reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Głupie ale boję się iść spać... Czy na pewno obudzą mnie na steryd? Czy znów nie rozkręcę skurczy albo krwi? W jakim świecie się obudzę?
 
Cookie Ty zawsze byłaś tu głosem rozsądku i oazą spokoju
Taka już jestem z natury. Staram się nie panikować i nerwy trzymać na wodzy, bo to przynosi lepsze efekty w takich sytuacjach. Domyślam się co możesz czuć, bo przechodziłam podobne sytuację w pierwszej ciąży a i ta nie była kolorowa. Dzięki mojemu lekarzowi, który zadziałał w porę z pessarem donosiłam ją do końca bez powtórki sprzed kilku lat. Naprawdę wiara, samozaparcie matki dużo dają. Mój lekarz do dziś dziwi się jakim cudem, bez infekcji otwarta na 10cm wyleżałam tyle czasu w poprzedniej ciazy. A ja myślę, że właśnie zastąpienie strachu spokojem i pogodzenie się z tymi niedogodnościami dnia szpitalnego mi pomogły. Niestety czasem trzeba pogodzić się z losem "cudownego stanu ciążowego".
Nerwy nie służą nam ani maleństwu noszone u pod naszym sercem.
 
Jesteśmy po drugiej dawce. Jakoś nagle spokój mam w sobie.

Tak Cookie, mi pomaga wlasna historia 6 tygodni wylezanych więcej już po zgladzeniu szyjki. Ale to co pomogło to właśnie pokorna, a waleczna zarazem postawa. Na narzekanie na lekarzy, położne szpitale i za cienką kawę na oddziale szkoda energii. Jest w co ją pchać.
 
reklama
Jesteśmy po drugiej dawce. Jakoś nagle spokój mam w sobie.

Tak Cookie, mi pomaga wlasna historia 6 tygodni wylezanych więcej już po zgladzeniu szyjki. Ale to co pomogło to właśnie pokorna, a waleczna zarazem postawa. Na narzekanie na lekarzy, położne szpitale i za cienką kawę na oddziale szkoda energii. Jest w co ją pchać.
Jestes bardzo dzielna w tym wszystkim. Z lekarzami i pielęgniarksmi wiadomo różnie bywa, zależy jaka zmiana. A dobrą kawę niech Ci mąż przywozi, o!
 
Do góry