam z brzuchem po galeriach, a urodziłam po oxytocynie, bo rozwarcie słabo postępowało w 41+3. Lekarz jest dobrze nastawiony, bo oprócz tego, że szyjka leci/leciała albo jeszcze coś innego po prostu nie mam żadnych innych dolegliwości. No idzie zwariować, bo ja mam same czarne myśli. Ale nigdzie nie jest udowodnione, że leżenie pomaga ale też nie udowodniono, że nie i to jest problem. Na pewno tak długie leżenie siada na psychikę i na ciało ale psychicznie też leżenie zabezpiecza nas przed tym, że gdyby coś to zrobiłyśmy wszystko co mogłyśmy, by tego maluszka ratować bo nie wiadomo co by było gdybym nie leżała itp.

Poza tym mój lekarz uważa, że pacjentki które rodzą w terminie lub po terminie z niewydolnością ciśnieniowo-szyjkową i tylko z tą nie wydolnością - są w grupie mniejszego ryzyka porodu przedwczesnego przy drugim porodzie. Ja nie wiem nic. Wiem tylko tyle, że w poniedziałek na 19 mam wizytę i już wiem, że znowu gdy tylko zamkną się za mną drzwi gabinetu to ja znowu będę płakać. I nie obchodzą mnie statystyki bo pies wie, kto i jakimi prawami mieści się w tych ramach. Zawsze gdy się dobrze nastawię, to jest coś nie tak więc wolę podchodzić do każdej wizyty bardzo zimno.

Mówię Wam kobiety jak tylko będę mogła normalnie funkcjonować to pierwsze co zrobię to pójdę do fryzjera i na paznokcie, a potem na wielkie ciacho i kawę.

P.S jeżeli znajdą przyczyny i możliwe leki lub działania by zapobiegać porodom przedwczesnym to osobiście wystosuję pismo do odpowiednich siedzib o Nobla dla tych osób.
W tym co piszesz jest dużo racji z tym leżeniem...mój lekarz mówi że leżenie i tak nic nie daje...ale szczerze boje się więcej ruszać... zresztą jak tylko dłużej stoję lub siedze bardziej się stawia brzuch, chociaż jak leżę też tak jest...

Ja to myślę byle do 30 tygodnia, wtedy trochę więcej się poruszam. Na razie liczę od soboty do soboty, bo wtedy kończymy kolejny tydzień i do kolejnej wizyty...na razie u nas jest 23+4, to jeszcze trochę czasu zostaje do 30 tygodnia...
 
Prawda jest taka, że nie ma dla szyjki nic lepszego jak leżenie - miałam zakładamy szew na szyjce w Szpitalu Uniwersyteckim, gdzie przyjmują najlepsi lekarze w Polsce i co? I dziewczyny z ciążami trojaczymi, czworaczymi leżą tam od 20 tygodnia, właśnie ze względu na szyjkę - pomimo tego, ze ciąże bez powikłań. Bo obciążenie wieksze i tam ich pilnują, żeby te dzieciątka jak najdłużej donosić - kapią się, toaleta, jedzą na siedząca, spacer po oddziale wiadomo - ale nie żadne gotowanie, sprzątanie, zakupy po galeriach i noszenie na rękach malych dzieci, bo ta szyjka by poleciała. Ja mam szyjkę ze szwem, zamknięta i długa na 4 cm, a lekarz i tak mi powtarza, żeby wylegiwać ile się da - słucham organizmu i lepiej mi jak coś porobie czyli odbiorę ziemniaki, podkładam skarpetki na siedząca czy pójdę na 20 min spacer, ale jak szyjka się rozwiera, jest krótka, miękka to tez bym tylko leżała i toaleta, choćbym miała chodzić na rehabilitacje po porodzie. Mam koleżankę, która straciła dziecko w 26 tyg, a tydzień wcześniej szyjka była zamknięta i długa na 27 mm, dostała zalecenie oszczędnego trybu życia, bo jednak szyjka bardzo się skróciła, ale cały czas w normie, wiec ona normalnie funkcjonowała i co? I tydzień pozniej była po porodzie. Lepiej poużalać się nad sobą i „zmarnować na leżąco” te pare miesięcy, choćby miały być na wyrost, ale cieszyć die potem zdrowiutkim maluszkiem! Takie moje zdanie moje drogie koleżanki :)
 
reklama
Na właśnie przynajmniej każda z nas może powiedzieć, że robi i zrobiła wszystko by wytrwać z maluchem do terminu. Też żyję od soboty do soboty, bo wtedy wybija nam kolejny tydzień. Leżę od 20 kwietnia a dzisiaj już 21 maj. Przed niektórymi z Was jeszcze kawałek ale jak to dobrze, że wyznaczamy sobie małe cele czyli byle do... I tak leci jak krew z nosa ale leci 😀 ja z jednym dzieckiem życia nie ogarniam, a jak będę mieć już dwójkę razem to co ja zrobię? Gdzie ucieknę 😃
 
Do góry